@Opornik a kilka kilo kurzych łapek i tyleż samo kości wolowych i cielęcych, czasem dorzucam korpusy kacze (trzeba pamiętać żeby kuper wyciąć) albo skrzydła jakiegoś drobiu...wrzucić do wrzątku, wodę wylać, zalać nową by ino przykryło i 10 godzin powolutku na ogniu ma bulkać. Na godzinę przed końcem jakieś warzywa i zielenina, czyli imbir, czosnek, por, marchew. No generalnie tu chodzi głównie o wyciągnięcie fajnych rzeczy ze skór, chrząstek i resztek mięsa na kościach - po wystygnięciu z tego się robi galaretka - i nie ma być intensywne w smaku, dopiero dodanie TARE robi z tego pełnoprawną zupę. No i ważne jest po wystygnięciu zebranie całego tłuszczu z wierzchu, żeby końcowy produkt nie śmierdział zwierzakiem tylko olejami aromatycznymi które dodasz przy serwowaniu. Ja generalnie paczałem po jutubkach jak robią fachowcy, jakieś filmiki z protipami jak np. od początku gotowania wrzucasz wół i świnie, po dwóch godzinach dopiero drób, po kolejnych warzywa, tak żeby gotować wszystko odpowiednio długo ale każdą z grup nie za długo etc.