Tragedia w Szczecinie 1962. Czołg wjechał w tłum dzieci

Podczas wojskowej parady w Szczecinie czołg wjechał w grupę dzieci stojących przy jezdni, zabijając co najmniej siedmioro z nich i raniąc dziesiątki innych. Władze komunistyczne przez dekady ukrywały skalę tragedii, a całą sprawę zbagatelizowano. [...]


Około szesnastej w rejonie skrzyżowania ulic Jagiellońskiej i Piastów kierowca czołgu z pułku stacjonującego w Słubicach stracił panowanie nad pojazdem. Maszyna o numerze taktycznym 0165 jechała wolno, około dwudziestu pięciu kilometrów na godzinę, lecz nagle skierowała się wprost w zgromadzonych ludzi.


Gąsienice wjechały w grupę dzieci stojących tuż przy krawędzi jezdni, miażdżąc najmłodszych widzów defilady. Wśród ofiar śmiertelnych znaleźli się Bogumiła Florczak, Leszek Kolczyński, Ryszard Krawczyński, Henryk Sikuciński, Ryszard Stachura, Fryderyk Zawiślak i Marian Zdanowicz w wieku od sześciu do dwunastu lat. [...]


#historia #historiapolski #xxwiek #szczecin #1962 #wojsko #tragedia #dzieci #prl #przezwieki

Przezwieki

Komentarze (7)

Klockobar

Ciężko się czyta takie historie z dziećmi

DexterFromLab

Defilady wojskowe, nic ciekawego. A jeszcze może Cię czołg przejechać. Lepiej nie chodzić

Pantokrator

25km/h to nie jest wcale "wolno" gdy mowa o czołgu.

Greyman

@Pantokrator jak się podstawi te około 35 ton i 25 km/h do E=½mv² to wychodzi energii, że ja pierdolę. Spokojnie można rozbijać ściany budynków i rozjeżdżać samochody.


W pobliżu sprzętu wojskowego trzeba być zawsze czujnym i mieć oczy dookoła głowy. Nawet we współczesnych czołgach widoczność załogi jest nienajlepsza, a w tych sprzed ery cyfrowej praktycznie żadna. Ich niezawodność, według cywilnych standardów, jest niska.


Zresztą w Rosji nawet w tym roku dziecko zginęło przygniecione klapą zdobycznego transportera M113 na pokazach. Pojazdy wojskowe są inherentnie niebezpieczne, nie tylko dla wroga.

Zaloguj się aby komentować