W Dniu Edukacji Narodowej sięgając pamięcią do czasów szkolnych muszę przyznać, że zdecydowana większość moich nauczycieli była spoko. Kumaci ludzie. Dyrekcja też była okej w każdej ze szkół, nie zatrudniali takich co się nie nadają. Wyjątkiem zawsze były babki od plastyki, które z perspektywy czasu na podstawie ich zachowań z wysokim prawdopodobieństwem cierpiały na bordera. A tak to było w porządku.


#gownowpis #szkola

evilonep userbar

Komentarze (5)

cebulaZrosolu

@evilonep to pewnie dlatego, że w mojej szkole były same zjebane więc w innych siłą rzeczy musiały być już lepsze nauczycielki

WatluszPierwszy

@evilonep Ja akurat miałem fajnego faceta od plastyki. Gość nam dawał masę kreatywnych zadań. Z wyglądu był jak ci internowani kolesie w czasach PRL. Sweter, broda, dłuższe włosy. Fajny facet. Jak nas kiedyś spotkał grających po lekcjach w kosza, to podszedł i z nami zagrał. Miał bardzo ładną żonę z tego, co pamiętam

Najbardziej powalona była baba od fizyki, która się na nas darła i wyzywała od idiotów i baranów.

aerthevist

@WatluszPierwszy ja ze szkoly najlepiej pamietam i wspominam dziadka gawedziarza od geografii. Mial troche fiola na punkcie parkow narodowych i kierunkow swiata wiec ta kwestia byla na kazdym sprawdzianie bez wzgledu na omawiana wczesniej tematyke. Jak kumpla podkablowali ze sciagal z ksiazki na sprawdzianie to facet ze spokojem powiedzial ze przynajmniej wie gdzie szukac. Zaluje ze mielismy z nim zajecia tylko przez rok...

ColonelWalterKurtz

U mnie zdecydowana większość nauczycieli to w najlepszym wypadku wypaleni wyrobnicy, trochę zupełnych psychopatów i jakiś randomów co nie wiedzieli co po studiach mają zrobić ze sobą to poszli do szkoły uczyć.

Niemniej super wspominam babkę o polskiego z gimbazy, która co miesiąc robiła lekcję na której wybrane osoby miały zaprezentować całkowicie dowolną książkę. W moim sercu zawsze pozostanie też belfer od polaka w licbazie (zaraz po studiach) który był mega luźny ale tak wykładał wszystko, że nasza klasa najlepiej zdała polaka na maturze i plotka głosiła że za to mu w tej szkole nie przedłużyli umowy bo stare coorvy które gnębiły młodzież od dekad źle na tym tle wypadały XD

Vampiress

U mnie było na odwrót, 95% kadry to Grażyny zatrudnione po koneksjach rodzinnych, które do roboty przychodziły tylko na ploteczki, a pracować im się nie chciało i w większości przypadków nawet nie musiałyby pracować, bo bogato wyszły za mąż albo pochodziły z zamożnych domów. Poznałam jedynie 4 quality nauczycielki.

Zaloguj się aby komentować