Szukając pewnego własnego rysunku trafiłam na swoje wiersze sprzed dwudziestu lat i odkryłam, że rymując starałam się wtedy liczyć sylaby akcentowane i nieakcentowane
Dzisiaj jeżeli w ogóle policzę sylaby do sonetu, to czuję się jak jakiś wieszcz w rodzaju Słowackiego czy innego Mickiewicza XD
#tworczoscwlasna

