Wojna z Rosją może być bliżej niż sądzimy
Kreml nie musi odbudować zdolności sił konwencjonalnych, by uderzyć na NATO
To opinia Fabiana Hoffmanna doktoranta Uniwersytetu w Oslo, zajmującego się polityką obronną i strategiami nuklearnymi w Oslo Nuclear Project. https://x.com/FRHoffmann1/status/1746589423251403236?s=20
"Jesteśmy znacznie bliżej wojny z Rosją, niż uważa większość ludzi, a nasze okno czasowe na zbrojenia jest krótsze, niż wielu sądzi. Mamy 2–3 lata na zbudowanie mechanizmu odstraszania wobec Rosji.
Częstym błędem w analizie zagrożenia ze strony Rosji jest wpadanie w pułapkę „odbicia lustrzanego”. Oznacza to założenie, że Rosja postrzega potencjalny konflikt z nami w taki sam sposób, w jaki my postrzegamy potencjalny konflikt z nią. Nic bardziej mylnego.
Ponadto należy zachować ostrożność w ekstrapolowaniu zbyt wielu wniosków z Ukrainy i zakładaniu, że wojna z Rosją potoczy się w podobny sposób, choć na większą skalę. W rzeczywistości wojna między NATO a Rosją prawdopodobnie przybrałaby zupełnie inną formę.
Rosja nie planuje wojny konwencjonalnej na dużą skalę z NATO, tak jak obecnie obserwujemy na Ukrainie i do której głównie się przygotowujemy. Już przed poniesieniem znacznych strat na ukraińskim polu bitwy Rosja wiedziała, że w takim scenariuszu będzie gorsza.
Rosyjskie myślenie o wojnie z NATO obraca się wokół koncepcji kontroli eskalacji i zarządzania eskalacją. Podstawowym celem Rosji w wojnie z NATO jest skuteczne zarządzanie eskalacją i doprowadzenie do szybkiego zakończenia wojny na korzystnych dla Rosji warunkach.
Wczesne zakończenie działań wojennych jest konieczne, biorąc pod uwagę, że Rosja musi zapewnić sobie zwycięski wynik, zanim zacznie oddziaływać konwencjonalna przewaga NATO, zwłaszcza Stanów Zjednoczonych. Kluczową rolę odgrywają dwie istotne koncepcje: uderzenia deeskalacyjne i agresywna sanktuaryzacja.
Zamiast kompleksowo pokonać NATO w długotrwałej wojnie lądowej, podobnie jak to widzimy na Ukrainie, rosyjska doktryna sugeruje, że Rosja próbowałaby zmusić NATO do poddania się, sygnalizując zdolność do wyrządzania coraz większych szkód.
Oznaczałoby to w szczególności ataki dalekiego zasięgu na krytyczną infrastrukturę cywilną na terenie europejskich krajów NATO już na wczesnym etapie. Przesłanie dla rządów NATO: nie wspierajcie swoich sojuszników z Europy Wschodniej, chyba że chcecie, aby wasza ludność cierpiała.
Jednocześnie Rosja rozszerzyłaby swój parasol nuklearny na każde terytorium NATO, jakie udałoby mu się zdobyć w pierwszym ataku. To wysyła drugi sygnał: wszelkie próby odzyskania tego terytorium, szczególnie przez zewnętrzne siły NATO (USA), będą skutkować eskalacją nuklearną.
Psychologiczny strach przed eskalacją, która w ostatecznym rozrachunku może skutkować nieakceptowalnymi szkodami, ma otworzyć drzwi do negocjacji w sprawie przyszłości NATO i architektury bezpieczeństwa w Europie – oczywiście na warunkach Rosji.
Ten typ scenariusza działań wojennych nie jest rywalizacją sił, ale przede wszystkim rywalizacją na podejmowanie ryzyka. Powstaje pytanie: kto pierwszy ustąpi w obliczu perspektywy wojny na dużą skalę, w tym potencjalnej wymiany uderzeń strategicznych głowic nuklearnych?
Dlatego Rosja realizuje tego typu strategię. Rosja nie musi dorównywać konwencjonalnej potędze NATO. Dopóki NATO jako pierwsze ustąpi w obliczu rosnącej presji psychologicznej wynikającej z braku determinacji, Rosja może odnieść zwycięstwo.
Rzecz w tym, że trwająca wojna na Ukrainie daje Rosji kluczową lekcję – że Zachodowi brakuje determinacji. Brak jedności wewnętrznie i niekończące się dyskusje na temat eskalacji tylko utwierdzają Rosję w przekonaniu, że NATO ustąpi, gdy przyjdzie co do czego.
Oznacza to, że Rosja nie musi czekać na odbudowę swojej konwencjonalnej potęgi. Scenariusze, w których mamy 5–10 lat na dozbrojenie po zakończeniu wojny, są zdecydowanie zbyt optymistyczne.
Mamy w najlepszym scenariuszu 2–3 lata na przywrócenie wiarygodnej postawy odstraszania wobec Rosji. W przeciwnym razie narażamy się na poważne ryzyko, że Rosja rzuci nam wyzwanie, raczej wcześniej niż później.
NATO musi w sposób wiarygodny pozbawić Rosję możliwości zajęcia jakiejkolwiek istotnej części terytorium Sojuszu lub grożenia atakami na infrastrukturę krytyczną NATO.
Musimy także przeprowadzić poważną dyskusję nie tylko na temat tego, jak powstrzymać wojnę z Rosją, ale także na temat tego, jak ją prowadzić. Czy jesteśmy gotowi wziąć odwet na rosyjskiej krytycznej infrastrukturze cywilnej, w przypadku gdyby Rosja zaatakowała naszą pierwszą? Jak reagujemy na pierwsze użycie rosyjskiej broni nuklearnej?
Nasz brak gotowości, zarówno pod względem przestrzeni fizycznej, jak i zdolności poznawczych do przemyślenia tych scenariuszy, zachęca Rosję. Od 2014 roku rosyjscy intelektualiści szeroko i publicznie debatują, jak wygrać wojnę z NATO. Gdzie jest nasza debata?

Potrzebujemy, zwłaszcza w Europie, wysiłku całego społeczeństwa, aby uporządkować nasze sprawy. Nie można zaprzeczyć, że będzie to się wiązało ze znacznymi kosztami, ale nie widzę innej realnej opcji. Biorąc pod uwagę - tak jak powinniśmy- najgorsze scenariusze, czas już nam się skończył."

Zapraszam do dyskujsi co sądzicie o takim spojrzeniu na sprawę możliwej wojny? #geopolityka #polityka #wojna
dsol17

Mamy w najlepszym scenariuszu 2–3 lata na przywrócenie wiarygodnej postawy odstraszania wobec Rosji. W przeciwnym razie narażamy się na poważne ryzyko, że Rosja rzuci nam wyzwanie, raczej wcześniej niż później.

Nie macie. Jest możliwe,że straszenie wojną nuklearną + nową wersją koronawirusa itd będzie nawet już W TYM roku.

Na szczęście dla was to US marines będą wyłapywać międzynarodowych pedofili z "elit".


PS: gdybym miał obstawiać prawdopodobny termin zamieszania : jesień na pewno bo wybory w USA, ale problemy mogą się zacząć również pod koniec lutego - do końca marca. Głowy nie dam ale chyba coś wtedy.

dsol17

@maximilianan DOKŁADNIE.TO.CO.WIDZISZ.


Nie ma takiej możliwości bejbe,że rosja będzie czekała te 2-3 lata - na jesieni nowe wybory w stanach i nawet jak je sfałszują po raz drugi - to zamieszanie ruszy na dobre. Zwolenników Trumpa w stanach obecnie jest w cholerę czy to się wam podoba czy nie. Prawybory w Iowa wygrał z palcem w dupie.

https://forsal.pl/swiat/usa/artykuly/9404117,prawybory-w-iowa-donald-trump-zdecydowanym-zwyciezca.html


Tak więc nie - nie będzie żadnych 2-3 lat. Zapomnijcie. Straszenie wojną nuklearną będzie raczej wcześniej.


I tak, wszystkie rzeczy ruszały na ostro od 2020 na przełomie lutego i marca oraz jesienią więc jeśli miałbym obstawiać daty - choć na tym można się przejechać (ZATEM NIE DAM GŁOWY,ŻE COŚ SIĘ STANIE) - to najprawdopodobniejszy moment żeby coś poważnego się działo w tym roku jest wtedy: druga połowa lutego do koniec marca.

maximilianan

@dsol17 ty serio wierzysz w sfałszowane wybory xD okok

zjadacz_cebuli

@dsol17 czemu piszesz wy a nie my?

dsol17

@zjadacz_cebuli : To,że jestem Polakiem nie oznacza,że to co NATOwskie rządowe kurwiszony odwalają mam popierać.


Poważnie - kurwiszony. Jedno słowo: kosowo (jest Serbskie). I to podsumowuje wszystko,to podsumowuje dla mnie NATO,zdania nie zmienię.


Zresztą tym bardziej jako Polak wiem,że my w Polsce niczego przywracać nie będziemy - bo nie mieliśmy i mieć nie będziemy broni atomowej. Jeszcze w PRLu podpisaliśmy traktat o nie rozpowszechnianiu a wtedy były choć szanse (eksperymenty Kaliskiego itp) Żeby u nas w Polsce chociaż porządna obrona przeciwlotnicza istniała... ech.

maximilianan

@Monstrualny_orzech śmiało, spróbujcie zaatakować kraj NATO to zobaczycie czemu USA nie ma powszechnej służby zdrowia

zboinek

@maximilianan nie raz w historii już polegaliśmy na sojusznikach Tylko nas dotknijcie to zobaczycie. Raczej jestem spokojny o naszą sytuacje ale opieranie hura optymizmu na potędze zza oceanu może nas słono kosztować. Amerykanie prowadzą sporo działań na całym świecie. Mamy teraz ostry kocioł na bliskim wschodzie. A gdzie w tym wszystkim są jeszcze Chiny, które mogą postawić na zachodni świat, ale równocześnie mogą wykorzystać sytuacje i pośrednio wspomóc Rosje odciągając uwagę hegemona.

Sebgat

@zboinek w 1919 roku sojusz pomógł. Francja postraszyła niemiaszków ponownym otwarciem frontu i niemiaszki stwierdzili, że jednak dadzą spokój Wielkopolsce.

kubex_to_ja

@Monstrualny_orzech 

Gdzie jest nasza debata?

No właśnie, u nas słychać tylko hasła typu Musimy zrobić wszystko co w naszej mocy. Musimy być gotowi na wszystko.

Szkoda tylko, że tych działań nie widać jak dotąd.

dzangyl

@kubex_to_ja ewentualnie słychać zachwyty jakie to NATO potężne, jak to zniszczą rosjan jak ci tylko coś głupiego zrobią. Pyk, pyk i będzie po rosji. Ogólnie bardzo słabo wygląda ostatnio rozmowa o zagrożeniu z rosji, zazwyczaj jest bagatelizowane a wniosek jaki jest przedstawiany to że nic nie musimy robić, nawet już za bardzo Ukrainie pomagać. Wygląda to jak przesuwanie problemu na kolejne pokolenia, najwyżej "wasze" dzieci będą ginąć w wojnie z rosją.

Monstrualny_orzech

Na razie przypomina to sytuację gdy ktoś mdleje na przystanku autobusowym. Wszyscy się patrzą i krzyczą by coś zrobić, a kończy się tym, że nikt nic nie robi

dsol17

@dzangyl Żadnej wojny NATO z Rosją nie będzie - co nie oznacza,że nie ma ryzyka zajęcia naszego kraju przez Rosjan.

Na to jednak nic nie poradzimy ponieważ większość sprzętu wojskowego pojechała na Ukrainę a bez pomocy NATO się nie obronimy. Możemy prowadzić jakiś opór przez jakiś czas - do max 2 tygodni - i to by chyba było na tyle.


Będzie natomiast - i będzie niewątpliwie - straszenie wojną nuklearną NATO z Rosją.I gdybym miał obstawiać datę (a pewnie się pomylę) to przed wyborami w USA byłoby idealnie... W skrajnym wypadku naprawdę akurat u nas w Polsce coś może spaść.Oby nie.

Sweet_acc_pr0sa

@Monstrualny_orzech konfederuski są niemożliwe, straszenie imigrantami się znudziło, o pandemii nikt już nie chce słuchać to wracamy do straszenia wojna, bo konfederuski wyborca musi się czegoś bac, jak nie będzie się bać to nie daj Boże znajdzie czas na myślenie i przestanie glosowac na konfederosje


Tak wiec cisną trole konfederuskie politykę strachu i straszą biednych ludzi czym tam się da aby trzymać ich w tej głupocie xD


Aby prowadzić wojne, trzeba mieć ja za co prowadzić a aktualnie rosja nie ma za co ogrzewać swoich miast


Tyle w temacie


Norwegowie będą najwięcej o ruskich i wojnie rozmawiać jak przez ostatnie 200 lat nawet jednego pocisku z nimi nie wymienili na polu bitwy xD

Monstrualny_orzech

Wątku o konfederacji totalnie nie rozumiem ale ok. Co do wojen z Rosją, tak nasz region ma najwięcej z tym doświadczenia. Niestety ostatnie wspomniane 200 lat to ciągły wpierdol ze wschodu. Może jednak warto prowadzić debatę. Nawet z tymi Norwegami, którzy są naszymi sojusznikami?

Marcin1

Ale to niby co robić? Cały wysiłek wojenny przestawić na budowanie bomb wodorowych i rakiet służących do ich przenoszenia? Bo to jest jedyne wyjście z takiej sytuacji

L4RU55O

Wojna nuklearna i globalny głód to mała cena za wymazanie kacapów z tej planety.

f89b1c65-6baf-46ff-9bca-5735e950e76a
666

@L4RU55O chinole tylko na to czekaja, w cieniu tej wojny.

bekazhejto

A więc gość żyjący z mówienia o wojnie zwraca uwagę na to, że nie mamy odpowiedniej debaty publicznej o wojnie, no ciekawe. Ja nawet wiem o jaką debatę mu chodzi, najlepiej taką w której on będzie mógł występować w roli eksperta, pojawiać się w mediach i sprzedawać książki, znamy to doskonale z naszego podwórka.

Gdzie nasza debata o tym jak wygrać z rosją? Tam gdzie jej miejsce, w sztabach wojskowych. Rozumiem rozgoryczenie pana "eksperta" tym, że wojsko ma swoich specjalistów i nie jest zainteresowane jego usługami i próbę wypromowania własnej marki, ale odróżnijmy nachalny marketing niespełnionego eksperta od realnego zagrożenia.

jajkosadzone

Rosja prezy muskuly, a jest bardziej osrana niz kiedykolwiek.

Ljopkelsej

@Monstrualny_orzech ciekawa analiza. Generalnie obecna sytuacja wygląda tak, że Europa ma wystarczający potencjał, żeby pokonać Rosję, nawet bez pomocy USA. Problem polega na tym, że zanim Europa się zmobilizuje to państwa wschodniej flanki będą poważnie zniszczone, a odbijanie byłoby okupione dużymi stratami. Więc takie zwycięstwo nie leży w interesie Polski. Dlatego tak ważne jest naciskanie na zbudowanie odpowiednich zdolności (co zostało uchwalone na ostatnim szczycie NATO) oraz odpowiednie wzmocnienie wschodniej flanki.


Europa powoli zaczyna działać w tym kierunku, ponadto ostatnie wypowiedzi prezydenta Francji (oraz planowana wizyta w Kijowie) pokazują, że ciągłość wsparcia dla Ukrainy zostanie podtrzymana co również jest w interesie NATO.

Zaloguj się aby komentować