NOSPR w Katowicach.

hejto.pl

Kiedyś zaproponowałam Wam, że czasem coś naskrobię o architekturze i designie. Oczywiście – obietnice sobie, a życie sobie i wstyd mi, że nie bardzo się z nich wywiązałam. Ale cały czas miałam w pamięci, że należy trzymać się swoich słów. Tak więc, chciałabym dzisiaj napisać trochę o budynku Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia (NOSPR) w Katowicach. To jeden z tych obiektów, które może nie robią efektu „wow”, gdy patrzy się na nie z zewnątrz, ale wszyscy przecież wiemy, że „liczy się wnętrze”, prawda? Ale że temat jest obszerny, chcę się skupić na samej Głównej Sali koncertowej, bo ona jest tu w zasadzie najciekawsza.

Nowa siedziba NOSPR powstała na terenach poprzemysłowych, należących dawniej do Kopalni „Katowice” (zamkniętej w 1999 r.), o historii jeszcze praktycznie XIX-wiecznej, co symbolicznie i praktycznie odzwierciedla wymarzoną przez władze tego miasta transformację Katowic z miasta przemysłowego w ośrodek kultury i „nowoczesnych” technologii, takich jak np. gaming (pamiętacie pewnie, że w MCK odbywają się zawody e-sportowe Intel Extreme Masters?). NOSPR, jak wszyscy wiecie nie jest jedynym budynkiem kultury, który powstał na terenie dawnej kopalni. Obok niego ulokowano Międzynarodowe Centrum Kongresowe i Muzeum Śląskie, które wraz ze Spodkiem tworzą tzw. „Strefę Kultury”, czyli taką kulturalną wyspę (przypatrzcie się np. na google maps układowi komunikacyjnemu wokół, wtedy będziecie wiedzieć o co mi chodzi :P) pośrodku miasta.




Wcześniej, od lat 80. XX wieku do 2014 roku, siedziba radiowej orkiestry symfonicznej mieściła się w Centrum Kultury Katowice im. Krystyny Bochenek przy placu Sejmu Śląskiego 2, gdzie – jak to „zwykle” bywa – nie miała szczególnie dobrych warunków. Stąd też powstał pomysł budowy nowego obiektu, który zresztą pierwotnie miał być bardziej ambitnie pomyślany niż dzisiaj – miał bowiem mieścić także operę, której (niech mnie Katowiczanie poprawią) miasto do tej pory nie ma. W 2008 r. ogłoszono międzynarodowy konkurs i łojzicku, czego to tam nie było: „bryły wungla” (w końcu to Katowice c’nie?), bryły diamentu (w końcu to wungiel, c’nie?), gugienheimy, pudełko z koronką itd. Oczywiście ironizuję sobie, choć lubię architekturę nowoczesną i te koncepcje na wizualizacjach wyglądały nawet ciekawie. Tylko że wizualizacja to jednak coś zupełnie innego od realizacji. To, co można narysować w AutoCADzie i np. wyanimować w Maya czy Blenderze, to jednak nie zawsze to, co można potem wybudować. Wśród tych wszystkich mniej lub bardziej odstrzałowych projektów była też dość zachowawcza koncepcja Tomasza Koniora z Konior Studio (swoją drogą – ciekawsza niż to, co ostatecznie zrealizowana, IMHO), która wygrała.












Budowa obiektu rozpoczęła się dopiero w 2012 roku (w międzyczasie m.in. tworzono bowiem projekt realizacyjny) i trwała do 2014 roku (otwarcie było 1. października), a generalnym wykonawcą była firma Warbud. Do współpracy zostali zaangażowani specjaliści z firmy inżynieryjno-konsultingowej Buro Happold, odpowiedzialnej za projekt konstrukcji i instalacji technicznych. Za akustykę wnętrz, ochronę przeciwdźwiękową i antywibracyjną oraz elektroakustykę i mechanikę estradową odpowiedzialna była wrocławska Pracownia Akustyczna Kozłowski.

Kluczowym momentem dla projektu było, dzięki wsparciu pianisty Krystiana Zimermana, podjęcie współpracy z jedną z bardziej znanych firm akustycznych na świecie – japońską Nagata Acoustics. I to pracujący w niej Yasuhisa Toyota, projektant takich sal koncertowych jak Walt Disney Concert Hall w Los Angeles, Koncerthuset w Kopenhadze i Elbphilharmonie w Hamburgu, był autorem projektu akustycznego dla głównej sali NOSPR.

Jego proces projektowy mnie fascynuje. Ogólnie, jak może wiecie są dwa typy układu sal koncertowych: shoe-box (pudełko na koty, znaczy buty) i vineyard (winnica). Pudełko na koty to sala w kształcie prostokątnym, gdzie przy jednym z krótszych boków jest miejsce orkiestry, a publiczność jest usadowiona naprzeciwko. Vineyard to układ, w którym publiczność jest rozmieszczona wokół orkiestry, czyli aż z czterech stron (miejsca za orkiestrą mają przy tym podwójną funkcję – w razie potrzeby można je przeznaczyć np. dla dodatkowych wykonawców, albo chóru). Pierwotnie sala w NOSPR miała posiadać układ shoe-box, ale potem zdecydowano się właściwie na coś pośredniego między tym typem a vineyard. Pierwsza faza projektowania odbywała się oczywiście na komputerze, potem jednak, by przetestować rozwiązania stworzono z drewna i płyty MDF duży model w skali 1:10 przyszłej sali koncertowej (o wymiarach jeśli mnie pamięć nie myli 3 x 6 m). Miał on odzwierciedlać dokładny kształt sali i przyszłe warunki akustyczne. Stąd też – wstawiono do niego również publiczność w postaci małych ludków umieszczonych na siedzeniach. Jak się domyślacie – dźwięk odbija się nie tylko od ścian, sufitu i podłogi, ale też od mebli i ludzkiego ciała. Podczas testów model wypełniano azotem (żeby jeszcze bardziej zbliżyć go do „naturalnych” warunków), a za pomocą miniaturowych głośników i mikrofonów przeprowadzono trzy serie pomiarów akustycznych, emitując dźwięki o różnych częstotliwościach. Była to pierwsza w Polsce sala projektowana z wykorzystaniem tej metody i chyba jak na razie jedyna. 




Aby osiągnąć dobre warunki akustyczne główna sala koncertowa NOSPR jest tak naprawdę „budynkiem w budynku” – jest oddzielona od reszty konstrukcji pięćdziesięciomilimetrową szczeliną powietrzną, posiada podwójne ściany i specjalne fundamenty antywibracyjne. W efekcie ograniczono przenikanie hałasu zewnętrznego do 17 dB. Główną rolę w kształtowaniu „brzmienia” sali miało jej ukształtowanie i zastosowane materiały. Jak widzicie na foto ściany (które jak cała konstrukcja są betonowe) wyglądają jakby „falowały” (co ma rozpraszać docierający do nich dźwięk), podobnie falująco ukształtowano balustrady balkonów, każda o trochę innym kształcie. Wykonano je z barwionego drewna brzozowego w technologii birch-up – czyli nie są to „deski” a sklejka złożona z bardzo wielu cienkich warstw drewna.




Istotną rolę w modulowaniu dźwięku w sali odgrywa też plafon oświetleniowy. Jest umieszczony nad estradą i pełni funkcję „ekranu” odbijającego dźwięk (także) w stronę muzyków, tak żeby słyszeli, co grają.




W rezultacie powstała sala o naprawdę wysokiej jakości akustycznej. Czas pogłosu jest regulowany w zakresie 1.4-2.1 sekundy (to świetny wynik). Dźwięk dociera do każdego miejsca z identyczną klarownością bez wspomagania systemami elektroakustycznymi. Generalnie – ta sala jest uznawana za jedną z najlepszych w Europie i z tego powodu NOSPR został przyjęty do dość elitarnego grona European Concert Hall Organization (ECHO), czyli organizacji skupiającej najbardziej 21 renomowanych sal koncertowych w Europie.

Przyznaję się, że nie byłam nigdy w środku tego budynku, oglądałam go tylko z zewnątrz, ale na zdjęciach główna sala wygląda (jak dla mnie) po prostu zjawiskowo. I w sumie to jakoś tam czuję się dumna, że mamy w Polsce takie realizacje, które naprawdę są przynajmniej na europejskim, jeśli nie światowym poziomie. Tak trzymać.

PS. Jeśli chcecie to jak tylko znajdę trochę czasu mogę napisać trochę o całym budynku i o strefie kultury w Kato jako takiej. Dajcie znać.

#muzyka #architektura #ciekawostki #rainpisze

hejto.pl

Komentarze (16)

Klamra

@rain I to jest quality content, dla którego jestem na hejto! Sam staram się też pisać artykuły, które jednak z żalem, stwierdzam, przepadają wśród memów i polityki. A do tego jeszcze moje miasto! Dawaj więcej! Świetnie się to czyta. Masz "dobre pióro".

Czekam na więcej artykułów o architekturze. Może bardziej się przyłożę do tego aspektu w moich urbexowych wyprawach, chociaż się na tym nie znam (° ͜ʖ °)

rain

@Klamra dziękuję za miłe słowa i cieszę się, że tekst Ci się podobał. W zasadzie zawodowo zajmuję się pisaniem, więc chcąc nie chcąc musiałam się tego trochę nauczyć. Swoją drogą - właśnie powinnam pisać "zawodowy" artykuł, ale prokrastynuję. XD

Jasne, lubię memy i czasem mam tu siłę tylko na ich przeglądanie, ale jak trafia się jakiś tekst o czyichś zainteresowaniach to chętnie czytam. Oby było ich więcej, bo polityka, zwłaszcza ta współczesna jest przygnębiającym tematem. Więc chyba się w tym zgadzamy.

bojowonastawionaowca

@rain wow, świetny tekst, wiele się dowiedziałem, dziękuję

rain

@bojowonastawionaowca dziękuję, miło mi to czytać.

kitty95

Niesamowite, że jednak da się ambitne i dobre projekty u nas realizować. Tylko trzeba chcieć. Bryła budynku i tak jest lepsza, niż warszawski klocek MSN.


Ciekaw jestem jak można pogłos regulować w zakresie od do? Czy to po prostu zakres pogłosu w różnych miejscach sali?


Trzebaby się kiedyś wybrać.

rain

@kitty95 zapomniałam rozwinąć ten temat - wokół sali są rozmieszczone specjalne "komory pogłosowe", które można zamykać i otwierać i w ten sposób regulować długość pogłosu. Są też ruchome elementy takie jak kotary, które też poprzez ich zwijanie i rozwijanie mogą bardziej lub mniej pochłaniać dźwięk.

zed123

@rain Nie chcę się czepiać, ale chyba w jednym fragmencie Twojego artykułu pomieszane są opisy dwu różnych sal: Wielkiej Sali Koncertowej i Sali Kameralnej. Obie zbudowane są jako "budynek w budynku", z tym, że ta pierwsza oddzielona jest od reszty budynku trochę większą niż 50mm szczeliną. Ta "szczelina" mieści bowiem całe foyer i klatki schodowe prowadzące do poszczególnych sektorów widowni. Nie jestem też pewien w jaki sposób jest izolowana akustycznie od strony "podłogi" - mam na myśli rozwiązanie techniczne. Natomiast Sala Kameralna faktycznie jest "pudełkiem w pudełku". Takim betonowym. Wchodząc do niej, niezależnie czy z dołu czy od góry widowni, można zauważyć gumową uszczelkę wokół otworu drzwiowego. To jest właśnie ta 50 mm szczelina oddzielajaca od siebie te dwa "pudełka". Wyraźnie widać to na rysunkach technicznych - w przyszłym tygodniu pogrzebie w komputerze i postaram się je odnaleźć. W każdym razie ta szczelina jest obecna nawet pod "pudełkiem" sali. Oczywiście nie jest pusta, "pudełko" spoczywana amortyzatorach separujących akustycznie od reszty budynku. Sala posiada rozwiązania akustyczne podobne tych zastosowanych w WSK. Wrzucam dwa zdjęcia Sali Kameralnej, ze zwiniętymi i z rozwiniętymi banerami akustycznymi.

Zaś p. Tomasz Konior ma też na swoim koncie projekt jeszcze jednej sali koncertowej w Katowicach: Sali Koncertowej w budynku Akademii Muzycznej. Ta z kolei ma inne ciekawe rozwiązanie pozwalajace na regulację akustyki: w ścianach znajdują się "skrzela" , które można otwierać i zamykać zmieniając powierzchnię odbicia oraz objętość sali. Wrzucam zdjęcia w kom.

5a0f286f-5707-430d-988b-57c6b0ae12a7
9e94e11b-52f8-4b48-9d11-16c94ce7c0d4
zed123

Sala Koncertowa w budynku Akademii Muzycznej w Katowicach:

[zdjęcia oczywiście ukradzione z internetu]

79f5fad7-5316-4116-9b88-817d45d3ff12
5019d0b1-3fb1-4b5c-9cdc-db13eba24de3
935ef9c7-6b4d-48e9-aeb6-0bc108fa7d3f
NiebieskiSzpadelNihilizmu

@rain no mają rozmach, to mogę powiedzieć

LITE

@rain I k⁎⁎wa 4 przystanki "strefa kultury", po c⁎⁎j potrzebnych, tylko dłużej się wraca do domu. Codziennie przejeżdżam obok tego gówna. Do zaorania.

paulusll

@LITE Komuś tu jednak brakuje kultury.

LITE

@paulusll Pojedź sobie autobusem z Katowic do Sosnowca - kultura Ci wszystko wyjaśni.

paulusll

@rain Mi słoń na ucho nadepnął, na szczęście nie było to problemem będąc na koncercie w NOSPR. Wspaniałe doznania akustyczne, jeśli będziesz miała okazja to kupuj bilet i wpadaj na koncert! Artykuł również świetny.

Edit: Fasada nawiązuje do nikiszowca, czerwone wnęki symbolizują okiennice familoków które były malowane właśnie na czerwono lub zielono.

rain

@paulusll jak kiedyś będę w Katowicach to chętnie

paulusll

@rain To sobie wcześniej zaplanuj, bilety na główną sale rozchodzą sie jak świeże bułeczki.

stegmah

Szanowni Państwo. Czuję się trochę wywołany do odpowiedzi bo mam to szczęście pracować w tym pięknym miejscu. Ale nie przedłużając.

Zapraszam na koncerty!!!

Możliwości mam ograniczone ale każdy z muzyków orkiestry ma możliwość korzystania z pewnej puli biletów pracowniczych. Mamy też zniżki na koncerty zewnętrzne.

Autorkę posta już zaprosiłem.

Piszcie na priv i słyszymy się w NOSPRZE!!!

Zaloguj się aby komentować