Woda w polskich kranach jest twarda. Czy trzeba ją filtrować?

Woda w polskich kranach jest twarda. Czy trzeba ją filtrować?

wysokieobcasy.pl
Picie wyłącznie filtrowanej wody niekoniecznie jest dla nas dobre. Taka woda jest w dużej mierze pozbawiona minerałów, a one są nam potrzebne do funkcjonowania. 

To, co nadaje kranówce charakterystyczny zapach, którego nie lubią herbaciarze, to minerały - chlor i żelazo. Herbata zrobiona na wodzie przefiltrowanej lepiej smakuje. Czy taka woda jest zdrowsza?

Twarda woda - co to oznacza?
Woda wypływająca z naszych kranów ma różne cechy. Jedną z nich jest twardość. Tak naprawdę oznacza to ilość minerałów, które są w niej rozpuszczone. To głównie wapń i magnez nadają jej wspomnianą twardość. Rozróżnia się kilka stopni twardości wody. Za tę bardzo miękką uznaje się taką, która zawiera mniej niż 100 mg węglanu wapnia (CaCO3) w jednym litrze. Woda miękka zawiera od 100 mg do 200 mg, średnio twarda od 200 mg do 350 mg, twarda od 350 do 550, a woda bardzo twarda to taka o zawartości powyżej 550 mg CaCO3/litr.  

Twardość wody pitnej według norm polskich powinna wynosić od 60 do 500 mg CaCO3/litr, czyli w zasadzie obejmuje to pełne spektrum. Zdecydowana większość wody w Polsce jest twarda i średnio twarda. 
Woda, z której korzysta czteroosobowa rodzina przez rok, może zawierać nawet 70 kg kamienia.
Czy twarda woda jest zdrowa?
Kranówka jest czysta chemicznie i mikrobiologicznie. Taka woda nie musi być filtrowana. Mimo to wiele osób decyduje się dodatkowo ją oczyszczać. Kawa i herbata zrobione na wodzie przefiltrowanej lepiej nam smakują. Jednak picie wyłącznie filtrowanej wody niekoniecznie jest dla nas dobre. Dlaczego? Ponieważ taka woda jest w dużej mierze pozbawiona minerałów, a one są nam potrzebne do funkcjonowania. 
Do najważniejszych minerałów możemy zaliczyć przede wszystkim magnez, wapń, chlor, fosfor, potas, żelazo, sód, cynk, miedź, mangan, fluor, jod, chrom i selen. Każdy z nas ich potrzebuje, aby organizm mógł funkcjonować prawidłowo. Wszystkie tego typu składniki odżywcze powinny być przyjmowane w codziennej diecie, a woda jest źródłem części z nich. 

Z drugiej strony, zawartość magnezu i wapnia w twardej wodzie stanowi jedynie znikomy procent dziennego zapotrzebowania na te minerały – ich usunięcie z wody w wyniku zmiękczania można łatwo zrekompensować. 
Jednak, jak podaje prof. Józef Górski z Wydziału Nauk Geograficznych i Geologicznych Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu: - Dane z badań prowadzonych w Wielkiej Brytanii mówią o wyraźnej zależności między spożywaniem wody o twardości poniżej 160 mg/CaCO3 na jedną osobę a wzrostem śmiertelności w wieku 35-74 lat. Podobną zależność wykazują wyniki badań na terenie Słowacji. Przyczyna nie do końca jest zidentyfikowana, może znaczenie ma niższy odczyn pH oraz wyższa zawartość metali. Jednak wydaje się, że woda twarda jest zdrowsza, choć i tu zdania są podzielone. 
Co istotne, woda twarda, która zawiera więcej węglanów wapnia lub magnezu, po ugotowaniu traci swoją twardość! To, co nadaje jej charakterystyczny zapach, którego nie lubią herbaciarze, to chlor i żelazo. Także woda deszczowa jest naturalnym źródłem wody miękkiej i dopiero po kontakcie z glebą, nabiera właściwości wody twardej. 
Twarda woda a sprzęt AGD  
Podwyższona zawartość związków wapnia i magnezu powoduje wytrącanie się w naszych pralkach, zmywarkach czy żelazkach trudnych do usunięcia osadów kamiennych. Niestety, powodują one ich niszczenie. Osady kamienne wpływają negatywnie także na rury instalacyjne oraz kotły grzewcze. 
Twarda woda nie sprzyja również naszej cerze, ponieważ wysusza skórę. Może też powodować podrażnienia i pogarszać kondycję włosów. Włosy w kontakcie z twardą wodą stają się szorstkie, matowe i łamliwe. Trudno się je rozczesuje po myciu. Dlatego stosujemy na włosy odżywki czy maski zmiękczające włosy. Twarda woda może także podrażniać gruczoły łojowe, doprowadzając do zapychania się mieszków włosowych nadmiarem produkowanego sebum.  
Twardość wody wpływa też na jej napięcie powierzchniowe. Im jest ono większe, tym woda trudniej zwilża wszelkie powierzchnie i trudniej jest za jej pomocą czyścić zabrudzone miejsca, to dlatego w twardej wodzie trudniej doczyścić prane ubrania. Cząsteczki mydła/proszku rozpadają się podczas interakcji z jonami wapnia lub magnezu. 

Można pobawić się w domowego chemika i sprawdzić, czy mamy w kranie twardą wodę. Bierzemy dwie butelki i do jednej wlewamy wodę z kranu, a do drugiej destylowaną. Do obu butelek dodajemy trochę mydła i energicznie potrząsamy butelkami. Jeśli butelka z wodą z kranu ma mniej piany, oznacza to, że mamy twardą wodę. Mydło składa się bowiem głównie z soli sodu i potasu. Wapń i magnez z wody twardej reagują z mydłem, tworząc nierozpuszczalne sole.
Jednym ze sposobów na uporanie się z tym problemem jest montaż zmiękczacza. To specjalne urządzenie, które wymienia jony wapnia i magnezu, odpowiedzialne za pojawianie się osadów kamiennych, na jony sodu. Dzieje się to w momencie przepływu wody przez zmiękczacz. W sprzedaży są zarówno zmiękczacze wody przeznaczone do montażu w małych, jak i w dużych domach z kilkoma łazienkami. 

Jaka woda jest w butelce? 
Wody nie zastąpią gazowane, słodkie napoje, kawa czy mocna herbata. Powinniśmy ją pić oprócz innych płynów, które wypijamy w ciągu dnia, np. w postaci zupy czy koktajlu. Jaką wodę wybrać, jeśli nie kranówkę? 
Otóż, większość popularnych wód sprzedawanych w marketach jest bardzo twarda lub twarda! Warto wiedzieć, że pod względem zawartości rozpuszczonych składników wody dzieli się na cztery grupy: 
bardzo niskozmineralizowane zawierające w litrze poniżej 50 mg rozpuszczonych składników mineralnych, czyli właśnie miękkie; 
niskozmineralizowane zawierające w litrze 50-500 mg rozpuszczonych składników mineralnych; 
średniozmineralizowane zawierające w litrze od 500 do 1500 mg tych składników; 
wysokozmineralizowane o ogólnej mineralizacji powyżej 1500 mg rozpuszczonych składników mineralnych w litrze. Wody wysokozmineralizowane zalecane są dla sportowców i osób aktywnych fizycznie. Są bardzo twarde. 

Wody butelkowane z kolei dzielą się zaś na: naturalne mineralne, źródlane i stołowe. 

1. Naturalna woda mineralna to woda podziemna wydobywana naturalnymi lub wierconymi otworami, jest bardzo czysta pod względem chemicznym i mikrobiologicznym. Ma charakterystyczny, niezmienny skład mineralny. Wody mineralne są jedynym rodzajem wód mogącym w swym nazewnictwie używać określenia „naturalne". Naturalne wody wysokozmineralizowane mogą być korzystne dla zdrowia, ale nie nadają się do stałego spożywania w większych ilościach. Niektórzy jednak nie mogą ich pić nawet okazjonalnie. 

2. Woda źródlana to także woda podziemna, czysta pod względem chemicznym i mikrobiologicznym. Czerpie się ją z płytszych warstw podziemnych i jest raczej niskozmineralizowana, choć czasem można spotkać wodę źródlaną o średnim stopniu zmineralizowania. Jest przydatna do stałego stosowania bez ograniczeń dotyczących wieku i stanu zdrowia. 

3. Woda stołowa powstaje przez dodanie do wody źródlanej naturalnej wody mineralnej lub soli mineralnych zawierających co najmniej jeden składnik mający znaczenie fizjologiczne, taki jak sód, magnez, wapń, chlorki, siarczany, wodorowęglany lub węglany. W przypadku wód stołowych nie mamy już do czynienia z określeniem „naturalna", bo w toku jej produkcji skład chemiczny może się zmieniać. 

4. Wody naturalne lecznicze pochodzą ze źródeł leczniczych. Zawierają nie mniej niż 1000 mg składników mineralnych w jednym litrze oraz co najmniej jeden składnik leczniczy. Stężenie tego składnika musi być odpowiednie, tak aby znacząco wpływał na organizm człowieka. Najczęściej są to: magnez, wapń, sód, siarczany, chlorki i węglany. Nie należy przesadzać z piciem wód leczniczych – kurowanie się nimi na własną rękę może przynieść więcej szkody niż pożytku. W nadmiarze mogą negatywnie wpłynąć na czynność wątroby i nerek.  
#ciekawostki #woda

Komentarze (25)

3zet

@razALgul pamiętam któryś kraj skandynawski albo okołoskandynawski miał problem z brakiem minerałów w wodzie bo czerpano ją z lodowca, do tego stopnia że ludzie zaczęli masowo chorować na serce z powodu braku minerałów. Polacy opracowali im metodę mineralizacji tej wody.

razALgul

@3zet mi gdzieś śmignęło kiedyś w necie, że w związku z tym, że oni tam mają miękką wodę, to statystycznie jest mniejszy odsetek chorób związanch z kamicą nerkową i powiązanych...

dzek

@razALgul a mi mignęło, że kamica nerkowa nijak się ma do twardości wody w kranie i nie wynika z picia takiej wody

radziol

@3zet widziałem to o Finlandii

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@3zet minerały tutaj to jedno, ale ja bym jednak bardziej od tego żelaza i chloru to się obawiał tego całego syfu, który jest w rurach. Wystarczy, że robią jakieś prace na rurach, zamkną nitkę, a potem otworzą ją "na strzała", a nie delikatnie równając ciśnienie. A ja tylko obserwuję jak całe to gówno, które się oderwało w układzie mi się zaczyna osadzać na filtrach zaraz na wejściu.

razALgul

@dzek kiedy czytałem strony odnośnie plusów picia kranówy, to spotkałem się z opinią, że jeśli ktoś już ma piasek w nerkach lub możliwe kamienie, to twarda woda wpływa negatywnie na nerki. Przyspiesza powstawanie kamieni. No i jeden rabin powie tak, drugi inaczej 😉

NrmvY

@NiebieskiSzpadelNihilizmu ten brązowy syf to właśnie osad mineralny i żelazo (czy raczej rdza) która się osadza na rurach. Nic szkodliwego, po prostu odrywa się to i płynie w zagęszczonej postaci.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@NrmvY nie no, ruda to wiadomo, ale poza tym po takim "strzale" ja praktycznie zawsze wymieniam filtr, bo jest w nim po prostu pełno piachu. I weź teraz nie miej takiego filtra na wejściu, lejesz wodę z kranu do czajnika, gotujesz, robisz herbatę/kawę i co łyk to ci zgrzyta w zębach. Inna sprawa, że nawet ta rdza... no ja jakoś bym miał duże opory żeby taką wodę wykorzystać do czegokolwiek- wyobraź sobie z tego zrobić herbatę. Albo zupę. Albo gotować w tym nie wiem- kluski.

NrmvY

@NiebieskiSzpadelNihilizmu no ale takie coś nie lecie przecież ciągle. Jak wodociąg jest czynny to płynie normalna czysta woda.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@NrmvY nie no wiadomo- dlatego podkreślam, że to przy pracach na rurach. Aczkolwiek filtr i tak co 3 miesiące wymieniam, bo po prostu załazi syfem naturalnie.

macgajster

Jeszcze do niedawna naczynia pozostawione w zlewie zalewałem żeby pozostałości nie stwardniały. Dziwiłem się, że zostaje jakiś osad jakby z herbaty na nich, choć mocno starałem się nawet kropelki nie uronić w ich pobliżu. Okazało się, że to nie herbata, tylko te "dobre" minerały, dzięki którym po dwóch - trzech dniach talerz nabiera pięknego kamienia i z białego robi się żółty.

Pod prysznicem mam wkręcony filtr prysznicowy, też niewiele daje, bo ciągle kamień wszędzie się osadza.

Moim zdaniem, w wuwie, mamy zbyt zmineralizowaną, a właściwie zażelazioną wodę.

razALgul

@macgajster no ale zażelaziona, to znowu inna sprawa...

macgajster

@razALgul niby tak, ale wciąż to parametry wody, a za dużo żelaza to też źle

razALgul

@macgajster jasne. Ja zaopatrzyłem się w miernik przewodności elektrycznej w wodzie i czasem sprawdzam. Jak za duże wartości pokazuje, to unikam picia kranówki. Używałem jej do saturatora. Nie mniej uważam, że korzystanie z twardej wody, przy świadomości, co ona ma w sobie złe nie jest. Natomiast zanieczyszczenia związkami żelaza, też nie do końca muszą być złe, ale do kontroli składu konkretnych pierwiastków, to trzeba mieć solidny sprzęt. Tak że rozumiem obawy...

macgajster

@razALgul z jednej strony zastanawiam się nad montażem czegoś co by mi to żelazo chociaż trochę zniknęło, a z drugiej w wynajętym mieszkaniu szkoda inwestować. Żeby namówić spółdzielnię na gruntowny remont instalacji wodociągowej to chyba się nie da Z resztą widziałem u nich pięknie obrośnięte kolanko, miało nominalnie fi 50, po eksploatacji może fi 35 z nierównościami.

Może jakbym im podrzucił słoik odstanej wody, to by mi chociaż odpisali "tak, wiemy, nie mamy pieniędzy, bo wydajemy je na głupoty"

razALgul

@macgajster No w takim układzie jedziesz z dafi, albo inną britą...

macgajster

@razALgul mam, korzystam, ale tylko do gotowania. Chciałbym myć siebie, naczynia i ubrania bez żelaza, a mam dwa piony w mieszkaniu

3zet

@macgajster to nie minerały tylko rdza z antycznych rur.

kreyg

Polecam zmiękczacze wody. Łatwo myje się łazienkę oraz kuchnię. AGD się wolniej starzeje.

Jasny_pelny

@kreyg Do głównego ujęcia podłączamy porządny zmiękczacz i temat kamienia w łazienkach, kuchni, pralce można uznać za niebyły, a ciuchy zaczną być fajnie miękkie. Szczerze polecam. Obowiązkowo jako dodatek należy podłączyć sobie w kuchni filtr z odwróconą osmozą + mineralizacja jako woda do gotowania i picia. Po paru tygodniach widać różnicę wszędzie, nawet na skórze. Już nie będziecie chcieli innej.

BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta

Włosy w kontakcie z twardą wodą stają się szorstkie, matowe i łamliwe. Trudno się je rozczesuje po myciu. Dlatego stosujemy na włosy odżywki czy maski zmiękczające włosy.


Tutaj to raczej jakiś szampon chelatujący, a nie maska.

tom-hetman

Ale na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jedni mają dobrą wodę i nowe instalacje, inni mają złą wodę - a inni mają złą wodę i dodatkowo starą instalację. https://totemat.pl/czy-warto-filtrowac-wode-z-kranu-fakty-i-mity/

Także jedni nie muszą, inni powinni a inni nie mają nawet opcji aby za bardzo mieć dobrą wodę nawet podczas taniej filtracji domowej. Polska ma dość dobrą wodę na tle wielu krajów, ale ta woda nie jest ogólnie za dobra - bo ma wiele hormonów i syfu w składzie.

dildo-vaggins

Ja mam stosunkowo twardą wodę (około 20 stopni niemieckich) i założyłem zmiękczacz, obecnie mam około 6 stopni niemieckich i różnica w smaku wody, oraz braku osadu na prysznicu czy w czajniku jest ogromna.

dana

Do gotowania w czajniku używam kranówki, ale u mnie w bloku są stare rury, więc nie odważę się jej pić na surowo i kupuję butelkowaną cisowiankę. Przynajmniej nie rozboli mnie żołądek

DexterFromLab

Filtr odwróconej osmozy, filtry wstępne na koniec mirelalizator z bazaltu i gra gitara. Tanie dobre rozwiązanie.

Zaloguj się aby komentować