Takie mnie dzisiaj przemyślenia naszły: z jednej strony mówi się, ze gastronomia to bardzo trudny biznes, że marże niskie, dużo nowych knajp szybko upada. A z drugiej strony można otworzyć knajpę nie mówiąc po polsku, nie będąc w stanie przetłumaczyć jednego, prostego zdania na polski i wydrukować (patrz foty poniżej) i funkcjonować, będąc jednocześnie jednym z tańszych lokali w okolicy. I nawet smacznie i do syta.
Oglądałem też ostatnio kilka odcinków Kuchennych Rewolucji. Można prowadzić knajpę z grupą praktycznie upośledzonych osób, które nie rozpoznają warzyw i mięs i jakoś utrzymywać się na powierzchni. Jak...
Przy okazji, może ktoś ktoś związany z #programowanie albo branżą gastronomiczną będzie kojarzył - jak to jest, że każda knajpa tego typu ma te same zdjęcia, to samo menu i ten sam POS do obsługi zamówień? Znalazłem tylko informację, że to program Barman 6.3 Freeware, ale nigdzie nie mogłem go znaleźć. Jakiś pra-emigrant z Wietnamu dystrybuuje to na cały kraj wśród diaspory z dalekiej Azji?
Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi.
#jedzenie #gotowanie #rozkminy



