@nadziej
> Bio... czego? Nie wiedziałem, że fale mięsa rzucane teraz na front to bioroboty...
Trochę za bardzo wkręciłeś się w ukraińską propagandę. (Głupie orki, tralalala)
Niestety nie jest tak różowo. Kacapy będą żreć gruz kiedy skończą się ziemniaki, ale dalej będą robić mięsne szturmy i zdobywać ziemię kilometr za kilometrem.
Czołgi już nie walczą, altyreria (w której ruskie mają ogromną przewagę) z resztą też. Teraz trzaska się drony FPV na front, tysiącami, do których części wysyłają im Chińczycy - największa fabryka świata. W czasie 2ww byli nią Amerykanie.
Do tego są wymiany salw rakietowo dronowych. Na razie technologia obrony przed nimi jest w powijakach. Nawet oczko w głowie USA, Izrael, złożyło się pod naporem rakiet Iranu (i to starych, zalegających w magazynach). Ciekawe ile patriotów USA znalazło by dla nas? Gdyby jeszcze wybuchł konflikt na Pacyfiku?
Europa kręci i nie chce się zbroić. Włochy, Hiszpania liczą na to, że ruskie zadowolą się nami i pewnie na tym się skończy. Polska bezmyślnie kupuje broń od USA i himarsy - co z tego, że wydamy nawet 5% na zbrojenia, jeżeli wydajemy głupio, szykując się do WW2.1 a nie WW3.0?. Połowa ludzi zagłosowała na PiS w ostatnich wyborach (prezydenckich). A PiS (i Nawrockim) rządzi dziadek, który do konstytucji chce wpisać sojusz z USA..
Mamy plan na 300k armię, której nijak się nie utrzyma, ani nie przygotuje do wojny. Nie jest robione nic, żeby uwolnić przemysł nowej techniki bojowej i tzw. podwójnego zastosowania, co tylko przypadkiem zrobiono na Ukrainie i dlaczego ruskie jeszcze nie doszły do Dniepru. Jak przyjdzie co do czego, to po tygodniu walki skończy się nam broń. Jak kiedyś z końmi na czołgi, teraz pójdziemy czołgami na drony i po 3 tygodniach zajmą Warszawę, bo po takim czasie NATO zareaguje. Z Warszawy do granicy z Białorusią jest 150km.
Albo się ogarniemy, albo trzeba naprawdę zacząć się modlić, bo bez łutu szczęścia może być nieciekawie.