Proszę niech każdy z was napisze w komentarzu jak wyobraża sobie co dzieje się po śmierci. Albo czym była nasza świadomość lub czym byliśmy zanim się urodziliśmy. Jestem ogromnie ciekaw waszych opinii. Może żeby zachęcić i wywiąże się fajna dyskusja to osoba która zdobędzie najwięcej piorunów, dostanie pizze. Nagroda będzie przyznana jeśli będe miał więcej niż 50 piorunów i będzie możliwość zamówienia tej pizzy tej osobie przez pyszne.pl #filozofia #religia
MiernyMirek

@DexterFromLab żołędzie, wszędzie żołędzie...

a61b0196-b6d7-47a2-8c9c-e9af2f4c25ad
przemoko90

Nic, dokładnie tak jak przed narodzinami. Minęły miliony lat i nic nie czules, brak upływu czasu, nie było świadomości. Teraz odcuzwasz to na krótką chwilę, jesteś przystankiem dla atomów w przypadkowy sposób zlepionych i po śmierci będzie dokładnie to samo co przed narodzinami.

DexterFromLab

@przemoko90 fajna odpowiedź. Klasyczny redukcjonizm. Sam nie skłaniam się w tę stronę bo po prostu wydaje mi się zbyt łatwe. Ale podejście moim zdaniem godne uwagi. Chociaż osobiscie uważam że chyba to była by najlepsza rzecz, lub jedna z najlepszych możliwości jaka mogła by nas spotkać.

Dalmierz_Ploza

@przemoko90 Czyli wniosek z tego jest jeden: po śmierci nastaną nowe narodziny.

DexterFromLab

@Dalmierz_Ploza tutaj raczej kolega miał na myśli taką kompletną nieobecność. Bez założeń.

Dalmierz_Ploza

@DexterFromLab Skoro przed śmiercią ma być to samo co przed narodzinami to naturalnym następswem śmierci są kolejne narodziny.

DexterFromLab

@Dalmierz_Ploza chyba akurat w tym przypadku jest takie założenie na potrzeby eksperymentu myślowego że każde istnienie jest unikalne i jednorazowe.

przemoko90

@Dalmierz_Ploza @DexterFromLab Może tak, może nie. Na pewno atomy, z których się składamy rozejdą się w przysłowiowe cztery strony świata w długim okresie czasu. Jako jedyni na tej planecie zastanawiamy się nad takimi sprawami co jest po śmierci i jako jedyni mamy świadomość, która pozwala na takie rozmyślania. Może i będą jakieś narodziny, można powiedzieć, że będzie to ogromna liczba narodzin jeśli przyjmie się, że miliardy biliony atomów będą budować nowe różnorodne, inne byty. Cząsteczki, z których składamy się będą w innych organizmach, roślinach itp. Tak jak my przyswajamy od tychże obumarłych roślin i zwierząt.

DexterFromLab

@przemoko90 Zakładasz, że świadomość jest ściśle związana z cząstkami. Problemem z tym założeniem jest to, że każda cząsteczka kwantowa w wszechświecie, reprezentująca pewną grupę cząstek, jest identyczna i nie różni się od innych. Choć umysł bazuje na fizycznej strukturze, która nie może być pominięta, przetwarza on również informacje oraz wrażenia. Mimo że informacje można zapisać i kopiować, nasza wiedza na temat natury wrażeń i ich powstawania jest jedynie powierzchowna.

przemoko90

@DexterFromLab Masz na myśli splątanie kwantowe?

Lubiepatrzec

Kompletnie nic się nie dzieje ¯⁠\⁠_⁠(⁠ツ⁠)⁠_⁠/⁠¯

wstreczyciel

@DexterFromLab Żyjemy w symulacji zaprojektowanej aby się czegoś nauczyć i coś przeżyć. Po śmierci najpierw masz statystyki rozgrywki, cutscenki z najlepszymi momentami a potem zdejmujesz słuchawki i okulary 15D i widzisz że siedzisz się w wygodnym fotelu gamingowym. ¯\_(ツ)_/¯

DexterFromLab

@wstreczyciel nie wiem na ile serio jest to odpowiedź ale generalnie wiązało by się to z rzeczywistoscią wyższej instancji w której istniejemy. To też ciekawy pomysł.

wstreczyciel

@DexterFromLab A jak sobie tłumaczysz doświadczenie Younga z dwoma szczelinami i obserwatorem albo jego brakiem? Masz różne wyniki doświadczenia w obu przypadkach. Ja to sobie tak tłumaczę.


https://youtu.be/ioCSXqcp2lc?si=zaXLin7IoE6G0q0f

DexterFromLab

@wstreczyciel nie tłumaczę sobie tego w taki sposób. Fizyka kwantowa to zawiłandziedzina. Ale eksperyment z obserwatorem na prawdę daje dużo do myślenia chociaż może nie do końca w tym kontekście.

wstreczyciel

@DexterFromLab Z tego co kojarzę to nie znaleziono wszystkich teoretycznych cząstek teorii kwantowej, więc dla mnie symulacja jest lepszą odpowiedzią.

DexterFromLab

@wstreczyciel generalnie ten eksperyment z polaryzacja światła, polaryzatorem i sensorami nie dowodzi symulacji. To zjawisko będzie używane w przyszłości w kryptografii do informowania czy ktoś podsłuchuje. Ale teoria symulacji jest godna uwagi. I jakie to ma konsekwencje? Zakłada że istnieje nadrzędną instancja rzeczywistości. I jakie to ma znaczenie dla naszego życia? Wychodzi na to że musi być jakiś cel, który ta symulacja musi osiągnąć. Pytanie czy to chodzi o nas czy było byśmy tylko efektem ubocznym. Nie bagatelizuje takiej możliwości.

wstreczyciel

@DexterFromLab Ja sobie to wyobrażam tak, że w świecie zaawansowanej technologicznie, dbającej o "ekologię", zrównoważony rozwój, empatycznej i troskliwej oraz pacyfistycznej cywilizacji może być nudno. Stworzono więc im symulowany świat w którym są wojny, wybuchy, pościgi, strzelaniny, niesprawiedliwość, egoizm, rozpasany konsumpcjonizm, bestialstwo i kurestwo. Takie ichnie GTA w którym możesz być spokojnym i praworządnym obywatelem albo zbrodniarzem lub fanatykiem. I wtedy obecne życie ma dla mnie sens.

DexterFromLab

@wstreczyciel może coś w tym jest

Johnnoosh

Dokładnie o tym mówił architekt Matrixa

Dalmierz_Ploza

@wstreczyciel Nie możemy określić położenia fotonu bez ingerowania w jego zachowanie. Wyobraź sobie, że jesteś detektorem i chcesz poznać położenie kuli bilardowej. Ale nic nie widzisz i możesz stwierdzić tylko czy wyrzucona przez Ciebie kula wróciła do ciebie czy też nie, lub dla ułatwienia słyszysz zderzenie. I musisz przy pomocy takiego narzędzia określić położenie drugiej kuli. Rzucasz - trafiłeś, stwierdzasz to, była w tym i tym miejscu podczas zderzenia. Ale druga kula zmieniła swoje położenie lub trajektorię jeżeli była w ruchu. Wpłynęliśmy na obserwowany układ samą obserwacją.

To samo jest z kwantami cechującymi się silnym dualizmem.

wstreczyciel

@Dalmierz_Ploza @DexterFromLab

Mamy trzy przypadki:


  1. Przez szczeliny przechodzi snop światła czyli dużo fotonów i wtedy one się ze sobą zderzają i zachodzi interferencja. Ja to rozumiem i akceptuję.

  2. Przez szczeliny przechodzi pojedynczy foton i jest obserwator, który chcąc wykryć ten foton wpływa na jego trajektorię. Ale wpływ ten jest na tyle mały, że otrzymujemy dwa ślady na detektorze. Rozumiem i akceptuję.

  3. Przez szczeliny przechodzi pojedynczy foton i nikt go nie obserwuje a jednak zachodzi interferencja. On nie ma z czym się zderzyć a zachowuje się tak jakby się zderzał. Tu mam problem i to jest dla mnie powód do stawiania tezy, że oszczędzana jest moc obliczeniowa serwera, który symuluje nasz świat. Nie ma sensu symulować zachowania pojedynczej cząstki, gdy nie jest to istotne dla symulacji.


Nie znaleziono wszystkich teoretycznych cząstek kwantowych, więc na dzień dzisiejszy nie da się powiedzieć że teoria kwantowa jest w 100% prawdziwa. Ta teoria to tylko próba "naukowego" wyjaśnienia świata materialnego przy założeniu, że świat ten jest realny. Dopóki ktoś nie dostanie nobla za potwierdzenie teorii kwantowej, dopóty moja wersja nie jest wykluczona, a to już dla mnie dużo. ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

DexterFromLab

@wstreczyciel pokręcona rzeczywistość

Dalmierz_Ploza

@wstreczyciel No, fotonu nic nie rusza w ciągu przechodzenia przez szczeliny i kolaps funkcji falowej następuje dopiero po zderzeniu się fotonu ze ścianą. Detektor i jego wpłynięcie inną cząstką na cząstkę badaną wymuszają kolaps jeszcze przed szczelinami. A, że nie wiemy w jaki sposób jest o tym decydowane w którym punkcie przestrzeni foton będzie podczas kolapsu to uznajemy, że nasz świat ma naturę probabilistyczną i tak naprawdę nic nie jesteśmy w stanie przewidzeć ze 100% pewnością.

Marchew

@DexterFromLab Wyobraź sobie że idziesz spać, a budzik snu nie przerywa. Nic więcej.

DexterFromLab

@Marchew ok, czyli to była by trzecia taka odpowiedź. Na końcu to może podlicze jak będzie dużo odpowiedzi.

Marchew

@DexterFromLab Doprecyzuję, że w tej "nocy" żadnych snów nie zaznasz.

Dalmierz_Ploza

@DexterFromLab We śnie jeszcze świadomość jako tako się odzywa. Za dziecka to było prostsze - pyk, zasypiasz w samochodzie i czary mary - budzisz się w łóżku bez przebłysków pamięci odnośnie tego co się działo pomiędzy.


Proponuję znaleźć Ci się kiedyś pod ogólną narkozą. Bardzo interesujące i dające do myślenia doświadczenie. (nie żebym życzył takiego stanu zdrowia :P)

DexterFromLab

@Marchew jak odczówać nicość, nie istniejąc? To nie jest możliwe by coś czuć będąc niczym

SzwarcenegerKibordu

Nie wyobrażam sobie śmierci, ale ... trochę dalej jak kończy się nasz wszechświat ... jako ta czerwona migająca kropka z Terminator II

def

Umierasz i nic się nie dzieje, jesteś martwy, mózg nie funkcjonuje

Dalmierz_Ploza

Przed pojawieniem się Twojej świadomości (największego mistycyzmu w życiu) nie czułeś nic. W szczególności upływu czasu. Po śmierci też nie będziesz tego czuł. Zakładając (poza teoretyzowaniem o niemożności istnienia czasu bez wydarzeń kwantowych), że czas, czyli długość szeregu następujących po sobie zdarzeń jest nieskończona to możemy wyciągnąć wniosek, że nasza świiadomość odrodzi się na nowo, nawet w tej samej formie co sami ją znamy, z takim samym przebiegiem zdarzeń, nieskończoną liczbę razy.

DexterFromLab

@Dalmierz_Ploza ja osobiście myślę... Że jest jak piszesz lub podobnie. Bo według mnie ten fragment nas który jest w stanie odczówać wrażenia w uproszczeniu nazywany ogólnie świadomością to proces a nie rzecz czy jakaś tam forma energii. Chociaż ludzie starają się to uchwycić to ten fenomen jest nieopisany jak do tej pory. Myślę też że między tymi istnieniami mogą być długie przerwy i to długości życia całych eonów i mogą nawet one mijać w niezauważone dla tej świadomości w czasie odczowalnym przez nią jako pomijalny bo nie istniejąc nie czuję jego upływu, o czym wspomniałeś.

Dalmierz_Ploza

@DexterFromLab No, chyba, że religijni mają jakimś cudem rację i będziesz skakał z fujarą na wierzchu po chmurkach


Ot to cały mistycyzm. Coś czego raczej nie wyjaśnimy.

DexterFromLab

@Dalmierz_Ploza wiesz co, rzeczywistość jest tak pokręcona że wcale się nie zdziwię jeśli kiedyś w tym wirze nieskończonego prawdopodobieństwa tak właśnie będzie. Z fijarą pośród chmur jest też możliwość że ten cały wir prawdopodobieństwa mógł zostać już przez coś lub przez kogoś opanowany w celu przerwania tego szaleństwa które mogło by się toczyć. Wtedy mieli byśmy coś na kształt właśnie nie wiem... Świata w innej rzeczywistości który byłby w jakimś stopniu nadrzędny i pozbawiony tej całej losowości? Ale to takie moje bajanie. Nie wiem. Przeraża mnie to że miałbym tak istnieć w nieskończoność.

DexterFromLab

@Dalmierz_Ploza a może istnieją inne rzeczywistości o zupełnie odmiennych prawach pozbawione prawdopodobieństwa tak jak w przypadku tej naszej w której istniejemy. I co wtedy?

lexico

@DexterFromLab pojawiają się robaki i jedzą, a później zostają kości

DexterFromLab

@lexico to przypadek który następuje w ścisle określonych warunkach. Kiedy zwłoki lerza na otwartej powierzchni z dostępem do owadów i braku innych zwierząt żywiących się padliną

GrindFaterAnona

@DexterFromLab jako agnostyk dopuszczam w zasadzie dwie sytuacje: albo nic nie ma i nasza swiadomosc się konczy albo jest cos i jestesmy nadal obecni ale po za czasem i przestrzenią. Ewentualnie wychodzimy z matrixa

razALgul

@DexterFromLab miałem kiedyś bliski kontakt ryja z krawężnikiem, gdy przefrunąłem przez kierownicę, na rowerze. Obudziłem się 4 dni później w szpitalu. Nic mi się nie śniło, nie widziałem światła. Po prostu się wyłączyłem. Lata później, drzewo mi wyjechało w zimie, na niezabudowanym. Również świadomość mi się wyłączyła. Nic nie poczułem. Podejrzewam, że po prostu świadomość znika. Zostaje się wyłączonym i tyle.

DexterFromLab

@razALgul najlepszy opis NDE. Powinni takie piluszczać w tych wszystkich paradokumentach

Zaloguj się aby komentować