Trochę mnie już męczy to pierdolenie...


#odchudzanie #odchudzajzhejto #hejtokoksy


"hehe Julki z facebooka i instagrama, po prostu weź się w garść, mniej żryj i idź pobiegaj" - jakoś ludziom chorującym na depresję dziś już mało jaki idiota radzi że "hehe weź się w garść, idź pobiegaj" (a jak się taki pojawi, to jest wyśmiewany i słusznie), natomiast co do insulinooporności, która również jest faktyczną chorobą występującą u nawet 30% populacji to widzę kwitnie na hejto oraz rolkach różnych "trenerów" na facebooku festiwal chłopskiego rozumu wujków Januszów, że jak się spasłeś to dlatego że jesteś słaby, leniwy, masz tylko wymówki, przestań żreć i licz kalorie, a jak nie wychodzi to pewnie coś źle liczysz albo podjadasz. A różne diety to tylko wymysły z instagrama, hehe.


Natrafiłam na fajne badanie, gdzie grupę kobiet z nadwagą, insulinoopornością poddano dwóm dietom z redukcją kalorii o 20% (~1600 kcal). Jedna grupa była na diecie low carb keto, druga grupa na normalnym jedzeniu, tylko ze zredukowanymi kaloriami. Pod 12 tygodniach grupa na keto schudła średnio 11 kg, grupa na zwykłej redukcji opartej wyłącznie na liczeniu kcal schudła średnio 1 kg.


https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC7353458/pdf/nutrients-12-01854.pdf


Podsumowując, nasze badanie wykazuje krótkoterminową, bezpieczną, tolerancyjną i skuteczną dietę ketogeniczną o niskiej zawartości kalorii, w tym suplementację kompleksem multiwitaminowym, interwencyjną utratę wagi i profilaktykę IR. Ta interwencja w postaci terapii żywieniowej spowodowała znaczną utratę wagi u wszystkich uczestników, wraz z wyraźną poprawą kontroli glikemii, w porównaniu ze standardową dietą, zalecaną przez WHO lub EFSA w celu zapobiegania otyłości i IR. Długoterminowe bezpieczeństwo i skuteczność proponowanej strategii terapii żywieniowej wymagają dalszej oceny.


W samym artykule macie też masę odnośników do innych, podobnych badań tego typu, które skutkowały podobnymi rezultatami, jakbyście chcieli poczytać więcej na ten temat. Dieta keto nie jest dietą cud, bo też tak jak inne diety wymaga dyscypliny i odmawiania sobie pewnych rzeczy, ale jest dietą która jest nieporównanie bardziej skuteczna w przypadku nadwagi powiązanej z insulinoopornością.


@AdelbertVonBimberstein @saradonin_redux @RobertVanPlitt @wiatraczeg @BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta

Komentarze (45)

saradonin_redux

To Twoje pierdolenie wszystkich męczy, bo wyciągasz marginalne przypadki brzegowe (insulinooporność) i stosujesz je do ogółu.

GazelkaFarelka

@saradonin_redux Typie, wklejam ci badania naukowe, kontrolowane, na 90 babkach, a dla ciebie to jednostkowe przypadki

Wg statystyk insulinooporność ma nawet 30% populacji (choć większość się o tym dowiaduje dopiero na etapie zaawansowanej cukrzycy) a więc nie żaden margines i przypadki brzegowe.

Sweet_acc_pr0sa

@GazelkaFarelka insulino odporność to rzecz nabyta ch⁎⁎⁎wa dieta (na co są badania) i da sie z niej wyjsc xD


Generalnie prawda jest taka że jak się spasles (a nie jesteś na jakieś uber k⁎⁎wa terapi lekowej) to jest to tylko i wyłącznie twoja wina i jeżeli chcesz to możesz w każdej chwili z tego wyjsc


Wystarczy zmienić nawyki czego dowodem jest nasz wąsacz @AdelbertVonBimberstein który zmotywował do ćwiczeń i lepszej diety między innymi mnie, i tez zamiast 86kg i lekkie skiny fatu przerobiłem się na 80kg z zarysem mięśnia (i po rehabilitacji planuje cisnac dalej)


Wiec no sory ale

GazelkaFarelka

@Sweet_acc_pr0sa "insulino odporność to rzecz nabyta"


Poproszę badania, może dostaniesz jakąś nagrodę, bo naukowcy na całym świecie do tej pory nie stwierdzili niczego takiego. Korelacja nie oznacza kauzacji. A gdy przebadano grupę młodych osób o prawidłowej masie ciała, okazało się 30-50% ma insulinooporność. Tylko jeszcze o tym nie wie, bo nie zdążyła przytyć. Tematem zainteresuje się dopiero jak przybierze 30 kilo, które ciężko będzie zrzucić.


https://journals.viamedica.pl/diabetologia_praktyczna/article/download/48001/35291

Paciu06

@Sweet_acc_pr0sa typowo xd zajebiste wytłumaczenie, spasłem się jak świnia i nabawiłem się insulinodporności. Popłaczę trochę w mediach społecznościowych jak mam teraz ciężko i nie mogę schudnąć jedząc jednego kebaba zamiast dwóch

9a1d65ad-359f-44a6-9721-7fc6fd459235
GazelkaFarelka

@Paciu06 Polecam zerknąć w mój link, przebadano 30 młodych zdrowych kobiet z prawdłowym BMI i body fat, które jeszcze się w życiu nie zdążyły upaść. W zależności od przyjętych kryteriów, w krwi 30-50% z nich wykryto markery insulinooporności.

Sweet_acc_pr0sa

@GazelkaFarelka to ze są młode i jeszcze nie spasione to nie znaczy ze nie jedzą gówna poprostu są jeszcze młode i nie działa im to negatywnie na pas


30 osób to chuj a nie próba statystyczna,


To badanie to nawet nie jest badanie xD

GazelkaFarelka

@Sweet_acc_pr0sa Przed chwilą stwierdziłeś kategorycznie że insulinoodporność powstaje w wyniku nadwagi, podałam ci badanie gdzie jest wykazane, że mają ją również osoby które nigdy nie miały nadwagi. To w końcu jest od nadwagi czy nie jest?

GazelkaFarelka

@Sweet_acc_pr0sa @Paciu06 Tu podobne badania anglojęzyczne, na większej grupie. Młode, szczupłe osoby, które nie zdążyły jeszcze się dorobić złym stylem życia nadwagi i cukrzycy. A jednak już "metabolicznie otyłe".


https://diabetesjournals.org/diabetes/article/48/11/2210/9534/Phenotypic-characteristics-associated-with-insulin

AdelbertVonBimberstein

@GazelkaFarelka mam wśród bliskiej rodziny i znajomych co najmniej trzy dziewczyny, teraz zbliżające się do 30, które _zachorowały_na insulinoodporność lub są w stanie przedinsulinoodpornościowym (to są diagnozy lekarskie) i historia w każdym przypadku jest taka sama. To były może kobiety o idealnym BMI albo nawet lekkiej niedowadze ale trzymające na maxa chujową dietę.

Całe życie słodycze i głodówki. Nic dziwnego, że rozjebało im to hormony i przy okazji tarczycę oraz wybiło organizm z homeostazy.


Teraz zmienił im się tryb życia. Z w miarę aktywnego, wf w szkole 2-3 razy w tygodniu, wyjścia, koncerty, wędrówki, rowery na bardziej osiadły: rodzina, praca siedząca, Netflix and chill. Za to lujowe nawyki żywieniowe zostały ale już bez przepału i okazuje się, że głodówki robią więcej złego niż dobrego. Bo po każdej takiej wywala jojo.


Więc sorry, ale nie naprawisz 20 lat złych nawyków dietą cud. To jak kwiczenie alkoholika, że mu po latach walenia wódy wywaliło wątrobę, a przecież 25 procent populacji (IDzD) ma stłuszczenie wątroby!


Sam wiem, że lata zaniedbań wymagają karkołomnego wysiłku. A leczenie insulinoodporności bez zmiany nawyków to przyklejanie plastra na nowotwór. Placebo.


I odnośnie depresji, tak powoli zaczyna kwestionować się pewne podejście w leczeniu i diagnozowaniu depresji. Jajko ojciec dziecka z ADHD i niezdiagnozowany ale 99 procent adhdowiec, znam opinie lekarzy mówiące o tym, że wiele osób niby z depresją to tak naprawdę źle leczeni ludzie z ADHD.

GazelkaFarelka

@AdelbertVonBimberstein żadna praca naukowa nie wykazała przyczynowości i żaden naukowiec nie twierdzi kategorycznie co powoduje insulinooporność. Owszem, możesz mieć insulinooporność, ale nawet o niej nie wiedzieć, dopóki nie pojawią się "sprzyjające" warunki które pozwolą na ukazanie jej efektów. Siedząca praca, łatwy dostęp do dużej ilości pokarmu, ciąża.


Ba, są badania że jest to powiązane z genem odpowiadającym za metabolizm glukozy - wariantem genu, występującym u łowców i zbieraczy, który nie radzi sobie z metabolizmem glukozy tak dobrze jak inne warianty.


U takich osób działa bardzo dobrze dieta ketogeniczna, która nie jest żadnym wymysłem z Instagrama tylko poparta badaniami naukowymi.


I nie wiem dlaczego uważasz że tylko liczenie kalorii to dyscyplina i dobre nawyki, a dieta keto to już nie W podlinkowanym przeze mnie badaniu jest napisane, że osoby z grupy keto zadeklarowały kontynuację diety mimo zakończonego już badania.

AdelbertVonBimberstein

@GazelkaFarelka dieta keto to jeszcze większa dyscyplina i nawyki, których nie jestem w stanie utrzymać, niż liczenie kalorii. Kolega @HolQ się o tym wypowiadał i potwierdza to moje obserwacje. Bo aby zachować ketozę trzeba mieć wręcz nieludzkie warunki.

GazelkaFarelka

@AdelbertVonBimberstein No, według twoich kolegów wyżej to nieskuteczne wymysły Julek z instagrama. Próg wejścia jest bardzo duży i porównać go można wręcz do delirki alkoholowej (tak mi się wydaje, znam tylko z opisów), ale później jest dużo łatwiejszy do utrzymania. Co stwierdziły nawet uczestniczki eksperymentu, deklarując chęć kontynuacji, podczas gdy kontrolna grupa, która miała tylko obcięte kalorie, twierdziła że bardzo było im ciężko ten deficyt utrzymać i są wiecznie głodne.

GazelkaFarelka

@AdelbertVonBimberstein tutaj o tym genie


"They specifically looked at human CHC22 clathrin, which plays a central role in intracellular traffic of insulin-responsive glucose transporter 4 (GLUT4). The GLUT4 pathway is the dominant mechanism used by humans to remove glucose from the circulating blood after a meal. They found two major gene variants, one which is more frequent in farming populations than in hunter-gatherers. Hunter-gatherers have the gene that allows GLUT4 to be sequestered more effectively and thus have an inherent increased risk of insulin resistance."


Dalej autor badania pisze, że gen odpowiadający za lepszy metabolizm glukozy rozpowszechnił się wśród społeczności rolniczych, podczas gdy część z nas odziedziczyła gen po łowcach-zbieraczach, który już tak dobrze sobie nie radzi i przy diecie bogatej w węglowodany wywołuje insulinoodporność. Dalej jest napisane, że może to wyjaśniać, dlaczego u jednych wystarczy redukcja kalorii bez redukcji węglowodanów, a u innych osób działa jedynie dieta polegająca na redukcji węglowodanów, a na redukcji kalorii będą się jedynie męczyć z mało satysfakcjonującymi efektami.

HolQ

@GazelkaFarelka @AdelbertVonBimberstein mi chodziło o dietę keto w leczeniu epi. Mózg kocha glukoze i gdy tylko ją "wyczuje" od razu leci glikoliza w neuronach. Sprawdziłem co napisałem w tamtym komentarzu i widzę, że napisałem o glukoneogenezie i glikolize w watrobie. chodziło mi o te mechanizmy w neuronach a nie watrobie. przepraszam za wprowadzenie w błąd . Nie zmienia to faktu że oboje macie rację. Ketoza może być wykorzystana do zrzucenia wagi i jest efektywna tak jak napisał @GazelkaFarelka , ale jest dużo cięższa do utrzymania niż redukcja kalorii @AdelbertVonBimberstein . Trzeba naprawdę pilnować ilości cukrów, białka i tłuszczy w diecie. Dużo bardziej niż przy redukcji. Przy leczeniu epi wykorzystuje się ją głównie u malutkich dzieci, kiedy można w 100% kontrolować co żrą.

Sweet_acc_pr0sa

@GazelkaFarelka mi chodzilo o to co opisal adelbert, ze lata chujowej diety rozjebuja im organizm i wpadaja w insulinoodpornosc pomimo jeszcze złudnego bycia szczupłymi


nic sie z kosmosu nie bierze

GazelkaFarelka

@Sweet_acc_pr0sa Nie ma na to żadnych badań i nie masz żadnych podstaw twierdzić, że żyły niezdrowo do czasu badania, to tylko twoja własna opinia. Przyjąłeś sobie takie założenie "pewnie niezdrowo się żywiły" i wyciągnąłeś z tego wniosek "i stąd insulinoodporność". No super metoda, taka naukowa.

GazelkaFarelka

@HolQ Przy leczeniu cukrzycy czy epilepsji na pewno jest dużo trudniejsza, bo trzeba stosować bardzo rygorystycznie, bez wyjątków. Jak chcesz schudnąć/utrzymać wagę to przy odstępstwach świat się nie zawali.


Poza tym to kwestia subiektywna. Uczestniczki badania z insulinoodpornością - o czym jest w badaniu - te na samej diecie redukcyjnej raportowały, że były cały czas głodne i 4-5 posiłków dziennie było dla nich mało. Te na diecie keto miały 2 posiłki dziennie i były pozytywnie zdziwione, że mimo tego są najedzone. Kluczem jest tutaj insulinoodporność, przez którą posiłek, mimo że został zjedzony, nie zaspokaja głodu.

GazelkaFarelka

@AdelbertVonBimberstein A propos stłuszczenia wątroby, to owszem, spożywanie węgli jak masz insulinoodporność prowadzi do niealkoholowego stłuszczenia wątroby. Tak więc kolejny punkt dla ucięcia węgli przy insulinoodporności.


Ingested carbohydrates are a major stimulus for hepatic DNL, and more likely to directly contribute to NAFLD than dietary fat intake.


https://pmc.ncbi.nlm.nih.gov/articles/PMC4405421/

HolQ

@GazelkaFarelka napisałem, że zgadzam się z Tobą w kwestii tego, że jest efektywna zeby schudnąć. Weź pod uwagę jeszcze jedna rzecz - te badania były...badaniami. same sobie te kobiety diety nie ustawiały tylko były pod okiem lekarzy. Moim zdaniem to też jest ważne jeśli chcesz stosować keto. Powinno się to robić pod okiem dietetyka, w najgorszym wypadku doradcy żywieniowego, bo liczą się nie tylko proporcje tłuszczy, białka i cukrów ale też profil tłuszczu. Duża zawartość PUFA, MUFA, EPA I DHA (co też jest bardzo istotne w epi, bo mają ogromne znaczenie neuroprotekcyjne). Często ludzie zabierają się za dietę keto i sami sobie ustawiają co jeść. I potem się okazuje, że nie przechodzą w ketoze z glikolizy i glukoneogenezy i w najlepszym wypadku nie chudną, a w najgorszym przybierają na wadze.


"....te na samej diecie redukcyjnej raportowały, że były cały czas głodne i 4-5 posiłków dziennie było dla nich mało. Te na diecie keto miały 2 posiłki dziennie i były pozytywnie zdziwione, że mimo tego są najedzone...." - dla mnie ta idea 5 posiłków dziennie, nieważne czy w diecie czy bez diety jest z dupy. Jeść powinno się wtedy kiedy jest się głodnym i tyle. Po pewnym czasie Twój organizm się przywyczaja do godzin posiłków i zaczynasz się robić głodna o tych samych godzinach. Przed redukcja kalorii jadłem 2 razy dziennie. Teraz przy redukcji jem 3 razy w ciągu tygodnia i 2 razy w weekendy i mi to wystarczy, żeby nie czuć ssania w żołądku.

wiatraczeg

@GazelkaFarelka

A propos stłuszczenia wątroby, to owszem, spożywanie węgli jak masz insulinoodporność prowadzi do niealkoholowego stłuszczenia wątroby. Tak więc kolejny punkt dla ucięcia węgli przy insulinoodporności.

Czekaj, a to przy obciążonej wątrobie nie należy przypadkiem jej odciążyć? To jest już błędne koło. Jak ma się insulinooporność i stłuszczenie to jest już niezły bajzel. Właściwie nie można jeść ani węgli, ani tłuszczu, a jak zjesz za dużo białka to padną nerki. Trzeba stać się trochę jak mnich szałolin i obiad jeść w formie wiatru i słońca (XD).


W takim wypadku chyba jedynym możliwym sposobem jest faktyczne ćwiczenia aerobowe i rygor żywieniowy. Robiłem kiedyś keto żeby się lekko wyciąć na plażę, z 9 lat temu xD Działa, dwa posiłki dziennie, cały czas chodziłem najedzony, pierwszy tydzień to smród z buzi, wzdęcia i gazy takiego kalibru, że mało kto to wytrzyma + niagara z kakaowego oka i ogromne zapotrzebowanie na elektrolity ( które ciężko jest dostarczyć, więc suplementacja jest wymagana). NO i rzecz najważniejsza, keto dieta to nie jest wpierdalanie sadła i smalcu i trzeba mieć na uwadze, że trzeba dostarczać odpowiednie ratio nienasyconych i nasyconych, bo tu też można zrobić sobie krzywdę.


Zależy od charakteru i zaparcia.


Byłaś kiedyś na takiej diecie? Polecam spróbować jeśli masz czas i zdrowie, to testuje trochę człowieka.


Edit: bym zapomniał o treści samego posta, same diety są okej, właściwie powstały po to, żeby coś poprawić. To nie zmienia faktu, że istnieje masa bad aktorów na social mediach wciskających byle gówno co nic nie działa i nie pomaga do diet jako reklamę. Widziałem tego bardzo dużo. Nikt nigdy nie dobierze ci diety lepiej niż ktoś kto weźmie całościowe podejście do problemu jako swój sztandar i wykona pracę w której rozpisany zostanie jadłospis. każdy LLM radzi sobie z tym wyśmienicie i jest w stanie cytować masę źródeł, bo je zwyczajnie przeczytał przy treningu. Jeśli ktoś ma 10 chorób i garść leków w ciągu dnia to pozostaje prywatny dobry dietetyk, najlepiej ze specjalizacją gastroenterologii i endokrynologii.

AdelbertVonBimberstein

@wiatraczeg to jest coś do czego nie chciałem się odnosić, ale jak już poruszyłeś... W badaniu sam fakt bycia i utrzymania diety keto był dużym sitem dla osób z twardym charakterem- dlatego wyniki mogą być tak różne.

GazelkaFarelka

@AdelbertVonBimberstein Ale drugą połowa grupa kontrolna też sama zgłosiła się do badania, a badanie było randomizowane - czyli po prostu się zglaszałeś i nie miałeś wpływu do której grupy cię przydzielą - tych na redukcji z keto czy na tylko redukcji. Więc w obu grupach ilość osób "z twardym charakterem" gotowych do diety i schudnięcia była taka sama.

HolQ

@GazelkaFarelka ciekawy artykuł. Dzięki. Wiedziałem że cukier inwertowany jest zły, ale nie miałem pojęcia, że aż tak. Momentami kurde robi się zagmatwany trochę za bardzo...


"....A recent study revealed that C57BL/6J mice over 12-week fed with very low-carbohydrate, low-protein, and high-fat ketogenic diet led to hepatic fat accumulation, systemic glucose intolerance, hepatic endoplasmic reticulum stress, steatosis, cellular injury, and macrophage accumulation (38). However, animals remain lean and insulin-induced hepatic Akt phosphorylation and whole-body insulin responsiveness was not impaired. The ketogenic diets provoked weight loss in rodents. However, long-term maintenance on a ketogenic diet stimulated the development of NAFLD and systemic glucose intolerance in mice.."


Ale to dotyczy myszy, nie ludzi.

GazelkaFarelka

@wiatraczeg Jestem trzeci raz, dwa razy przy cukrzycy ciążowej. Zalecenia dietetyka można było sobie w dupę wsadzić bo po tych jego śniadaniach z kromką razowego pieczywa wypierdalało cukier na 140. Już nie wspominając że przy wadze 60kg w 24 tygodniu ciąży rozpisał mi dietę na redukcję kcal, jak każdej ciężarnej, bez rozróżnienia czy miała nadwagę czy nie - bo w końcu jak masz insulinooporność to na pewno jestes grubasem i schudnij, he he XD To już było kilkanaście lat temu i już wtedy ludzie na forach cukrzyków pisali o keto.

HolQ

@wiatraczeg dałbym kilka plusów gdybym mógł

GazelkaFarelka

@wiatraczeg Teraz dieta już typowo w celu redukcji, 7 kg zrzucone od 3 miesięcy. Miało być 5 kg ale w sumie jak dobrze idzie, to szkoda przestawać.

HolQ

@wiatraczeg artykuł był o fruktozie a szczególnie wysokofruktozowym syropie w napojach, a nie węglowodanach jako takich.....

GazelkaFarelka

@HolQ Wszystkie węglowodany rozkładane są do glukozy i fruktozy, a przy insulinooporności podwyższony poziom glukozy we krwi utrzymuje się większość czasu. Dokładając cały czas węgle, nawet te "zdrowe", podnosisz i utrzymujesz stały wysoki poziom glukozy, który niszczy ci organizm.

HolQ

@GazelkaFarelka wiem, że węgle rozkładają się do glukozy i/lub fruktozy(jesli jest z niej zbudowana, a nie tylko z glukozy. Vide skrobia). Lub innego monosacharydu. Artykuł mówi o tym, że fruktoza jest znacznie mniej przyswajalna niż glukoza i to ten czynnik ma największe znaczenie w kwestii otluszczania watroby


"....Fructose is an intermediary in the metabolism of glucose (17-20). But, it differs in several ways from glucose. Fructose is poorly absorbed from the gastrointestinal tract by a different mechanism than that for glucose (Figure 2). Most cells have only low amounts of the glucose transporter type-5 (GLUT-5) transporter, which transports fructose into cells. Glucose is transported into cells by GLUT-4, an insulin-dependent transport system. Fructose is almost entirely cleared by the liver. Hepatic metabolism of fructose stimulates lipogenesis. These events are independent of insulin exertion and phosphofructokinase regulation step. High fructose intake is associated with increased plasma TGs by an up-regulation of hepatic DNL and TGs secretion, and a decreased clearance of very low density lipoprotein triglyceride (VLDL-TG). Fructose phosphorylation in the liver consumes ATP, consequently the accumulated ADP serves as substrate for uric acid formation. These events facilitate hepatic oxidative damage and lipid peroxidation..."

0ddf55c0-6f9b-4f14-82bd-80d8629d446d
wiatraczeg

@GazelkaFarelka

Cukrzyca ciążowa

O to widzę jeszcze lepiej. Nie wiem zupełnie jak to działa, bo obok ciebie i twoich problemów w brzuchu jest kolejny człowiek. Nie mam pojęcia jak dieta w ciąży wpływa na dziecko, wiem, że ogromnie wpływa na jadłospis kobiety i generalnie zmienia jej żołądek w poligon. (Najlepszym co musiałem przygotować była wątróbka z cebulą i szejk truskawkowo czekoladowy xD). Nie ma przeciwwskazań?


W sumie jak u ciebie to działa to gitarka, ale warto badać krew just in case. A próbujesz robić extra keto czy ten 70 20 10? No i wiadomka, ostropest do wszystkiego, jak sobie organizujesz błonnik?


@HolQ no joooo...

GazelkaFarelka

@wiatraczeg W ciąży masz cały czas badania plus glukometr bo celem jest utrzymanie poziomu glukozy. Więc też nie jakoś rygorystycznie, jeżeli coś mi nie podbijało cukru zbytnio to zjadałam, oraz w ogóle nie liczyłam i nie ograniczałam kalorii (mimo to obie ciąże skończyłam po porodzie z niższą wagą niż przed nimi). Teraz też nie jestem rygorystycznie na keto, jak schabowy jest w panierce albo w sosie do mięsa była łyżka mąki to zjem Dostosowałam dietę pod siebie, mając po prostu świadomość jak to wszystko działa, ucinając bardzo mocno węgle oraz ograniczając ilość posiłków do dwóch. I to daje faktycznie efekty.

GazelkaFarelka

@wiatraczeg Generalnie badania na cukrzycę ciążową są standardowe, pewnie twoja partnerka też robiła test obciążenia glukozą oraz badania glukozy na czczo co miesiąc razem z innymi badaniami. Po diagnozie jesteś pod opieką diabetologa, prowadzisz dzienniczek, dostajesz urządzenie do pomiaru glukozy i tak dalej. Już wtedy zaczęłam czytać na ten temat sporo, generalnie glukoza przenika przez łożysko do dziecka a jej wysokie poziomy nadwerężają i uszkadzają jego dopiero rozwijającą się trzustkę. Dodatkowo insulina wydzielana przez trzustkę dziecka - jest hormonem wzrostu, więc ostatnio coraz częściej rodzą się pięciokilowe dzieciaki, przy których wymagana jest cesarka. Dlatego w ciąży dobrze jest ograniczyć węgle, nie mówię żeby zaraz keto, ale zmniejszyć ogólnie ładunek węglowy i ograniczyć do tylko tych produktów z niskim indeksem glikemicznym. Bo to wpływa na zdrowie i przyszłość dziecka, jego skłonności do insulinooporności i nadwagi w przyszłości. Dlatego w drugiej ciąży od samego początku, nawet bez diagnozy (badanie jest dopiero w 24 tygodniu) obcięłam proste węgle.

jenot

@GazelkaFarelka Polecam tego allegrowicza !

jakibytulogin

czyli średnio wszystkim się poprawiło, bo trzymały michę

GazelkaFarelka

@jakibytulogin Ale czy ktoś twierdzi, że przy diecie keto nie trzeba trzymać michy? Po prostu jest tu badanie, z którego wynika, że w przypadku insulinooporności dieta keto jest nieporównanie bardziej efektywna i to długoterminowo. Większość uczestniczek z grupy keto zadeklarowało, że będzie dalej trzymać tą dietę mimo zakończenia eksperymentu. Jak widzisz sensowne efekty, to jest motywacja.


"After the experiment was completed, most of them declared that they would continue this diet, not only for health reasons but because it is very practical in everyday life."

jakibytulogin

@GazelkaFarelka czyli te wszystkie trolle co mówią o trzymaniu michy i pobieganiu mają rację. Chodzi tylko o to, że niektóre diety są bardziej efektywne.

GazelkaFarelka

@jakibytulogin Nigdy nie twierdziłam inaczej.

To oni twierdzą, że nie ma nic innego niż liczenie kalorii i że inne diety to "mądrości Julek z Instagrama"

Napisz komuś, żeby zredukował węgle to cię zwyzywają od idiotek co pierdoli bzdury, podczas gdy sami pierdolą mądrości wujka Janusza, nie mając pojęcia o badaniach naukowych w tym temacie.

AdelbertVonBimberstein

@GazelkaFarelka ja jestem zwolennikiem obcięcia węgli ile się da. O ile nie uprawiasz sportów wyczynowo i nie robisz przepału jak lokomotywa to węglowodany w dużej mierze są zbędne i szkodliwe. Dużo się mówi o ich złym wpływie na różne aspekty zdrowotne (od stawów, po skórę oraz poziom glukozy).

GazelkaFarelka

@AdelbertVonBimberstein osobiście nie byłabym tak radykalna, niemniej jednak jak już masz typowy insulinooporny bęben i mimo wysiłków problemy ze schudnięciem to jest już fed flag gdzie może leżeć problem. Nie ma badań przesiewowych na insulinooporność, więc będąc statystycznym Polakiem możesz się dowiedzieć dopiero, jak już będziesz miał zawał, miażdżycę, stany zapalne żył, nadciśnienie.

Iknifeburncat

@GazelkaFarelka ja to się nawet przestałem udzielać w tego typu dyskusjach, bo problem jest zawsze jeden:


Niepohamowana agresja.


Niezależnie od prawdziwych przyczyn (brak hamulców w internecie, mizoginia, whatev) albo nawet deklarowanych (społeczna troska o zdrowie, aspekty wizualne) komentarze o tym, że ktoś jest spasionym knurem, są zwyczajnie bez sensu. Czemu ma służyć ta retoryka, jak to czemukolwiek pomaga? Wracając do Twojego wątku, badania nt problemu utraty wagi są liczne, sprawa jak zwykle nie jest tak prosta, jak w niektórych kręgach próbuje się to pokazać i to wcale nie są edge case'y. Trudno mi pojąć jak można sprowadzać ludzki metabolizm w całej populacji do "trzymanie michy zawsze prowadzi do utraty wagi" i ogłaszać retoryczne zwycięstwo pozwalające na obrażanie kogokolwiek.


Dzięki za fajny wpis.

BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta

@GazelkaFarelka gdybyś tyle energii poświęcała w trening, ile w czytanie badań na ten temat, to mogłyby być z tego ciekawe efekty. Znalazłaś sobie kilku wrogów na portalu i rozpoczęłaś jakąś krucjatę, często pomijając kontekst wypowiedzi. Np. ja pisałem, że nie wpierdalam się w ZDIAGNOZOWANE problemy metaboliczne. Śmieszy mnie domowa diagnostyka takich rzeczy lub powoływanie się na statystykę.


Widzę, że tak jak do niedawna sztandarową wymówką była niedoczynność tarczycy (najlepiej z takimi wynikami, że endokrynolog nie chciał przepisać leków), tak teraz wymówką jest insulinooporoność. Oczywiście insulinooporność jest traktowana jako wymówka, aby niczego nie robić (bo to i tak nie ma sensu), zamiast do ruszenia d⁎⁎y. Wygodne, ale ludzie lubią mieć wygodnie.

GazelkaFarelka

@BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta Powiedz mi proszę, w którym miejscu piszę, że insulinooporność jest wymówką do nie robienia niczego? Wmawiasz mi słowa, których nigdy i nigdzie nie powiedziałam. To nie ja znalazłam sobie wrogów i zrobiłam krucjatę, bo przed tym wpisem nie zrobiłam dosłownie ani jednego wpisu na ten temat. Piszę o tym, że diety inne niż liczenie kcal dla osób insulinoopornych istnieją i są udowodnione naukowo jako bardziej efektywne, a nie są "wymysłem Julek z instagrama", a moje rady są tutaj agresywnie torpedowane jakby możliwość schudnięcia inaczej niż przez liczenie kcal było czyjąś osobistą obrazą. Że tak to ujmę, to nie ja zaczęłam.


Ponadto ja nikomu nie bronię liczyć kcal, jak komuś się sprawdza. Super dla was (bez ironii). Tylko piszę, że nie u każdego będzie się to sprawdzać w równym stopniu, bo osoba z problemami metabolicznymi będzie odczuwała dużo większy głód, dyskomfort i jest większa szansa, że szybko się złamie i zrezygnuje z diety - nie dlatego że jest ulaną, leniwą świnią bez charakteru, tylko dlatego że u tej osoby taka dieta będzie nieporównanie mniej efektywna.


Ja już swoje schudłam, nawet więcej niż pierwotnie planowane i to z prędkością która samą mnie wprowadziła w zdumienie. BMI już mam bliżej niedowagi niż nadwagi. Teraz zdarza mi się podzielić swoimi doświadczeniami i wiedzą, żeby pomóc innym w odchudzaniu - ale jestem nieustannie torpedowana przez team świętego liczenia kalorii że gadam bzury z instagrama, mimo że istnieje już wiele badań naukowych na temat wysokiej skuteczności diet z eliminacją czy redukcją węglowodanów, przewyższającej dietę opartą wyłącznie na liczeniu kcal.


Co do diagnozy, to nie prowadzi się żadnej masowej diagnostyki przesiewowej na ten temat, więc bardzo wiele osób ma insulinooporność nawet nie zdając sobie z tego sprawy, nawet mając prawidłową masę ciała (są na to też badania naukowe) oraz prawidłową glukozę na czczo (standardowo, podejrzenie i skierowanie na badania insulinooporności dostaniesz dopiero jak przekroczysz ten poziom glukozy na czczo, a może być cały czas prawidłowy). Ponadto bardzo wiele badań wykazuje, że insulinooporność jest bardzo mocno skorelowana nie tyle z samą nadwagą, a tłuszczem brzusznym. Więc jeżeli każdy nadmiarowy kilogram idzie ci w brzuch a nie w dupę czy cycki, to jest bardzo silna przesłanka że masz właśnie gorszą tolerancję glukozy i właśnie redukcja węgli w diecie jest dla ciebie.


Zachęcam oczywiście do robienia badań.

Zaloguj się aby komentować