w szczególności Państwowa Inspekcja Pracy
@artu3131 że tak powiem: Ta legendarna państwowa inspekcja, która przychodzi, robi wielki szum, a potem się zawija po tym jak pogrozili pracodawcy tekstem "nu nu nu, żeby to było ostatni raz". Sprawczość mniejsze jak ta starych bab ustawiających kolejkę do lekarza w przychodni. Już w pierwszym januszexie byłem świadkiem ich sprawczości jak się okazało, że umowy sobie magicznie pływały bez naszej wiedzy między jego 2 wirtualnymi firemkami tak, żeby "optymalizować koszty", w tym składki na zus i emeryturę. Inspekcja łaskawie przywlekła dupska po tym, jak jedna osoba złożyła kolejny z kolei donos, że gość nie dość, że nie płaci wynagrodzeń, to jeszcze nie chce wydać pitów (tak, to było jeszcze na długo przed e-pitem jak coś). Przywlekła dupska... po zapowiedzeniu swojej wizyty. Trzykrotnie włącznie z datą i godziną. Jak już faktycznie przywlekła inspekcja swoją dupę, to wszystkie papiery misternie były na zielono "z uchybieniami w przeszłości", wszystkie pity były wydane i normalnie cud miód orzeszki, nawet kasę zaczął wypłacać. Pokręcili się, pogrzebali w papierach, z marsowym spojrzeniem wręczyli mandat na 100 złotych, pogrozili palcem i się zawinęli. Zgadnij, czy cokolwiek ta "kontrola" dała xD