Przez ponad 20 lat udzielam się w różnych projektach opensource głównie pod linux. Robię pod różnymi nickami czy pseudonimami. (Dlaczego? Bo część firm ma zjebane umowy nda i potrafią się dowalić do tego co pracownik robi w czasie wolnym, ale o tym kiedy indziej)
W okresie po 2020 roku dużej części społeczności spod znaku pingwina się tak odkleiło, że tego się nie da czytać a projekty lepiej porzucić albo przestać się udzielać. Przybyła masa foliarzy. Niektórzy to wiedzą wszystko najlepiej, a nie potrafią nawet programować.
Ewangeliści w postaci ten system jest lepszy wjechali na takim poziom spierdolenia, że zachowują się jak komuniści rozwiązują problemy które sami tworzą. A wszystkim próbują udowodnić, że przecież jest idealnie. Jak coś nie działa to Twoja wina albo twojego komputera. Przecież to nie wina systemu operacyjnego, gdzie na innym (czytaj windowsie) działa. Będzie taki distrojumper instalował 2137 fork ubuntu, bo ma inne ikonki czy tapetę, bo na systemie który posiada nie umie tego zrobić.
Parę tygodni temu przez kanał prywatny napisał do mnie gość jako odpowiedź na rozwiązanie czegoś sprzed 14 lat, bo on sobie nie radzi. Aktualnie nawet nie trzeba używać do tego terminala, wystarczy parę klików myszką i mamy działające rozwiązanie. Gość nadal dzisiaj kombinuje żeby to zrobić inaczej wysyłając do mnie dziesiątki wiadomości.
Linux jest darmowy jeśli twój czas nie ma wartości. Jak widać w wielu przypadkach zbyt wielu ma tego czasu za dużo, bo ja bym kliknął te parę tygodni temu i zapomniał o sprawie.
Taki jest współczesny obraz społeczności linuksowej. Kiedyś mi się wydawało, że mogą być osoby z zaburzeniami natury psychologicznej czy psychiatrycznej. Teraz jestem pewny, że tak jest.
#linux #heheszki


