Tak se kminię, że za mało rzeczy planuje w takim codziennym życiu.
Ogólnie to pracuję se, uczę się, gdzieś czasem wyjdę, tu pójdę na basen, tam na siłownię itd, ale jak przychodzi weekend to nie mam nic do roboty i se gram na kompie.
Nie mam nic zaplanowanego na niedzielę, to siedzę jak ten debil i gram. A jakbym se dzień wcześniej pomyślał, żeby się pouczyć, posprzątać czy coś, obudził się o 6 a nie 11 (no dobra, wczoraj poszedłem spać o drugiej), to bym więcej z tego dnia wyciągnął.
Kurde jak walczyć z prokrastynacją i jakoś tak planować te dni żeby puste nie były?
#przegryw
Neetowiec

@szmaragdowy_koral A może bracie masz zbyt bardzo napięty tydzień i faktycznie potrzebujesz takiego weekendu żeby odpocząć? Jak mówisz łączysz prace, naukę, sport i siłownie to również obciążą organizm, musi być równowaga bo nawet dobry silnik jak się zajedzie to się zatrze. Może przesuń basen na weekend, piątkową siłownie przenieś na sobotę, podziel naukę na równo na każdy dzień tygodnia. Ostatnio moim wypełniaczem czasowym jak nie wiem co robić, są spacery z audiobookiem na słuchawkach.

Neetowiec

@szmaragdowy_koral Też patrząc jak masz gdzieś się po barach najebany rozbijać, to lepiej posiedzieć na kompie z dobrą gierką i jakiś audiobookiem czy podcastem w tle.

szmaragdowy_koral

@Neetowiec z jednej strony dużo robię ale z drugiej też potrzebuję dużo robić no bo jednak jak czegoś nie ruszę w życiu to zdziadzieję i będę stał w miejscu, takie mam przeczucie. odpoczywać trzeba ale też mam takie poczucie pustki bo dniu grania w gierki.


Z jednej strony dużo robię w tygodniu a mało w weekendy i chciałbym trochę to zmienić, bo rzygać się da tym kompem, chyba se pójdę na basen albo zacznę czytać książki

Zolty__Szalik

@szmaragdowy_koral "basen albo zacznę czytać książki" polecam i jedno i drugie, basen na ćwiczenia ciała, książki na trening umysłu, nic tak bardzo nie rozbudza wyobraźni i nie poszerza horyzontów jak dobra, ciekawa literatura.

bartlomiej_rakowski

@szmaragdowy_koral ooo właśnie! kiedyś wmówiłem sobie, że zapierdalanie 7 dni w tygodniu i spędzanie całego tygodnia pracując to idealny sposób na właśnie zabicie tej egzystencjonalnej pustki i tego "nic nierobienia" no i jakiegoś rodzaju ucieczką, od rzeczy i rzeczy o których nie chciałem myśleć… obecnie już tak nie mam, ale czuję, że przez to kiedyś byłem szczęśliwszy i bardziej zdyscyplinowany, wstrzemięźliwy od pewnych rzeczy oraz bardziej zdeterminowany, a teraz już mi zbrzydło ta praca, to wszystko, potem zdrowie, ehh…

zalety takie, że człowiek tylko w zasadzie poza pracą tylko pił kawę i brał prysznic, ledwo pospał i przeznaczał czas na dojazd do roboty, a nawet nie miał czasu dla siebie przez co też nie miał kiedy i jaka spożytkować zarobionych pieniędzy to też odłożył i przy okazji bardzo schudł… to tyle z pozytywów.

szmaragdowy_koral

@bartlomiej_rakowski no właśnie, taka potrzeba robić coś kurde a czasem siły nie ma ale potem jest że nuda i wyrzuty sumienia że się czas marnuje

szmaragdowy_koral

@bartlomiej_rakowski jak jest mało czasu to się włanie nie wydaje tyle, oszczędza, jak się nie myśli i robi to jest zajebiście, jak taki automat trzeba funkcjonować w życiu, wchodzić w schematy i zapierdalać i jest fajnie wtedy i człowiek zadowolony z rezultatów

bartlomiej_rakowski

@szmaragdowy_koral jak się proste czynności robi, jest się prostszym człowiek to i chyba życie prostsze się wydaje…

Debil13

@szmaragdowy_koral Człowiek nie robot, odpoczywać musi... Co się odwlecze to nie uciecze...

Zlasu

@szmaragdowy_koral muszę planować i trzymać się planu, inaczej rzeczy mi się rozłażą. Zadnych tam skomplikowanych systemów, wystarcza mi kalendarz książkowy i notatnik. Jeśli niedziela przelatuje tak nijako, to może faktycznie warto coś zaplanować?

panikaman

@szmaragdowy_koral ale co tu robić? na siłę coś robić czego ci się nie chce? i po co?

Zlasu

@panikaman ja mam przykładowo tak, z często nie chce mi się "z góry", muszę się przełamać i coś zacząć, żeby określić jak się z tym mam. I to trochę smutne, bo z pracą jakoś łatwiej mi się przełamać - proste, lubię pieniądze, są dość potrzebne. Z rzeczami które będą tylko dla satysfakcji, zwłaszcza nowymi, już mam trudniej. Syndrom konia roboczego.

Zaloguj się aby komentować