@30ohm W każdej społeczności znajdą się odpady i zazwyczaj takie osoby są najgłośniejsze. To, że ta najbardziej zauważalna część użytkowników Linuxa jest spierdolona nie oznacza, że wszyscy tacy są. Ba, powiedziałbym, że większość po prostu sobie korzysta ze swoich komputerów i nigdzie tego nie rozgłasza jak jakiejś swojej religii czy coś xD.
"Linux jest darmowy jeśli twój czas nie ma wartości."
Nienawidzę tego cytatu bo implikuje on, że korzystam z Linuxa żeby zaoszczędzić na licencji na Windowsa, informatyków i programistów nie stać na licencje na okienka no plz xD. Przesiadłem się na inny system bo zwyczajnie ten poprzedni mnie ograniczał. Od prawie 2 lat pracuje sobie na LInuxie bo do mojej pracy jest bardziej odpowiedni (web develompent). Kiedy czasem muszę użyć do czegoś Windowsa to dostaje raka jak proste do zrobienia czynności potrafią być skomplikowane na Windowsie. A nic mnie tak już nie bawi jak muszę używać WSL na Windowsie xD.
Jednocześnie nie próbuje nikogo nawrócić, przekonać do tego systemu bo zwyczajnie wiem, że potem stałbym się supportem technicznym tej osoby bo od tego momentu każdy problem z komputerem byłby moją winą xD. Tak samo jak widzę posty sekciarzy Linuxa piszący, że Linux the best to co mam robić? Pisać pod nimi komentarze, że ziomek przesadza i potem odpalić powiadomienia, dać na wibracje i wsadzić sobie telefon w d⁎⁎e po tym gdy "znawcy linuxa" zaczną mi odpowiadać, że złego distro próbowałem itp? xD
A co do open source i Linuxa to od jakiegoś czasu też udzielam się w tym zakresie, mam parę repo na GitHubie z prostymi programami i jeden z nich nawet ma jakiś użytkowników i jak na razie to moje doświadczenia w tym temacie były bardzo przyjemne. Ludzie chętnie pomagali jak czegoś nie ogarniałem, dawali fajne propozycje na nowe funkcjonalności i dziękowali gdy je dodawałem. Gdy zrobię nowy release to często pod changelogiem ludzie wrzucają serduszka. Wholesome community xD.
A co do samego Linuxa, to zwyczajnie od jakiegoś czasu Linux faktycznie stał się na tyle dobry i przystępny, że takich postów będziesz widzieć coraz więcej bo po prostu ma więcej użytkowników. Sam napisałem, że na stałe używam go dopiero od około 2 lat mimo, że podejścia do niego miałem od jakiś 9 lat. Zawsze coś nie pasowało albo nie działało na tyle dobrze, że wracałem do Windowsa. Ale teraz? Dosłownie każda aplikacja, którą potrzebuje albo jest natywnie na Linuxa albo ma jakiś bardzo dobry zamiennik. Jest wsparcie dla wszelkiego hardware, nawet nowe karty Intela działają dobrze a sama Nvidia zatrudniła ludzi którzy wcześniej pisali open sourcowy sterownik do ich kart. WINE jest już tak dobre, że możemy kliknąć prawym przyciskiem myszki na zawirusowanego exeka, kliknąć uruchom i wyrządzić sobie szkody na komputerze. Dzięki Valve możemy zagrać w większość gier z czego faktycznie spora część to jest "kliknij i po prostu graj" bez żadnego konfigurowania i grzebania przy tym. Mamy teraz najlepsze lata Linuxa i powinniśmy się cieszyć a nie narzekać :D.
@Catharsis ja do webdevu zacząłem linux ponad 20 lat temu, jakby nie patrząc była potrzeba styczności ze społecznością czasem pomaga i oczekiwania pomocy. W przyszłym roku mi pyknie 18 lat jak na pracy z tym systemem zarabiam na zapchanie kichy, więc na pewne kwestie patrze inaczej.
Ten fanatyzm ludzi zawsze występował. W czasem windows xp miał jeszcze jakiś sens aby pokazać alternatywę która nie łapie wirusów sama z siebie po wejściu na jakąś gówno stronę. Aktualnie świat trochę poszedł do przodu, narzędzia są multiplatformowe. A linuksiarze utknęli w pierwszej dekadzie XXI wieku.
Zauważyłem, że głównym problemem są dwie grupy powiązane w jednym ze sobą: wiekiem.
Zarówno w używaniu tego systemu, czyli stare linuksowe wygi którym się lekko przysnęło, a pewne rzeczy się zmieniły. To że już nie trzeba posiadać tajemnej wiedzy do używania tego systemu, nie trzeba już kompilować kernela co 15 minut, bo system będzie się bootował 0,3s szybciej. Robieniu różnych polityk bezpieczeństwa, a potem się okazuje że internet nie działa w przeglądarce. (Znam taki przypadek człowieka)
Druga grupa to techniczni emeryci boomerzy. Kompletni ignoranci, którzy na pałę klikają w sieci co leci (hehe cycuchy) a potem ich system działa źle. Argumentem jest że windows ich śledzi, więc instalują linux jak darmowego windowsa.
Potem zaczyna się lament bo to czy tamto nie działa na wine. Używanie natywnych narzędzi to zło, używanie repozytoriów też, bo oni całe życie ściągali z internetu. Szukanie informacji samemu też leży. W przypadku polskich społeczności dochodzi bariera językowa, bo angielskiego nie znają to nie ich wina, ale używanie translatorów jest zbyt trudne.
Z powodu tej drugiej grupy przestałem się udzielać w polskich społecznościach, bo jeden mi napisał że on jest starszy wiekiem i lepiej wie ode mnie jak działa program którego współautorem jestem.