Valerie Banks była jedyną uczennicą, która pojawiła się na lekcji geografii w liceum South Boston w 1974 roku w pierwszym dniu w którym czarnoskórzy uzyskali dostęp do szkół dla białych. Czyli rzecz o tym, że segregacja rasowa to nadal problem.


Chociaż Boston leży na północy Stanów Zjednoczonych – regionie tradycyjnie postrzeganym jako bardziej postępowy w kwestii ras – to przez dekady borykał się z głęboko zakorzenioną segregacją rasową, zwłaszcza w systemie edukacyjnym. W drugiej połowie XX wieku bostońskie szkoły były de facto segregowane – mimo że de jure (prawnie) została uznana za niekonstytucyjną przez Sąd Najwyższy. Biała ludność miasta broniła „dzielnicowych szkół”, co w praktyce utrzymywało nierówności i brak integracji.


W 1974 roku sąd federalny nakazał zastosowanie tak zwanego „busingu” – przewożenia uczniów z różnych dzielnic do szkół w innych częściach miasta w celu wyrównania szans edukacyjnych i zintegrowania uczniów. 


Wprowadzenie busingu spotkało się z ogromnym oporem, zwłaszcza wśród białych mieszkańców dzielnic takich jak South Boston. Doszło do zamieszek, protestów i przemocy. Dzieci afroamerykańskie były często zastraszane lub atakowane podczas dojazdu do „białych” szkół.


------------------


Valerie Banks była jedną z czarnoskórych uczennic, które jako pierwsze zostały przewiezione autobusem do jednej z białych szkół w ramach integracyjnego programu busingu w Bostonie. Miała zaledwie kilkanaście lat, kiedy stała się symboliczną postacią tego burzliwego okresu.


Każdego dnia, jadąc autobusem do szkoły, Valerie musiała mierzyć się z wrogością – nie tylko ze strony dorosłych mieszkańców, którzy stali na trasie autobusu i obrzucali dzieci wyzwiskami czy przedmiotami, ale także ze strony białych uczniów w samej szkole. Mimo strachu i traumy, Valerie nie zrezygnowała z nauki – wykazała się niezwykłą determinacją i siłą, walcząc o swoje prawo do równej edukacji.


Jej historia została nagłośniona przez media i dokumentalistów, a Valerie Banks stała się jednym z symboli młodego pokolenia Afroamerykanów, które w latach 70. walczyło z codziennym rasizmem i systemową niesprawiedliwością – nie poprzez protesty uliczne, ale poprzez codzienne, ciche akty odwagi.


--------------------


Debata o „busingu” była często maskaradą – narzędziem do wyrażenia oporu wobec integracji bez wprost deklarowania rasizmu. W rzeczywistości busing był skuteczną strategią sądową na rzecz równych szans edukacyjnych. Jednak społeczno‑polityczny nacisk na ochronę tzw. „szkół dzielnicowych” doprowadził do wycofania się z tych działań, co przyczyniło się do ponownej segregacji w szkołach.


Czy ostatecznie coś się zmieniło? Otóż niestety nie.


Segregacja szkolna nadal występuje w Bostonie, choć nie w formie prawnie usankcjonowanej. Obecnie ma ona charakter wynikający z warunków społecznych, ekonomicznych i mieszkaniowych, a nie z oficjalnych przepisów.


Tylko ok. 13% uczniów szkół publicznych w Bostonie to uczniowie biali, mimo że biali stanowią w tym mieście aż 80% populacji.


Podsumowując, jedyne co się zmieniło to to, że czarnoskórzy w ogóle są dopuszczani do szkół "typowo białych", ale w stopniu skrajnie niewielkim, dopuszczając tylko wybrane jednostki. Udział w białych uczelniach wynosi zazwyczaj 5–10%.


Co ciekawe, segregacja nie odnosi się do Latynosów i Azjatów. Ci mają swobodny dostęp i w najbardziej prestiżowych szkołach. Przykład topowej Eliot K–8 School z ok. 60 % białych uczniów – reszta to głównie latynosi i Azjaci, ale udział czarnych jest symboliczny, na poziomie 2-5%.


#fotohistoria - tago do obserwowania/blokowania

#historia

#ciekawostki

ff0a22cb-6ab6-45c0-8611-7f047a0fbb71

Komentarze (18)

Opornik

@onpanopticon A IQ nie ma tu nic do rzeczy?


https://youtu.be/PsfaGAaL3x8

onpanopticon

@Opornik Problem uczelni wyższych często wynika właśnie z problemów w szkolnictwie podstawowym. Poziom większości publicznych jest opłakany.


Właśnie ten krótki okres "busingu" pokazał, że to mimo wszystko działa. Murzyni w sposób wydatny podnieśli swoje wyniki w nauce chodząc do lepszych szkół.


Często to kwestia dania szansy. To trochę jak ze mną, który pierwszy raz w mieście był w wieku 16 lat i nie rozumiał idei tramwaju, ani jak się kasuje bilet. Nie dlatego, że jestem tępy i głupi, po prostu urodziłem się na zabitej dechami wiosce w biednej rodzinie. Tak samo swoją edukację nadrabiałem w liceum. W pierwszej klasie ledwo zdałem, by w 3 liceum skończyć jako uczeń z najlepszymi ocenami. Musiałem wykonać sprint, aby nadgonić katojebczą edukację z lat podstawowych na zadupiu

Opornik

@onpanopticon to prawda, rain o tym pisała ostatnio, nie ona pierwsza.


30% żeby zdać maturę, ja pierdolę....

myoniwy

@onpanopticon Czekaj, czy ja dobrze rozumiem to zdanie:

Tylko ok. 13% uczniów szkół publicznych w Bostonie to uczniowie biali, mimo że biali stanowią w tym mieście aż 80% populacji.


Czyli że pozostałe 87% białych chodzi do droższych niepublicznych szkół? Czy zamiast białych mieli być czarni w tym zdaniu?

onpanopticon

@myoniwy Biali mają swoje szkoły, tak zwane "dzielnicowe" i do nich chodzą. Zwykłe publiczne są obsadzone przez czarnych i latynosów.


Jeszcze dodam, że nie są one jakoś prawnie zamknięte dla czarnych. Bo ta segregacja nie jest prawna, tylko są tam zwyczajnie "niemile widziani" i unikają. To raz, a dwa, że dzielnice typowo białe się separują i zamykają, więc czarni mają do niektórych dalej w sensie fizycznym, bo siedzą w swoich miejscach w innych częściach miasta. Stąd było to dowożenie ich.

Opornik

@myoniwy tak to zrozumiałem. W UK też tak się chyba robi, bo poziom w szkołach publicznych to podobno mega nędza.


Kurna, paradoksalnie, za komuny u nas szkoły były na nienajgorszym i w miarę wyrównanym poziomie, bo nie było prywatnych.


Fajne to rozwarstwianie społeczeństwa...

onpanopticon

@Opornik sprostowałem jeszcze, że nie wszystkie są prywatne. Wiele tych dzielnicowych jest też publiczna, bo czarni mogą aplikować, ale mają szereg innych problemów by tam chodzić. Chociażby właśnie dojeżdżanie z innych dzielnic, oraz wiele "niepisanych" utrudnień.

ErwinoRommelo

@myoniwy czekaj az sie dowiesz ze np w UK 74% sedziow uczylo sie w prywatynych szkolach mimo tego ze uczniowie ww uczelni to tylko 7% populacji kraju.

LuigiGDA

@ErwinoRommelo fajnie podtym względem jest to rozwiązane we Finlandii ( jak się nie myle), że nie ma szkol prywatnych, i bogatszym zależy żeby ta szkoła blisko była dobrze wyposażona i miała dobrych nauczycieli, bo nie mogą posłać do innej

LaMo.zord

@ErwinoRommelo wyższy poziom=lepsze wykształcenie=lepszy zawód?

Może w tym kierunku?

sawa12721

@onpanopticon Jak byłem młodszy to też sobie heheszkowałem z gupich amerykańskich mudżynów, co to żyją na socjalu, nie mają ojców i większość siedzi w więzieniach. Jednakże im więcej człowiek dowiadywał się o amerykańskim rasizmie i histori czarnoskórych, tym coraz mniej śmiał się, a coraz więcej rozmyslał nad tym jak to dobrze, że nie urodził się czarnym w USA.

onpanopticon

@sawa12721 Często sobie upraszczamy bardzo skomplikowane rzeczy i na koniec z tego całego chłopskiego rozumu, potrafi wyjść kompletna bzdura.


Oczywiście przyczyn, problemów i wątków - dlaczego jest jak jest - znajdziemy tysiące. Nie stałoby się też tak, że gdyby dać każdemu równą edukację, to wyniki byłyby takie same. Bo są jeszcze aspekty społeczne, sytuacja finansowa i domowa, towarzystwo, miejsce zamieszkania, ale też i uprzedzenia, zaszłości, dogmaty. Łatwo wszystko sprowadzać do tego, że "murzyn głupszy, gorszy".


Temat jest wyrąbiście złożony i nawet ciężko byłoby dotrzeć do spodu argumentów. Niektórzy lubią się uczepić jednego "murzyni głupsi" i traktować jako wyjaśnienie tego skomplikowanego problemu, który kształcił się setki lat, wielotorowo, wielobiegunowo. Co jest bardzo krzywdzące dla takiego pojedynczego czarnoskórego chłopaka, który nigdy nie dostał szansy. Moglibyśmy być na jego miejscu i sądzę, że tego rodzaju heheszkowanie faktycznie jedyne co by wzbudzało to agresję i rasizm w drugą stronę.

sawa12721

@onpanopticon Tak całkowitą zmianą moich poglądów na ten temat były trzy filmy z interwencji policji w stosunku do czarnych, będący dość powszechnym w Stanach zjawiskiem racial profiling:


Pierwszego zatrzymali, bo uprawiał jogging na "białej" ulicy.

Drugiego zatrzymali, bo roznosił gazety, po "białej" ulicy, co wzbudziło niepokój mieszkańca, policjanta na emeryturze, który zaczął nagabywać gazeciarza, a potem wezwał policję.

Trzeci film był o interwencji w sprawie kradzieży w sklepie, gdzie obsługa marketu poinformowała policjantów, że złodziejem jest białoskóry mężczyzna, i pomimo tego zdecydowali się oni wylegitymować czarnego meżczyzne, który, jak sam mówił, wszedł do sklepu zaraz za policjantami.


Te trzy sytuacje zrobiły na mnie duże wrażenie z tego powodu, że były to przypadki zwykłych ludzi, jak ja, którzy po prostu wykonywali swoją pracę, badź zajmowali się swoimi sprawami, a przyczyną ich zatrzymania był ich kolor skóry.

onpanopticon

@sawa12721 Doceniam, że w niepozornych nagraniach, z których większość o "ugruntowanych" poglądach wyciągnęłaby wniosek, że "dobrze im tak", ty wyciągnąłeś coś rzeczywiście konstruktywnego dla siebie. A jeszcze większy, że te wnioski poprowadziły cię do rewizji swoich poglądów. Rzadko spotykane i naprawdę godne uznania. Przyznaję Ci medal człowieka z rigczem

Fly_agaric

@sawa12721

a coraz więcej rozmyslał nad tym jak to dobrze, że nie urodził się czarnym w USA.

Oj tak, ale ja rasistą stałem się dopiero, jak zamieszkałem za granicą i zamieszkałem w środowisku mocno nimi nasyconym. Nie generalizuję, bo są jednostki, które się różnią od stereotypów, ale to najczęściej dzieci z mieszanych rodzin, albo z późniejszych pokoleń. Ci, którzy przyjechali tu z Afryki są bardzo specyficzni i pracować z nimi jest naprawdę trudno.

Czemu? Bo jeśli faktycznie trzeba coś zrobić, to nie śmiesz wymagać od nich tyle co od siebie. Jeśli masz takie oczekiwania, to z marszu jesteś oskarżany o rasizm xDD Mistrzowie w miganiu się od roboty. Ile widziałem, ile się nasłuchałem, to moje - nie musicie mi wierzyć.

onlystat

@onpanopticon skojarzyl mi sie serial "Boston public" o szkole sredniej z poczatku tego wieku.

Super serial to byl

Boski

Busing był powodem powstania słynnych żółtych autobusów. Warto przytoczyć wieloletnie efekty tych działań - spadek jakości publicznej edukacji, wyludnianie się niegdyś białych dzielnic, przenoszenie uczniów do szkoł prywatnych przez zamożniejszych rodziców.

Zaloguj się aby komentować