W życiu nie chciałabym mieć firmy z pracownikami. Zwalniałabym wszystkich jak leci za niekompetencję.
Już pomijam po prostu nieumienie tego, do czego się zostało zatrudnionym (tu poza kwestią kłamania w CV wychodzą też słabe procedury rekrutacyjne, więc generalnie osobny temat).
Parę przykładów z firmy, gdzie pracuję:
- Rok szkoleń z bezpieczeństwa, a potem 63% ludzi klika w testowe phishingi (i to takie mało wyrafinowane).
- Dostaliśmy GSuite, w którym jest wszystko, co trzeba do pracy biurowej, w pojedynkę i do współpracy - poproś o plik to wyślą na dropboxa
w dodatku dropbox nie pozwala teraz pobrać pliku dopóki samemu się nie jest zalogowanym. Oczywiście inne serwisy też są w użyciu, od dzielenia się plikami po nagrywanie ekranu, gdzie nagrania lądują potem w jakimś serwisie z d⁎⁎y. Wszystko prywatne konta, nad którymi firma nie ma kontroli.
- Na spotkania firmowe wbija 70% ludzi i 30% asystentów AI od różnych ludzi (podpisane np. jako Mark's NazwaUsługi AI Notes). I tak sobie 10 różnych usług AI słucha co tam w firmie.
Firma darowała sobie te szkolenia po jakimś czasie i nie bardzo wyciąga konsekwencje za cokolwiek (za to pozwalniali trochę ludzi od administracji IT - choć to było wraz z ludźmi z każdego działu tak ogólnie, w ramach oszczędności), więc mi w sumie też nie powinno zależeć. Ale trochę wkurza, bo nawet nie wiadomo potem gdzie czego szukać.
Znam firmę, w której wszystko kontrolują, jedno małe wykroczenie to ostrzeżenie, dwa małe lub jedno większego kalibru i od razu wypowiedzenie. I tam ludzie dbają o bezpieczeństwo.
#scam #phishing #pracbaza #cyberbezpieczenstwo
