Zbrodnie na ulicy Jabłońskiej
Po wkroczeniu wojsk ukraińskich do miasta odkryto szereg ciał leżących na jednej z głównych ulic Buczy, ulicy Jabłońskiej, na odcinku o długości poniżej 1 kilometra. Jako pierwszy zdjęcia ciał upublicznił lokalny radny na filmie nagranym z przejeżdżającego ulicą i mijającego slalomem ciała auta, opublikowanym 1 kwietnia[31]. Dzięki analizie zdjęć satelitarnych udało się ustalić, że 11 z tych ciał znalazło się tam między 9 a 11 marca. Większość z tych osób została zabita przez snajperów. Niektóre z ciał znajdowały się obok czegoś, co wyglądało na krater uderzeniowy, inne znajdowały się w pobliżu porzuconych samochodów. Trzy ciała leżały obok rowerów. Dwa ciała, prawdopodobnie ofiary egzekucji, nie są widoczne na zdjęciach satelitarnych z 11 marca, pojawiły się tam później.
Inna grupa trzech ciał została znaleziona przy skrzyżowaniu z ulicą Wokzalną, przy zwalonym słupie elektrycznym. Jedno z ciał pojawiło się tam między 20 a 21 marca[31]. Datowany na 5 marca film z drona pokazuje moment zabicia drugiej osoby z grupy, zidentyfikowanej jako 52-letnia makijażystka Irina Filkina, której ciało zostało znalezione przy rowerze[28]. Została ona ostrzelana przez rosyjskie wozy bojowe[32]. Okoliczności pojawienia się trzeciego ciała nie zostały ustalone.
Według relacji Iriny Abramow jej dom na rogu ulicy Wokzalnej i Jabłońskiej, przy którym zabity został rowerzysta, został tego samego dnia przeszukany przez oddział Kadyrowców, a mieszkający z nią mąż 40-letni Oleg Abramow zastrzelony na miejscu, ona zaś sterroryzowana.
Ogólnie przy ulicy Jabłońskiej w momencie wkroczenia wojsk ukraińskich odnaleziono 17 ciał
Zbrodnie przy ulicy Iwana Franki
Wiele ciał odnaleziono przy ulicy Iwana Franki i w jej okolicach. W tym miejscu kwaterowała nieokreślona jednostka rosyjska. Ofiary wydają się być przypadkowe, często w domach zamordowanych stacjonowali później żołnierze. Tak było w domu przy ulicy Iwana Franki, należącego do Siergieja Gawryluka, który został zabity wraz z bratem Romanem i innym przypadkowym mężczyzną, który według relacji świadków pojawił się na posesji w poszukiwaniu zasięgu telefonu komórkowego. To mogło też się stać przyczyną jego śmierci. W rowie melioracyjnym pod nasypem kolejowym znaleziono ciała dwóch braci. W piwnicy jednego z domów znaleziono ciało młodego mężczyzny, który zginął od kuli w głowę. Dalej na północ, na ulicy Maksyma Rydzanicza, od początku marca leżało ciało starszego, postrzelonego w głowę mężczyzny.
Na skrzyżowaniu ulicy Starojabłońskiej i Iwana Franki znaleziono zwęglone ciała kilkuosobowej rodziny, informację o tym opublikował dziennikarz Denys Kazanśkyj. Rodzina została prawdopodobnie zastrzelona w samochodzie, ciała potem usiłowano spalić w celu ukrycia śladów zbrodni. Są to prawdopodobnie ciała 5-6 osób, ich stan nie pozwalał określić dokładnej liczby.
Egzekucje w sanatorium dziecięcym
Po wyzwoleniu miasta w sanatorium dziecięcym, mieszczącym się między ulicami Wokzalną i Instytucką znalezione ciała 5 mężczyzn, ze śladami tortur. Ofiary miały związane ręce i były bite przed śmiercią. Według relacji mieszkańca miasta Aleksandra Litwina był on tam przetrzymywany wraz z sześcioma innymi mężczyznami, lecz im udało się uciec...”
Egzekucje w fabryce szkła
Żołnierze rosyjscy zajęli budynek fabryki szkła przy ulicy Jabłońskiej 84 i przekształcili ją w swoją siedzibę główną. Na terenie fabryki odnaleziono trzy ciała należące do pracowników fabryki, przed śmiercią byli oni brutalnie torturowani. 21-letni Dmytro Szaplihyn był bity i przypalany papierosami, a następnie zabity strzałem w klatkę piersiową. Drugiemu z zabitych odcięto głowę, która następnie została spalona, a potem złożona u jego stóp.
Gwałty
Według Ludmyły Denisowej, rzeczniki praw obywatelskich Ukrainy, 25 kobiet i dziewcząt w wieku od 14 do 24 lat zgłosiły, że zostały zgwałcone w Buczy w czasie rosyjskiej okupacji.. „