"Zawsze miałem łeb do interesów" - no wcześniej mu się dużo udawało, ale tym razem się #elonmusk chyba przeliczył xD
Elon Musk osobiście zwrócił się z prośbą do Donalda Trumpa w sprawie zmiany strategii dotyczącej wojny celnej z Chinami — donosi "The Washington Post". Amerykański miliarder zrobił to w tym samym czasie, w którym próbował wpłynąć na prezydenta USA za pośrednictwem mediów społecznościowych. Ostatecznie Republikanin zagroził nałożeniem jeszcze większych ceł na import z Państwa Środka.
Doniesienia na temat osobistej prośby Muska do Trumpa potwierdziły w rozmowie z "The Washington Post" dwie osoby zaznajomione z sytuacją, które chciały zachować anonimowość ze względu na "wrażliwy charakter sprawy". Jak czytamy, właściciel Tesli zwrócił się z apelem do prezydenta USA, by ten wycofał się z szeroko zakrojonych ceł na import z Chin.
Musk miał ostrzegać przed rosnącymi kosztami dla konsumentów i firm. Amerykański miliarder próbował przekonywać do swoich racji także za pośrednictwem mediów społecznościowych. W miniony weekend dodał serię wpisów, w których krytykował jednego z głównych doradców Białego Domu, Petera Navarro, w sprawie agresywnego planu wojny celnej przygotowywanego dla Trumpa.
Ostatecznie działania Muska nie przyniosły oczekiwanego przez niego rezultatu. W poniedziałek prezydent USA zagroził, że cła na import z Chin mogą wkrótce być już 50-procentowe. Z kolei właściciel Tesli w podobnym czasie opublikował na portalu X nagranie, na którym zmarły konserwatywny ekonomista Milton Friedman chwali korzyści płynące ze współpracy w handlu międzynarodowym.
Jak zauważa "The Washington Post", brak zgody między Muskiem i Trumpem w sprawie wojny celnej jest najgłośniejszą wyrwą w ich relacjach. Amerykański miliarder przeznaczył niemal 290 mln dol. (ok. 1,1 mld zł) na kampanię wyborczą prezydenta USA. Od stycznia jest członkiem jego administracji, przewodząc Departamentowi Efektywności Rządu (DOGE).
#polityka #usa #newsydamwa <-- do czarnolistowania