Po­my­śl­cie o cza­sach spę­dzo­nych w szko­le i na stu­diach. W pod­sta­wówce i li­ceum wszy­scy je­chali na tym sa­mym wózku, no­sili te same mun­durki, cho­dzili co­dzien­nie na te same lek­cje i pro­wa­dzili mniej wię­cej ta­kie samo ży­cie. To­wa­rzy­stwo szkol­ne roz­cho­dzi się wpraw­dzie, gdy idzie­my na wyż­sze uczel­nie, ale tam znów wpa­damy w grupę ró­wie­śni­ków o po­dob­nych do­świad­cze­niach. Pro­blemy za­czy­nają się po ukoń­cze­niu stu­diów. Nie­któ­rzy po­dró­żują albo przez kilka lat pra­cują w ba­rze, inni po­dej­mują do­brze płat­ną pracę w kor­po­ra­cji, jesz­cze inni wcze­śnie biorą ślub i za­kła­dają ro­dzinę. I na­gle oka­zuje się, że nie idzie­my tą samą ścież­ką, co nasi zna­jomi. Być może czu­jemy, że wy­bra­li­śmy w ży­ciu złą drogę. Mo­żemy mieć wra­że­nie, że do­ko­na­li­śmy nie­tra­fio­nych wy­bo­rów. I znów do­pada nas FOMO. Za­czy­namy po­rów­ny­wać się do in­nych, a to bar­dzo nie­zdro­we: może nie tylko za­truć przy­jaź­nie, ale też ze­psuć nam przy­jem­ność z wła­snego ży­cia. Po­wstrzy­mu­jąc się od tego, oszczę­dzimy so­bie mnó­stwo cier­pie­nia. Może na­wet nie wie­dzie­li­śmy, że je so­bie za­da­jemy, bo po­rów­nań do­ko­nuje się nie­świa­do­mie. Gdy jed­nak zu­peł­nie je so­bie da­ru­jemy, nie tylko po­prawi to nam sa­mo­po­czu­cie, ale też po­zwoli in­nym czuć się le­piej w na­szym to­wa­rzy­stwie.


Brigid Delaney, Zachowaj spokój 

#stoicyzm

5eb4b726-621e-44e2-b571-eb39cae34140
886fa995-4a03-4daa-bf4f-7a07fa75d804

Komentarze (9)

AdelbertVonBimberstein

@splash545

Własne pędy własne liście, zapuszczamy każdy sobie

I korzenie oczywiście, na wygnaniu, w kraju, w grobie

W dół, na boki, wzwyż ku słońcu, na stracenie w prawo w lewo

Kto pamięta, że to w końcu, jedno I to samo drzewo

pingWIN

@splash545 zgadzam się, nawet jeśli to uzasadnione FOMO to przejmowanie się tym nie zmieni naszej sytuacji, a wręcz ją pogorszy. Akurat jestem na tym etapie życia, ale porównujemy się całe życie, więc to rada ogólna

macgajster

W tym roku weszło mi coś podobnego, ale nie do końca.

Retrospekcja z "a to bym zmienił i to i to też". Porównuję się zatem do samego siebie z równoległej, nieistniejącej, teraźniejszości idealnej. Co może pójść nie tak? 🥲

splash545

@macgajster najgorzej!

KierownikW10

@splash545 co do FOMO i szkodliwości porównywania się do innych zgadzam się w 100%.


Co do samego początku już nie. To wierutna bzdura. W szkole jedni pochodzili z bogatych, wykształconych rodzin, a inni nie. Jedni po lekcjach byli zawożeni przez rodziców na zajęcia dodatkowe, a inni musieli pracować w domu. Jedni imprezowali, podczas gdy inni w tym czasie uczyli się, w mylnym i naiwnym przeświadczeniu, że znajomość Pana Tadeusza będzie miała wpływ na ich los w przyszłości. Żadna z tych dróg nie była lepsza czy gorsza, były po prostu inne. I po ukończeniu takiej szkoły doświadczenia cichego anonka i szkolnej cheerleaderki będą zupełnie inne i zupełnie inaczej to zostanie przez nich zapamiętane i inaczej ich "zbuduje".

d.vil

@KierownikW10 z tym porównywaniem nie do końca się zgadzam. Jest wiele aspektów w życiu gdzie można, a nawet warto porównać swoje wybory z innymi, żeby na przyszłość zrobić coś lepiej, mądrzej. Absolutnie nie powinnyśmy żałować swoich, gdyż to nic nie zmieni w przeszłości, ale w dalszym życiu może pomóc, dostarczając dużo wartościowej wiedzy.


Fragment o szkole i studiach to wielkie pierdololo i bardzo dobrze to opisałeś.

KierownikW10

Jest wiele aspektów w życiu gdzie można, a nawet warto porównać swoje wybory z innymi, żeby na przyszłość zrobić coś lepiej, mądrzej.

@d.vil z moich doświadczeń wynika, że porównywać to można się w kontekście doboru mebli albo samochodu. To nadal są dosyć ważne wybory, ale nie są to kluczowe wybory w życiu.


Jako przykład. Większość moich znajomych pracuje w IT. Ja nie. Jakiekolwiek porównywanie się z nimi w sferze zawodowej byłoby dla mnie szkodliwe. Większość moich znajomych to albo single, albo osoby żyjące w takich luźniejszych związkach, bez dzieci. Porównywanie się do nich w kwestii organizacji życia w związku, organizacji czasu wolnego, gdzie ja mam bąbelka a oni nie, nie ma sensu.


Porównywanie się do innych ZAZWYCZAJ nie ma sensu i jest szkodliwe, bo w takim porównywaniu wychodzi nam zawsze na to, że trawa jest bardziej zielona za płotem, co jest najczęściej nieprawdziwe. A nawet jeśli jest bardziej zielona, to co z tego? Każdy ma jakąś tam swoją drogę życia i fakt, że sąsiad zarabia kilkukrotnie więcej nie powinien nam zaprzątać umysłu nawet na chwilę.

d.vil

@KierownikW10 ależ oczywiście, w żadnym wypadku w sferze rodzinnej nie możemy porównywać się do innych, zwłaszcza gdy wchodzą odmienne style życia. Jeżeli chodzi o zawodową, warto spojrzeć na sąsiada z branży i porównać co sprawdza się lepiej u niego i co u siebie dzięki temu można poprawić. Wszystko jest kwestią perspektywy.

wombatDaiquiri

@splash545


W pod­sta­wówce i li­ceum wszy­scy je­chali na tym sa­mym wózku, no­sili te same mun­durki, cho­dzili co­dzien­nie na te same lek­cje i pro­wa­dzili mniej wię­cej ta­kie samo ży­cie.


w Polsce to tak nie za bardzo. Ponieważ w USA szkoły są fundowane z property tax to może się tak wydawać, ale ja byłem w podstawówce z gościem, który był w Chinach na wakacje (20 lat temu!) i gościem który nie miał gdzie odrabiać lekcji, bo miał piątkę rodzeństwa i mieszkali w dwóch pokojach xD u nas widać od razu, ze gramy w różne gry.


obaj ostatecznie skończyli jako menele, jeden w więzieniu a drugi nie, więc z tym FOMO to tak średnio bym powiedział.

Zaloguj się aby komentować