Trzy kg mięsa (żeberka, łopatka, karkówka) za chwile lądują w wolnowarze. Do tego dużo marchewki i kilogram kapusty kiszonej dobrze wypłukanej bo nie lubię kwaśnego.
Za 13 godzin będzie gotowe danie mięsne, zapakuje w słoiki i jako słoik będę mógł godnie ślizgać się po nieodśnieżonych chodnikach stolicy


