Robię sobie prywatne wyzwanie czytelnicze na końcówkę roku 2023 i cały 2024. Planuje przeczytać jak najwięcej książek dotyczących III Rzeszy i Republiki Weimarskiej, ale niekoniecznie dotykających tematów stricte militarnych (chociaż pewnie takie również się pojawią).
Zasady, którymi kieruje się przy wyborze:
-
nie czytałem danej pozycji w ciągu ostatnich dwóch lat (stąd odpada np. "Historia społeczna III Rzeszy" Grunberga)
-
interesują mnie książki naukowe i popularnonaukowe, nie biorę pod uwagi beletrystyki
-
praca musi być pisana z punktu widzenia III Rzeszy. Dobrym przykładem jest "Zagłada Żydów Europejskich" Hilberga, która opisuje mechanizm z punktu widzenia nazistowskich Niemiec, nie skupiając się na ofiarach
-
w przypadku wspomnień interesują mnie tylko książki osób z kręgów władzy (politycznej lub wojskowej). Wyjątkiem są tutaj wspomnienia, które opisują jakiś ciekawy aspekt funkcjonowania III Rzeszy (jak np. "LTI — notatnik filologa" Klempera o języku III Rzeszy)
-
nie skupiam się tylko na historii, staram się złapać fenomen III Rzeszy z punktu widzenia różnych dyscyplin naukowych, dlatego na liście pojawiają się książki dotyczące prawa i ustroju, gospodarki, kultury, czy nawet psychologii
-
książki dotyczące historii wojskowości będą wlatywały, ale raczej interesują mnie działania strategiczne, niż operacyjne/taktyczne
-
książęk na liście jest sporo, podzieliłem je tematycznie. Nie jest to kolejność czytania i raczej też nie dam rady przebrnąć przez wszystkie.
Listę lektur wrzucam w pierwszym komentarzu (jeżeli czegoś nie ma, a wydaje Ci się, że może mi podejść — przyjmę każdą propozycję!).
Po co to robię — w wolnym czasie kleje sobie swoją giereczkę (tak btw. to była przyczyna mojej nieobecności na hejto) i staram się zrozumieć funkcjonowanie państwa totalitarnego z wielu perspektyw. Początkowo planowałem zrobić porównanie kilku różnych biografii Hitlera (bo mam praktycznie wszystkie z tych ocenianych najlepiej, czyli Festa, Bullocka, Kershawa i Ulricha, a Simms wychodzi pod koniec listopada), ale po przemyśleniu stwierdziłem, że potrzebuje szerszej perspektywy i generalnie nie za bardzo przepadam za biografiami jako gatunkiem, no i aspekt, nazwijmy go, rozrywkowym też ma znaczenie. Na własne potrzeby wynotowuje sobie niektóre fragmenty, więc w sumie mogę podzielić się nimi, wrzucając cytaty odnośnie jakiegoś tematu.
#codziennaiiirzesza — tag do czarnolistowania/subskrybowania. Raczej wrzutki nie będą codziennie, ale mam sentyment do taga herbacianego ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Na zdjęciu — moja półka z biografiami i książkami pewnego akwarelisty
-------------------------------------------------------------------------------------------
Nazizm, a socjalizm
Być może w celu podkreślenia jej antykapitalistycznego nastawienia oraz ustawienia się w jednym szeregu z podobnymi ugrupowaniami z Austrii i Czechosłowacji, w lutym 1920 r. partia zmieniła nazwę na Narodowosocjalistyczną Niemiecką Partię Robotników, nieprzyjaźni jej komentatorzy wkrótce skrócili tę nazwę do słowa "nazistowska", podobnie jak wcześniej przeciwnicy Partii Socjaldemokratycznej skracali jej nazwę do słowa "sozistowska". Jednakże pomimo tej zmiany nazwy błędem byłoby postrzeganie nazizmu jako formy socjalizmu lub czegoś co zeń wyrosło. To prawda, jak wielu wskazywało, że jej retoryka częśto była egalitarna, że podkreślała potrzebę przedłożenia wspólnego dobra nad korzyści jednostki i że nierzadko opowiadała się przeciwko wielkiemu biznesowi oraz międzynarodowemu kapitałowi finansowemu. To prawda, że antysemityzm został kiedyś określony "socjalizmem głupców". Lecz już od samego początku Hitler mówił o sobie jako o nieprzejednanym przeciwniku socjaldemokracji oraz, początkowo w mniejszym stopniu, komunizmu: koniec końców "listopadowi zdrajcy". którzy podpisali rozejm, a następnie trakta wersalski wcale nie byli komunistami, lecz socjaldemokratami i ich zausznikami.*
"Narodowi socjaliści" pragnęli zjednoczenia politycznych obozów lewicy i prawicy. Argumentowali, że do tego podziału narodu niemieckiego doprowadziły manipulacje Żydów. Podstawą zjednoczenia miało być pojęcie rasy. Było to oddalone o całe lata świetlne od opartej na klasach ideologii socjalizmu. W pewien sposób nazizm był skrajną kontrideologią socjalizmu, jednak wiele zapożyczał z jego retoryki, od prezentowania się raczej jako ruch a nie partia, po silnie akcentowane potępienie burżuazyjnych konwenansów i konserwatywnej bojaźni. Pojęcie "partii" sugerowało związek z demokracją parlamentarną, stabilne działanie w ustanowionym ustroju demokratycznym. Jednakże w przemówieniach i propagandzie Hitler oraz jego zwolennicy na ogół woleli mówić o "ruchu socjaldemokratycznym", tak samo jak socjaldemokraci mówili o "ruchu robotniczym", a, szukając nieco dalszych analogii, feministki mówiły o "ruchu kobiet", podczas gdy orędownicy przedwojennego buntu nastolatków o "ruchu młodzieżowym". Ten termin kojarzył się z dynamiką i nieustannym parciem naprzód, ale również wyraźnie wskazywał na ostateczny cel, dążęnie absolutne, ważniejsz i bardziej ostateczne niż ciągłe kompromisy zwyczajnej polityki. Przedstawiając się jako "ruch" narodowy socjalizm, podobnie jak ruch robotniczy, afiszował się ze swoim sprzeciwem wobec szablonowej polityki oraz z zamiarem podważenia, a w końcu obalenia systemu, do działania w ramach którego początkowo był zmuszony.
Zastępując klasę rasą, a dyktaturę proletariatu dyktaturą wodza, nazizm odwrócił pojęcia ideologii socjalistycznej. Połączenia prawicy i lewicy było zgrabnie symbolizowane przez partyjną flagę, osobiście wybraną przez Hitlera w połowie lat 20.: tło było jaskrawo czerwone, kolor socjalizmu, znajdowała się na nim czarna swastyka, znak rasistowskiego nacjonalizmu, uwieszczona w białym kole na środku flagi, tak więc całokształt był kombinacją czarnego, białego i czerwonego koloru, oficjalnej flagi imperium Bismarcka. Po rewolucji 1918 r. te kolory symbolizowały odrzucenie Republiki Weimarskiej i wszystkiego co sobą przedstawiała; lecz zmieniajć projekt i dodając swastykę, symbol stosowany już wcześniej przez rozmaite skrajne prawicowe ruchy rasistowskie oraz jednostki Wolnych Korpusów w latach powojennych, naziści dawali do zrozumienia, że chcą zastąpić Republikę nowym, pangermańskim państwem rasowym, a nie starym, wilhelmińskim status quo.
Pod konice 1920 r. początkowy nacisk Hitlera na atakowanie żydowskiego kapitalizmu został zmodyfikowany, aby objąć również "marksizm", czy też innymi słowy socjaldemokrację, a także bolszewizm. Okrucieńśtwa wojny domowej oraz terror Rosji Lenina robiły spore wrażenie, a Hitler mógł je wykorzystać, żeby podkreślić powszechny na skrajnej prawicy pogląd jakoby źródłem inspiracji rewolucyjnego wrzenia lat 1918-1919 w Monachium byli Żydzi. Niemniej nazizm mógł istnieć bez zagrożenie ze strony komunizmu; antybolszewizm Hitlera wynikał z jego antysemityzmu, a nie odwrotnie.
*Określenie "socjalizm głupców" oryginalnie "socjalizm głupich" - często przypisuje się przedwojennemu przywódcy socjaldemokratów Augustowi Bebelowi, lecz prawdopodobnie jego autorem był austriacki demokrata Ferdinand Kronawetter. Do lat 90. XIX znalazło się w powszechnym użyciu wśród niemieckich socjaldemokratów.
Richard J. Evans "Nadejście Trzeciej Rzeszy"
Chociaż nazwa Partii Nazistowskiej zawierała człon "socjalistyczna", Hitler był jeszcze mniej konkretny w kwestii "socjalizmu", jaki przewidział dla swych nowych Niemiec. Nie może to dziwić, jeżeli weźmiemy pod uwagę jego definicję "socjalisty", zaprezentowaną w mowie z 28 lipca 1922 r.:
"Ktokolwiek jest władny uczynić ze sprawy narodowej swą własną, w takim zakresie, że wie, iż nie ma większego ideału od dobrobytu jego państwa; ktokolwiek zrozumiał nasz hymn narodowy "Deutschland uber Alles" i we, że nic na świecie nie jest w jego oczach ponad te Niemcy ich naród i ziemię - taki człowiek to socjalista."
William L. Shirer "Powstanie i upadek III Rzeszy. Tom I Hitler i narodziny III Rzeszy"
#historia #ksiazki #hobby

