#podroze #gorzowwielkopolski
Papatki Gorzów, któryś pięknie zaklęty w historii.
Po swoim mieście oprowadzała mnie @KatieWee , która o mój brosze, ma tak ogromny zasób wiedzy, że lepszego przewodnika nie mogłam sobie wymarzyć. I to za darmo. XDD Chciałabym, żeby ktoś chociaż raz spojrzał na mnie, tak jak ona na swoje miasto.
Poza najbardziej kluczowym miejscami jak Studnia Czarownic, Katedra czy Mury Obronne zostałam zabrana do części fabrycznej Gorzowa, w którym moje industrialne serduszko zaczęło bić mocniej.
To brzydoctwo zwane pająkiem, jest tak osobliwe, że aż wywołuje uśmiech na twarzy. Jakież to procesy myślowe doprowadziły do tego, że raz ktoś to zaprojektował, dwa wybudował. Takich cudactw potrzeba nam więcej. XDD
Ach! I zjadłam najlepszego Pad Thaja ever w Tajce. Makaron tak oblepiony sosiwem, że aż rozpływał się w ustach.
Nie zgodzę się, że w tym mieście nie ma co oglądać. Wręcz przeciwnie, prawie każdy budynek w centrum ocieka historią, tylko trzeba chcieć ją odkryć (dzięki Katie było to dla mnie bajecznie proste). Począwszy od fontanny, a kończąc na zdezelowanych, ruszonych znacząco zębem czasu kamienicach.
Dziękuję raz jeszcze za towarzystwo i poświęcony czas. ❤️
Teraz śniadanko i #poznan nadchodzę. Chętnie się kimś spotkam. Jestem Was bardzo ciekawa i w towarzystwie jakoś tak miłej się szwędać.
Pozdro i czas na dziką impre w aucie.




