#wpisowinie
Polaków się dyma na wszystkim nawet na winach
Pije wino od zawsze(tylko czerwone), mam dobrze wyrobiony gust ale też potrafię obiektywnie ocenić czy dane wino jest dobre czy nie. Moimi ulubionymi winami są południowoamerykańskie w szczególności te z Chile i Argentyny
Ostatnio będąc w Netto w Danii zauważyłem na półce dobre wino którego nie spodziewałam się w dyscouncie. Argentyński Malbec i cabernet z trapiche w cenie 45 koron czyli 23 zł. Znam winnice i wiem że te wina są sprzedawane w okolicy 8-10euro więc to była naprawdę dobra okazja.
Wieczorem pijąc lampkę z żoną stwierdziłem, że fajnie byłoby zobaczyć ile te wina kosztują w kraju z którego pochodzimy i tu uwaga:
Za malbec od 70 do 100 zł, a za cabernet około 55zl.
Jest to oszustwo. Te wina są dobre ale nie powinny kosztować więcej niż 40 zł ponieważ to zwykłe jakich wiele.




@artur-2 cło, akcyza, transport i importer też musi zarobić. poza tym są różne metody ustalania ceny. kosztowa (suma kosztów * marża % / ilosc towaru) nie jest najefektywniejsza, dużo lepsza jest popytowa - czyli ustalana na podstawie tego ile klienci są w stanie zapłacić. Jak stawiasz takie wino na półce z winami gdzie ceny są w przedziale 20~40zł to dajesz podobną cenę a nie 5zł, bo po tyle chodzi w kraju producenta