@100mph dotarli do danych paszportu na który zostały one kupione. Czyli jakiś zagranicznik i raczej śmiało możemy założyć, że kierunkiem raczej nie jest Japonia czy inna Jamajka. No to teraz wyobraźmy sobie taką sytuację, że ten soon-to-be terrorysta nie ma łba zalanego wódką, tylko pomyślał przez całe 3 minuty i stwierdził, że znajdzie sobie jakiegoś mietka-żula spod monopola i da mu kasę mówiąc, żeby ten kupił mu te 2 simki, a za resztę niech se kupi flaszkę. Mietek będzie miał wyjebane komu jaką przysługę zrobi i od kogo dostanie na flaszkę, byle na tę flaszkę miał.
I tym sposobem docieramy do punktu, gdzie mietek staje się terrorystą w miejsce ivana, a cały ten system z rejestrowaniem kart sim i tańczeniem kankana na jajach, który niby miał tak bardzo przeciwdziałać terroryzmowi i czemu tam jeszcze... właśnie został zweaponizowany przez terrorystów dając im jeszcze większą anonimowość. A wszyscy myślący przed tym ostrzegali, że to się tam może skończyć słuchając jednocześnie, że to niemożliwe, bo system jest na to odporny. Lo and behold- taki scenariusz właśnie zaczyna się rysować na naszych oczach.