Siema,
W dzisiejszym #piechuroglada o filmie, który nie miał prawa mi się podobać, ale się spodobał. A jakie są Wasze guilty pleasures?
----------
Tytuł: Stardust
Reżyseria: Matthew Vaughn
Moja ocena: 3.5/5

Młody chłopak mieszkający w małej wiosce przy tajemniczym murze postanawia wyruszyć na poszukiwania gwiazdy, która spadła z nieba. Przekraczając mur dostaje się do krainy pełnej magii, a jego podróż przybierze z goła odmienny kształt, niż to zaplanował.

Nic na to nie poradzę i nic radzić nie chcę, po prostu lubię ten film. Jest najzwyczajniej na świecie lekki - lekko przygodowy, lekko romantyczny, lekko zabawny. Nie mam z nim związanych żadnych sentymentów, oglądałem go będąc już dorosłym chłopem. Mimo to, wracam do niego w miarę regularnie, gdy nie mam ochoty na ambitne kino ani nowe i nieznane filmy, a jedynie na to, by w spokoju wyłożyć się na łóżku i pod ciepłym kocem poluzować nieco trzymane na smyczy myśli. Polecam tym, którzy w chłodne i deszczowe wieczory również poszukują trochę relaksu w wersji niskotłuszczowej.

#filmy #kino #ogladajzhejto
4ce3714b-feca-411d-aea4-e00303240249
Helpdesk

Przyjemna familijna bajka

PaczamTylko

Też lubię ten film. Lekki, przyjemny a i jakiś morał się znajdzie.

ciri0x5a

A jakie są Wasze guilty pleasures?

"Notatnik" (2004) z Goslingiem, horror "Hostel" (2005)... wstydze sie tez ze z siostra katowalem "Seks w wielkim miescie" a "trylogie" "Martwego zła" z Campbellem uwazam za opus magnum kina klasy B xD

Piechur

@ciri0x5a Ale Martwe Zło jest zajebiste, tu się nie ma czego wstydzić, tylko być dumnym O reszcie się nie wypowiem, bo na razie skutecznie omijałem

dd74cf1d-2bb4-4587-a3a1-cfd36903f57a
koszotorobur

@Piechur - byłem na tym w kinie i byłem tak pozytywnie zaskoczony, że jak gdzieś leci w telewizji to oglądam cały

Piechur

@koszotorobur Nie sądziłem, że tyle osób będzie dobrze wspominać ten film Coś w nim jest, chyba też to, że nie wygląda jakby był robiony z kalki, ale lepiony od początku.

Btw, jest w nim nawet Henry Cavill, co zauważyłem dopiero, jak sprawdziłem obsadę

L4RU55O

Nie wiem czego się wstydzisz. Każdy ma swoje ulubione filmy a Stardust naprawdę się broni. Tak jak inni mówią, jest przyjemny w odbiorze i ma jakiś morał.


Od siebie dodam że nakręcony jest dobrze, aktorstwo jest dobre, efekty nie są złe ale film jest taki "bajkowy" więc pasują tam idealnie. Film nie musi być zawsze pompatycznym, wielowarstwowym wywodem o istocie istnienia z efektami za 300 baniek żeby się podobał.


Angole wieszają psy na "Król Artur Legenda Miecza" bo to ich święta legenda i źle to zrobili a ja go uwielbiam i nie rozumiem czemu zaliczył klapę finansową. Fabuła jest ok, aktorzy super, momenty są i to nie raz, MUZYKA!!! i styl reżysera złączył to w fajną całość że wiem jaka to bajka a micha się cieszy.

Piechur

@L4RU55O Jestem na etapie, gdzie prócz głupoty i ignorancji prawdziwie wstydzę się niewielkiej liczby rzeczy W tym wpisie starałem się wpasować w definicję "guilty pleasure" i zwyczajnie w głowie pojawił mi się właśnie ten obraz.

L4RU55O

@Piechur wg mnie do "guilty pleasure" to film musi być naprawdę kiepski i to nie tak że jest tak zły że aż dobry ale takie 2-3/10. Taka totalna miernota.

Piechur

@L4RU55O Według mnie wystarczy, że to będzie coś, czym normalnie byś się nie pochwalił, albo raczej - jakbyś został przyłapany na oglądaniu, to mógłbyś się zaczerwienić, bo w jakiś sposób odbiega od Twoich standardów albo mogłoby zmienić opinię innych o Tobie.

Od razu wspomnę, że opiniami można się oczywiście nie przejmować na poziomie świadomym, natomiast chodzi mi o pierwsze odczucie na poziomie emocjonalnym.

Jim_Morrison

@Piechur W takim razie go po tych wszystkich latach jednak obejrzę. Chociażby dla obsady. Kurwa, ja nawet The Notebook oglądałem i żyję więc będzie dobrze.

sireplama

@Piechur ej... Fajne to było! No i Gailman

pozdrawiam_was_ciule

Przecież ten film jest świetną adaptacją świetnej książki, gdzie tu guilty pleasure? No chyba że nie lubisz action-adventure


Już sama obsada dużo mówi - Claire Danes, Charlie Cox, Michelle Pfeiffer, Robert De Niro, Henry Cavill, Mark Strong, Ricky Gervais.

W dodatku świetna muzyka i naprawdę bajeczne plenery.


Naprawdę nie wiem dlaczego ten film nie odniósł sukcesu.


A moim guilty pleasure jest Transformers: The Movie z lat osiemdziesiątych. Niby kreskówka dla dzieci, ale mocno ryje banie.

L4RU55O

@pozdrawiam_was_ciule Kreskówka dla dzieci która ryje banię to dla mnie zawsze Batman Beyond. Tam jest wszystko, morderstwa, broń chemiczna, oszustwa, zboczenia, modyfikacje ciała, mutacje, rozpuszczanie żywcem, narkotyki.


Po grzecznym Batman The Animated Series Batman Beyond walił gazrurką przez łeb i nawet nie owijał w kawałek szmaty. Niektóre odcinki zryły mi psychę za dzieciaka.

Piechur

@pozdrawiam_was_ciule Wiesz, Movie 43 też ma niezłą obsadę Jak wspomniałem wyżej, dla mnie guilty pleasure oznacza coś, co lubisz, ale do czego byś się normalnie nie przyznał, bo z jakiegoś powodu Ci głupio. Nie wiem czemu akurat Stardust wywołuje u mnie taką reakcję, bo oglądałem dużo DUŻO gorsze filmy - ale tak po prostu jest i już

Piechur

@L4RU55O Ja się do tej pory zastanawiam czemu nie olali odgrzewanego po tysiąc razy starego Gacka i nie wzięli się za ekranizację BB, przecież w dobrych rękach to byłaby petarda.

L4RU55O

@Piechur DC jakby nie uznało Terrego jako następcy Bruca. Wg komiksów nowym Batmanem jest syn Luciusa Foxa a sam BB jest na uboczu a szkoda.


Zwłaszcza że YT ma masę fanowskich trailerów a i sam Keaton jest w idealnym wieku no i we Flashu był Batmanem. Tu jest mój ulubiony, oryginał spadł a to jakiś repost w 360p ale wciąż mam ciary.

https://youtu.be/F89Qns1k2nc?feature=shared

cotidiemorior

@Piechur muszę to w końcu obejrzeć bo książkę bardzo lubię

KLH2

"o filmie, który nie miał prawa mi się podobać, ale się spodobał"


Jeden z moich ulubionych filmów. Nie widzę w nim słabych punktów.

Myślę, że oglądałem go (nie przesadzam) dziesiątki razy. Już dwie sztuki na DVD zgubiłem

Zaloguj się aby komentować