Szedłem rano do pracy i moim oczom ukazała się babka z 4 psami na smyczy, raczej z gatunku tych większych. Oczywiście bez kagańców. Wystarczyłoby, że jednemu by coś odjebało, mocniejsze szarpnięcie i babka leci na glebę, a 4 psy lecą luzem.
Ale nie w tym rzecz. W pewnym momencie kobieta się zatrzymała na trawniku obok parkingu (bardziej nazwałbym to pasem ziemi, w dodatku zaniedbanej) i 4 psy walą kloca jeden po drugim. Oczywiście woreczków brak, nie posprzątała po żadnym.
Niech nam żyje dalej ta bambinistyczna propaganda o psieckach i narodowa, sylwestrowa drama o strzelanie petardami raz w roku. Bo przez 364 dni to właśnie psiarze stanowią problem. 90 % Polaków nie ma pojęcia o tym, że psa należy sobie wychować, ale przede wszystkim po nim sprzątać i mieć na uwadze także bezpieczeństwo innych ludzi, którzy niekoniecznie chcą mieć bliską styczność z ich pociechami.
Zasrane trawniki, pogryzieni ludzie czy wycie w blokach po nocach to jak widać nie jest już problem.
#psy #bekazpodludzi #gownowpis #przemyslenia #takaprawda #patologiazmiasta
