Niezmiennie bawią mnie wspomnienia mojej „metalowej” młodości które to od czasu do czasu przychodzą mi do głowy:
***
Prawdziwy miłośnik najcięższej muzyki metalowej, twardy jak nosek w glanie
Chciałem kupić sobie glany
lecz za małe były na mnie.
W glanach byłoby mi fajnie
– jestem metal nieudany.
Chodzę teraz załamany.
Trampki noszę – chociaż czarne,
to się czuję w nich fatalnie.
Przy winie będę wyśmiany.
Choćbym złorzeczył
lub stopę kaleczył
nie zmieści się w glanie.
Od łez trampki mokre
gdy płaczę samotnie
i ukojenia szukam w Nirvanie.
***
#zafirewallem
#nasonety
#poezja
#tworczoscwlasna
I sonet di proposta

