@DiscoKhan co do tych oligarchów to jest dosyć ciekawa sprawa, bo podobno większość ukraińskiej ziemi należy od małych i średnich przedsiębiorstw. Gdzieś w którymś podcaście OSW była o tym mowa, ale nie pamiętam dokładnie w którym. Było to z okazji przepychanek polsko-ukraińskich odnośnie zboża. Rolnictwo w porównaniu do przemysłu czy nawet usług jest dosyć słabo zoligarchizowane na Ukrainie.
Nie zmienia to jednak faktu, że wielu polskich czy francuskich rolników może nie wytrzymać konkurencji ze strony ich ukraińskich odpowiedników. Rozszerzenia UE po 2004 r. wymusiły przebranżowienie wielu rolników na zachodzie Europy. Generalnie to też nie jest taki zły trend, bo w Polsce rolnictwo wciąż zatrudnia wielu pracowników, a wytwarza bardzo mały odsetek PKB. I ci ludzie o wiele bardziej by się sprawdzili w przemyśle czy usługach, gdzie brakuje pracowników. I tam zarobiliby pewnie znacznie więcej jak na roli. Inną sprawą jest oczywiście bezpieczeństwo żywnościowe. Tutaj na pewno trzeba by pomyśleć o bezpieczeństwie żywnościowym na poziomie Unii i je koordynować na tym szczeblu, zamiast na poziomie kraju.
Na szczęście perspektywa najbliższych 15 czy 20 lat to dosyć odległy horyzont czasowy. Mamy przecież rozwój technologiczny. Dochodzą zmiany klimatyczne. Bardzo możliwe, że upowszechni się mięso syntetyczne, a rośliny będa hodowane hydroponicznie w halach zamiast na roli. Koło 2040 możemy się odżywiać zupełnie inaczej i wtedy te ukraińskie przewagi nie będą miały takiego znaczenia