Teraz i Bułgaria, wzorem innych cywilizowanych krajów, uznała, że rosyjskie tablice rejestracyjne są przeklęte i zakazane. Będzie to stopniowo postępować w całej UE.
Dobrzy Rosjanie sapią i nadymają się. Uważają to za „represję” i straszliwe naruszenie ich praw.
Znaleźli się również przystojniacy, którzy rzucili się do stóp Grety Thunberg z prośbą o „pomoc w złagodzeniu amerykańskich i unijnych sankcji, które stopniowo paraliżują rosyjskie lotnictwo pasażerskie”.
Należy rozumieć, że zakaz turystyki samochodowej, zakupów, wyjazdów zagranicznych i niemożność podróży lotniczych nie powodują „cierpienia”. To tylko stworzenie pewnych niedogodności, które powinny przypomnieć Rosjanom, że ich kraj toczy bezsensowną i zbrodniczą wojnę.
Jeżeli ich kraj zdecydował się na konflikt z cywilizacją, niech uruchomi swoje wozy konne i sanie, zalegające w stodołach.
„Nawoływanie do „zadawania cierpienia” zwykłym Rosjanom może wydawać się zbyt ostre i daleko idące. Ale słowo „cierpienie” nawet nie pasuje w tym kontekście.” – brytyjska ekspertka wojskowa Jade McGlynn w The Telegraph o działaniu sankcji:
„Nikt nie przychodził do domów Rosjan i nie gwałcił ich na oczach ich dzieci. Ani Ukraińcy, ani kraje zachodnie nie zmiotły ruskich miast z powierzchni ziemi. Nikt nie porywał ich dzieci i nie zabierał ich daleko od domu, od matek i ojców. Ukraińcy cierpią. W porównaniu z tym Rosjanie doświadczają jedynie niedogodności.
Niewzorow
@nevzorovtv
========
Napis na samochodzie: ja - ruski okręt wojenny.
#niewzorov #wojna #ukraina #rosja
