Wczoraj przychodze rano na wachte i marynarz (malezyjczyk) mowi, ze cos od niego mechanicy chcieli, ale nie za bardzo wiedzial co (sorry, inglisz bad) i ze niby pytali o nr mojej kabiny.
Wlaczam kompa, a tam email od drugiego mechanika, ze trzeci mechanik stanal butem na gwozdzia, ze udzielili mu pomocy, ale na mostku nie mogli sie dogadac z marynarzem zeby jakies dalsze dzialania podjac, ale w sumie to nie byly potrzebny bo jest ok. No i zebysmy sie ogarneli z tym. Mail napisany do wielu odbiorcow w obu dzialach.
No to mu stary odpisal dyplomatycznie, ze jest debilem, ale w skrocie:
- marynarz w nocy jest tam tylko do obslugi panelu pozarowego
- mechanicy oficerowie sa przeszkoleni w udzielaniu pierwszej pomocy
- jesli bylo cos powazniejszego to powinni wywac kapitana, a nie cokolwiek chciec od marynarza
- drugi mechanik jako szef wachty powinien byc bardziej rozgarniety i znac procedury
I wisienka na torcie, gdzie wyszlo, ze drugi mechanik podnoszac caly ten raban wjebal trzeciego na mine:
- jak ten gwozdz przebil mu podeszwe, skoro nasze buty maja metalowa plytke w podeszwie?
Okazalo sie, ze mechanik ma jakies tam swoje buty, ktore jak widac z safety nie za wiele maja wspolnego oprocz nazwy.
Samozaoranie na krolewskim poziomie. Czasem warto sie zastanowic, zanim sie zacznie szczekac ;)
P.s. mojej kabiny szukali, bo ja tam jestem wiejskim szamanem i wszystkich lecze z takich bzdur, stary sie zajmuje powazniejszymi przypadkami i wysylkami do szpitala
Ps2. Potem obejrzalem mu te potezna rane na stopie to plytka dziurka jak po igle, a ja myslalem, ze to jakis konkret gwozdz mu sie wjebal. Bylem zdziwion, bo zanim przeczytalem i dowiedzialem sie o akcji go widzialem tego mechanika na sniadaniu i nie kulal, ani nic.
@jarezz
@starszy_mechanik
#barteknamorzu #marynarz #bhpfailure