Pokolenie Z woli zarobić mniej, ale mieć spokój.

"Lazy girl job" to nowy trend pokolenia Z. Jest to trend z TikToka, który zdobywa coraz większą popularność wśród młodych pracowników. Priorytetem nie są tu zarobki, tylko work-life balance, to, żeby mieć sympatycznego szefa i kończyć pracę punktualnie o piątej po południu

Pod hasztagiem #lazygirljob na TikToku znajdziemy w większości krótkie treści wideo tworzone przez młode kobiety, które chwalą się swoją pracą zza biurka. Są to – jak twierdzą autorki nagrań – zupełnie bezstresowe zajęcia, często wykonywane zdalnie.

Z tegorocznego raportu "State of the Global Workplace" Instytutu Gallupa wynika, że sześciu na dziesięciu pracowników twierdzi, że nie wkłada maksymalnego wysiłku w swoją pracę.

https://www.money.pl/gospodarka/lazy-girl-job-to-nowy-trend-pokolenia-z-wola-latwa-prace-by-miec-naprawde-fajne-zycie-6926999143623328a.html

#wiadomosciswiat #pracbaza #tiktok
06ab89de-5278-436a-838e-843c57259821
qdco

"Lazy girl job" to nowy trend pokolenia Z. Jest to trend z TikToka, który zdobywa coraz większą popularność wśród młodych pracowników. Priorytetem nie są tu zarobki, tylko work-life balance, to, żeby mieć sympatycznego szefa i kończyć pracę punktualnie o piątej po południu


@smierdakow Nie jest to ani nowe, ani z tiktoka. Skąd się myślisz biorą te różnice w średnich zarobkach między kobietami i mężczyznami? Między innymi właśnie z powodu innych wyborów zawodowych, rzadziej nastawionych na zapierdol i wysoką konkurencję.


Z tegorocznego raportu "State of the Global Workplace" Instytutu Gallupa wynika, że sześciu na dziesięciu pracowników twierdzi, że nie wkłada maksymalnego wysiłku w swoją pracę.


Mimo tego produktywność stale wzrasta, tylko jakoś nie idą za nią zarobki. Ciekawe, czy to może mieć jakiś wpływ na motywację pracowników do pracy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

qdco

@smierdakow No ogólnie na całym zachodnim świecie ludzie zaczynają zauważać, że kapitalizm to ich raczej dyma i to już tak bardzo, że są pierwszym pokoleniem biedniejszym od poprzedniego. I to mimo tego, że w tym czasie gospodarka i wydajność pracy wzrosła kilkukrotnie.


Odnosiłem się raczej do tego, że chodzenie do roboty "aby do fajrantu" to nie jest nic specjalnie odkrywczego i nowego, zawsze tacy byli. Szczególnie jak na chlebek i szyneczkę wystarcza

sireplama

I słusznie... jak patrzę na moje pokolenie, któremu "wypada" wykrwawiać się w pracy za ... za nic, tak po prawdzie.

monke

@smierdakow brzmi jak styl życia Islandczyków.

Od Polaków mieszkających tam wiem, że nikomu (nie tylko imigrantom) nie zależy na wyścigu szczurów/awansach tylko właśnie by mieć spokojne życie.

Płaca minimalna jest w zupełności wystarczająca by przeżyć i pojechać na wakacje w ciepłe miejsce, a dzień pracy najlepiej jest zacząć od przerwy.

koszotorobur

@smierdakow - rozumiem obydwie strony - trzeba wiedzieć kiedy można się opierdzielać a kiedy trzeba zapierdzielać.

Życie nie jest zerojedynkowe i przede wszystkim nie toczy się w social media (nawet jeżeli niektórzy tak uważają).

GtotheG

@smierdakow a po co wkladac max wysilku, jak i tak cie nie stac na podstawy typu dom czy auto? Kiedys ludzie pracowali ciezko, ale cos z tego mieli - podstawowe dobra.

nxo

@smierdakow nowy trend, a ja żyję nim już prawie dekadę:) co prawda nie w Polsce, bo wemigrowalem dawno, nie zarabiam kokosow, ale za to codziennie pon-pt punktualnie o 16:30 mam wariacje. Dosłownie, do najbliższej plazy ze 150m może będzie;) a teraz przerwa w pracy, godzinna, wiec zjem sobie i idę na drzemke;)

Jarem

@smierdakow

Młodzi ludzie są tak rozczarowani swoimi perspektywami, że nihilizm może być ich filozofią. Ciekawe jaki wpływ to wywrze na społeczeństwie

Lukato

Idą ciężkie czasy dla wszelkiej maścin Januszów biznesu, bo nie ma już chętnych na 12-godzinny zapierdol za kilka stów dodatkowej prowizji, kiedy Janusz w tym czasie z wypracowanego zysku kupi sobie nowego Mercedesa. Ludzie nareszcie zrozumieli, że pracuje się, żeby żyć, a nie na odwrót

Zaloguj się aby komentować