Wyobraź sobie, że 8 razy z rzędu pokonujesz pewnego karakana w różnego rodzaju wyborach w latach 2007-2015. Potem awansujesz na jedno z najważniejszych stanowisk w UE i dla twojej formacji zaczynają się chude lata, bo nikt z twoich kumpli nie sprawdza się jako lider. Nikt nie jest w stanie ogarnąć chaosu, który powstał po twoim odejściu. Konkurencyjny kurdupel z konkurencji przejmuje władzę i upolitycznia prokuraturę, media publiczne, znaczną część sądów, wielkei koncerny jak Orlen, ośrodki medialne itd. Robi z Ciebie Niemca, zdrajcę, volksdeutscha i winnego wszelkiego zła oraz błędów, które zadziały się w Polsce. Również wtedy, gdy ty już dawno byłeś w Brukseli. W sumie mając 65 lat i dożywotnią, pokaźną emeryturę możesz to wszystko olać i machnąć ręką oraz pozwolić sobie na wygodną i bogatą starość. Jednak postanawiasz wrócić do bagna, które w ojczyźnie zgotował karakan. Mimo wszelkich przeciwności i aparatu państwowego, który najeżdża na Ciebie oraz twoją rodzinę 24h na dobę podejmujesz wyzwanie. Przy pierwszych wyborach od czasu twojego powrotu, partia którą zarządzasz notuje najlepszy wynik od 2015 roku, czyli od czasu kiedy wyjechałeś. A ty budujesz koalicję w Sejmie liczącą 248 mandatów oraz 63 w Senacie. Przejmujesz rządy po raz trzeci i jesteś najdłużej urzędującym Prezesem Rady Ministrów po 1989 roku. Po miesiącu twoich rządów nienawistny kurdupel traci TVP, dwóch jego bulterierów trafia do więzienia, a kolejnych klakierów oraz aferzystów lustruje CBA i prokuratura. Karakan z konkurencji widzi jak wali się jego imperium, mozolnie budowane przez 8 lat tylko dlatego, że zdecydowałeś się wrócić do kraju i posprzątać po syfie jak zafundowali Polsce niewyedukowani wyborcy PiS-u z. Jesteś gigachedem i wyglądasz właśnie tak. Fur Deutschland
#polityka #tusk #jebacpis #bekazpisu
