#zycie #milosc #rozkminy #zyciejestdobre

Wiecie co tak zostałem sam w domu, bo moja różowa pojechała na 2 dni służbowo. Minęł dopiero dzień, a ja już tak za nią tęsknię. No i naszły mnie takie życiowe refleksje o tym, ze gowno wiem o życiu, a mimo to jednak dostałem kolejna szanse.

Mam 30 lat, całkiem dobra pracę, ktora pozwala mi prowadzić normalne życie i odkładać jakieś pieniadze miesięcznie, jestem po całkiem niezłych studiach i mam nie najgorsze doświadczenie zawodowe. No nie jest źle.

Jeżeli chodzi o lata wcześniejsze to w nazewnictwo wykopowym bylem dynamiczniakiem. Zawsze miałem mnóstwo znajomych i duzo dziewczyn, ale zawsze czułem sie samotnie. Moich znajomych nigdy nie traktowałem poważnie, bo byłem przekonany, ze to jest chwilowe i przez to nie nawiązywałem trwałych znajomości. Jeżeli chodzi o kobiety to po tygodniu związku zawsze sie oglądałem z innymi. Nie wiem dlaczego, nie rozumiałem tego, nie lubiłem tego, ale cały czas tak robiłem.

Po wielu latach tego beztroskiego życia, kilku przeprowadzkach i innych różnych niepowodzenia okazało sie, ze świat mnie postrzega trochę inaczej niż myślałem i okazało sie ze nie jestem taki super. Przez 2 lata byłem zupełnie sam w całkowitej rozsypce. Moja jedyna interakcja ze światem to było 8 godzin w pracy, a resztę doby leżałem na kanapie wgapiajac sie w sufit lub telewizor narkotyzujac sie lub pijąc alkohol. Przez te dwa lata nienawidziłem zycia, ale jeszcze bardziej siebie. Nie chciałem sie zabić, ale pragnąłem zebym umarł i żeby moje cierpienie sie skończyło

I poznałem kobietę. Z perspektywy czasu nie mogę tego pojąć jak my mogliśmy stworzyć parę. Ja człowiek wyprany z emocji i chęci do zycia, który nienawidzi świata. Ona dobry duszek na ziemi, który nie nosi w sobie ani grama złości czy gniewu. No nie dodaje sie to. Ona jest 4 lata młodsza, ale nauczyła mnie znowu pokochać zycie. Nauczyła mnie zyc bez złości w wewnątrz. Pokazała mi świat w takich kolorach jakich nigdy wcześniej nie znałem. Ja od jakiegoś roku codziennie po przebudzeniu jestem w ekstazie bo witam świat jakiego wcześniej nie znałem i to dzięki niej. Bo ona jest najważniejszym elementem tego nowego świata.

No i po tym cholernie długim wstępem (nie przypuszczałem ze aż tak dlugim) przechodzę do meritum. Dochodzę do jakże głębokiego i filozoficznego wniosku, ze wszystko przez co przeszliśmy w życiu to jest ogromna nauka, bo gdybym nie przeżył tego ciężkiego dla mnie okresu, nie dostalbym tej nauczki od zycia to dalej bym myślał ze wszystkim mi wolno i kara mnie nigdy nie dosięgnie.

Moj morał z tego pierdolenia jest taki - po każdej burzy wychodzi słońce. Dziękuję życiu za kolejna szanse.

No i w 2026 będę się chciał oświadczyć wiec pewnie w 2027 będę szczesliwym mężem. Trzymajcie kciuki.

*** nie wiem jak to otagowac żeby to ktoś przeczytał. Nie wiem tez jak to wszystko opisać, bo w mojej głowie jest o wiele więcej niż te kilka znaków, ale chciałem to gdzieś z siebie wyrzucić.

Komentarze (19)

BiggusDickus

@stylgiteu podpowiadam tagi; zycie, milosc, rozkminy

stylgiteu

@BiggusDickus ale to trzeba wpisać jak na wykopie? 😄

MementoMori

@stylgiteu no chyba samo się nie doda

Jarem

@stylgiteu Wszyscy lubimy jak jest miło i przyjemnie, ale to sytuację stresowe, niewygodne nas pchają do przodu.

Zapster

Mój morał jest taki: uzależniłeś się emocjonalnie od partnerki i od niej czerpiesz. To niedojrzałe i toksyczne dla partnerki.

Sugeruje terapię i niezależność emocjonalną.

Kwestia zainteresowania kolesiem z problemami, to osobna rzecz: kompleks Mesjasza lub inny problem z dzieciństwa. Ile jesteście razem?

stylgiteu

@Zapster myślałem o tym i jest to jakis punkt widzenia. Planuje po nowym roku wybierać sie do specjalisty żeby to wszystko uporządkować, bo pomimo światełka w tunelu i tego ze w końcu mam obrane jakieś cele życiowe to gdzieś z tyłu głowy ciągle mi sie kotłuje.

Zapster

@stylgiteu zamaskowane emocje nie ulotnią się a będą kumulować, skorzystaj z motywacji, która otrzymałeś i ułóż się

To będzie szczęśliwy mąż i żona, powodzenia

Jarem

@Zapster Co ty pieprzysz? Skąd ten wniosek? Ze swoją narzeczoną jestem 8 lat, mamy zdrową, partnerską relacje, a potrafię za nią tęsknić jak na jeden dzień jadę w delegacje. Po prostu strasznie ją lubię jako człowieka

Skąd ta projekcja, byku?

Zapster

@Jarem nie problemem jest tęsknić, a mówimy o sytuacji, w której ktoś miał objawy depresji i spotykając kogoś nałożył przysłowiowy plaster na ranę, która wymaga szycia

MementoMori

To czy będziesz szczęśliwym mężem to się dopiero okaże!

stylgiteu

@MementoMori to w głównej mierze zależy ode mnie, bo moja różowa jak zobaczyła, ze mam jakieś problemy powiedziała mi wprost, ze ona ma szczęśliwe zycie i nie chce tego zmieniać, więc albo wsiadam z nią do tego wagonu albo dajmy sobie spokój.

ciszej

@stylgiteu gratulacje! I ogarnij bałagan z postrzeganiem siebie, żeby nie zniszczyć swojej drugiej połówki

InstytutKonserwacjiMaryliRodowicz

@stylgiteu ja bym pojechał do niej i ją zaskoczył

Enzo

Miałem w życiu okresy bardzo złe i bardzo dobre, można powiedzieć że poznałem piekło i niebo tu na ziemi. Po tych doświadczeniach wiem że jeśli jesteś szczęśliwy głównie z powodu tego że jesteś z kimś w związku to nie jest stabilny fundament i przy jakimś potknięciu możesz łatwo wrócić do dawnego stanu.

Fafalala

Opisałeś to bardzo dobrze. :) Lubię takie osobiste wyznania i funkcjonowania na przestrzeni lat. Bardzo ciepłe było to co napisałeś, pomimo tego że zaczynało się jak dramat. 😂

Zaloguj się aby komentować