Temperatury w marcu tego roku - nawet jak na UK - były bardzo wysokie, dwukrotnie sięgnęły 17°C (!), a słońce przyjemnie ogrzewało budzącą się po zimie przyrodę. Przebiśniegi i narcyzy powychodziły w ogrodach i klombach, ptaki śpiewają każdego poranka a w miejskim parku pojawiły się wiewiórki i chętnie dają się karmić z ręki.
Grzechem by było nie wykorzystać takiej pogody na łowienie ryb.
Ogólne zaleca się łowić w miejscach, które najszybciej się nagrzewają, bo ryby szukają ciepła o tej porze roku, a więc blisko brzegu i na płyciznach. W jeziorze dostałem kilka karpi, karasi i brzan, chociaż ryby są rozproszone po zimie (nikt nie dokarmiał i nie nęcił ich przez ostatnich kilka miesięcy, a przynajmniej nie regularnie) i ogólnie czułem, że to nie był efekt moich umiejętności, a raczej przypadku i natrafienia na wędrujące okazy. Ryby są w dobrej formie, karpie i brzany to zazwyczaj bardzo dynamiczny hol, kilka ładnych "zrywów" zanim ryba się zmęczy, szybkie zdjęcie i z powrotem do wody.
Na kanale łowiłem tylko raz, 14 marca (ostatni dzień przed okresem ochronnym), głównie na kupną martwą rybkę, bo trudno o tej porze o żywca. Pierwsza ryba zeszła mi z haczyka i nie rokowała na medalowy okaz. Podejrzewam, że mógł to być spory okoń, widać je czasem ganiające za drobnicą. Już myślałem, że nic więcej nie dostanę, gdy pół godziny przed końcem mam typowo szczupakowe uderzenie i żyłka miło ucieka z kołowrotka. Po zacięciu szczupak targa się na lewo i prawo kilka ładnych minut, zanim wreszcie zmęczony wypływa na powierzchnię i daje się podebrać. Na oko waży jakieś 2 lub 3 kilogramy. Był w dobrej kondycji i przepięknie ubarwiony. Po szybkiej fotce (dziękuję nieznajomy za pomoc!) wraca do wody i niespiesznie odpływa. Tyle połowu na kanale, teraz do 15 czerwca jest zakaz z racji tarła, zostają stawy i jeziora, które zapewne wkrótce znowu odwiedzę
Tyle wędkarskich przygód. Podczas przesiadywania na brzegu wypatrzyłem też zimorodka, który - co trochę ironiczne - łapał ryby znacznie bardziej skutecznie niż ja, a także, co już staje się nową świecką tradycją, pojawił się rudzik, który intensywnie wyżera mi robaki, a nawet ma tupet siadać mi na wędce. No, normalnie zero szacunku!
#felnarybach #wedkarstwo #hobby #emigracja #pokazmorde








