Mabra Bastion23, juz kilka razy zapach opisywalem, bo sam zapach zmienial sie z czasem. Jest na swoj sposob oryginalny, choc teraz zaklasyfikowalbym go do rodziny zapachow takich jak Bal à Versailles, Salome, Civet de Nuit czy Rulles of Attraction. Jednak ten akurat posiada slodkosc doslownie odrobine powyzej mojej granicy tolerancji. Juz na wiele sposobow aplikacji probowalem sie rozprawic z ta slodkoscia tonki, miodu i wanilii, a parametry tego pachnidla nie pomagaja bo jeden psik na kark to zdecydowanie wystarczajaco. Jednak po kilku godzinach jak pozostaje juz tylko oudowo-pizmowa baza to jestem w niebie, szczegolnie ze pizmo jak i oud wydaja sie byc bardzo dobrej jakosci (Oud Terranganu Malaysia, Oud Cambodia, Oud Kalakassi). Gdyby tylko dalo rade odzielic te slodycz ... jakos odseparowac albo stonowac to by to bylo jedno z moich ulubionych pachnidel, a tak to sam nie wiem... mam bardzo mieszane odczucia co do tego zapachu - otwarcie, pozne serce i baze kocham, ale ta slodycz we wczesnym sercu przez kilka godzin mnie zabija. Macie podobnie z jakimis pachnidlami?