Nie spodziewalem sie tak szybko czesci 4.
Zapraszam do kontynuacji indoktrynacji publikowanej przez KP. (na koncu linki do poprzednich czesci - dzisiaj chyba sie odkryl, ze nie ruszyl sowieckiej zopy z miejsca i tylko oczernia z Kremla zmyslonymi historyjkami, ktore skleja ze strzepkow informacji polepionych propaganda - ale jak widac Rosjanom to pasuje i mile lechce ich ego i wpisuje sie w narracje o umierajacej Europie - i Polsce):
Podróż do Europy z rosyjskim paszportem: Polacy biednieją, wyją z braku benzyny i oleju napędowego, ale boją się powiedzieć słowo w swojej obronie
Korespondent "Komsomolskiej Prawdy" udał się do Europy, aby odwiedzić grób swojego dziadka, który zginął w Polsce podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej [Część 4].
Vitaly SOCHKAN
Dla przeciętnego Polaka podróż na stację benzynową zamienia się w fascynującą wyprawę: to, czy jest benzyna, czy jej nie ma, zawsze pozostaje tajemnicą. Jeśli masz szczęście i dostaniesz benzynę, musisz zapłacić dużo pieniędzy. Zdjęcie: kanał BielskieDrogi w mediach społecznościowych
WYDARZENIA.
Z Warszawy jadę do Wrocławia z przesiadką w Poznaniu. W oczekiwaniu na pociąg mam czas na spacer po dworcu. O dziwo, mimo późnego wieczoru (odjazd o 23), dworzec jest pełen ludzi, pociągi są pełne. I to nie tylko młodzi ludzie, którzy starają się oszczędzać na wszystkim, ale też całkiem dojrzali: oto nadjeżdża para na rowerach. Oboje mają około 40 lat. Umieszczają swoje żelazne konie na specjalnym stojaku w przedsionku i udają się na swoje miejsca.
Transport kolejowy w Polsce stał się popularny całkiem niedawno - zaledwie rok temu. O ile wcześniej niekwestionowanymi liderami były autobusy czy prywatne samochody, teraz wszystko jest inaczej. A wszystko przez ceny paliw. Choć w ciągu ostatnich kilku miesięcy spadały, to ich koszt wciąż robi wrażenie: 95 benzyny po 1,5 euro (około 150 rubli za litr). Olej napędowy jest nieco tańszy, ale nadal zaporowy dla naszych oczu - poniżej 140 rubli rosyjskich.
Ze względu na wzrost cen benzyny w Polsce większość autobusów podmiejskich i międzymiastowych została odwołana i polegała na kolei. Bardzo ucierpiała logistyka - ludziom trudniej było dostać się do pracy z sąsiednich miast, a ceny wzrosły.
MÓJ DOM JEST NA KRAWĘDZI
Podczas gdy dyskutuję o losach polskiego systemu transportowego, konduktor gwiżdże - ruszamy. Wagon jest wypełniony po brzegi.
Dwadzieścia minut później pierwszy przystanek. Trzech młodych mężczyzn i dziewczyna pakują się do wagonu. Wszyscy w wieku około 18-20 lat. Usiedli. Zaczęli rozmawiać. Głośno. Mowa jest ukraińska, ale mata (partner? - moj dopisek) jest rosyjska. Nie można powiedzieć, który jest bardziej. Każdy z nich miał w rękach dwie puszki - jedną z piwem, drugą z napojem energetycznym. Po około 15 minutach zaczęli śpiewać piosenki, a potem wszystko potoczyło się według dobrze znanego scenariusza - "Ona ne vmerla" i "Chwała Ukrainie" jako przystawka.
Zmęczeni ludzie nie wspierali ich, a chłopakom się to nie podobało - szli wzdłuż siedzeń, namawiając pasażerów do śpiewania razem z nimi. Niektórzy uśmiechali się głupkowato w odpowiedzi, niektórzy nawet próbowali śpiewać i skandować, ale nikt nawet nie próbował ich uciszyć.
Ten polityczny wiec nie trwał długo - do wagonu wszedł patrol policji, a ukraińscy patrioci ucichli, wpatrując się w swoje telefony. Ale gdy tylko policjanci zniknęli w przedsionku, pijana dziewczyna wyjęła z kieszeni elektronicznego papierosa i zapaliła go, wypuszczając chmurę dymu. Cała czwórka zaśmiała się głośno, odkorkowała puszki i pozwoliła papierosowi kręcić się w kółko. W wagonie znów zapanowała cisza.
Plan podróży
Zdjęcie: Aleksiej STEFANOW
SŁUPY SIĘ GOTUJĄ
Oglądając to zdjęcie, poznałem mojego sąsiada. Okazał się nim starszy Białorusin z Homla, który nazywał siebie Nikołaj. Powiedział, że jego syn studiuje informatykę we Wrocławiu.
- Musimy pomóc - powiedział z westchnieniem. - Znalazł dziewczynę, wynajmują razem mieszkanie, ona jest z Ukrainy i pracuje. Pojadę, znajdę pracę i pomogę dzieciom.
Wskazuję mu hałaśliwą bandę ukraińskich chuliganów.
- No ale czego chcesz, to jeszcze dzieci" - mówi ze współczuciem mój rozmówca. - Moja synowa taka nie jest, cicha, spokojna, pracowita i oszczędna.
Według Mykoły młodym Ukraińcom w Polsce żyje się całkiem dobrze. Państwo wspiera ich, wypłacając zasiłek w wysokości 500 zł (10 000 rubli rosyjskich) miesięcznie do ukończenia 18. roku życia. Nie są to oczywiście pieniądze Boga, ale wystarczają na piwo i vape. Chociaż sami uchodźcy są niezadowoleni - za mało. Ceny wszystkiego rosną. Teraz domagają się zwiększenia zasiłków dla nieletnich.
- Ogólnie rzecz biorąc, zwykli Polacy są oburzeni przywilejami przyznanymi ukraińskim uchodźcom" - mówi Białorusin. - Przecież dla nich nawet lekarstwa są za darmo, a dla Polaków nie. Rdzenni mieszkańcy mają tu tylko rosnące ceny i brak pracy.
- Dlaczego w nocnym pociągu jest tak dużo ludzi?
- Ja na przykład mam wcześnie rano rozmowę kwalifikacyjną we Wrocławiu - znalazłem pracę na budowie" - tłumaczy Mikołaj. - Ktoś w Poznaniu imprezował i bawił się do późnego wieczora, a teraz wraca do domu, pociąg ma dużo przystanków, nie ma autobusów. Generalnie pociągi są tu na pierwszym miejscu, choć nie zawsze wygodne - długo to trwa i zrobiło się drogo. Nie ma alternatywy, więc ceny rosną.
DLA ZROZUMIENIA
Ceny biletów na pociągi są naprawdę drogie. A ceny wymykają się logice: powiedzmy, aby dostać się z miejscowości Tomaszów Bolesławiecki do Wrocławia (127 kilometrów) kosztuje 646 rubli rosyjskich, a z powrotem tym samym pociągiem - 806 rubli.
A podróż prawie trzy razy krótsza - tam i z powrotem - kosztowała mnie prawie 1100 rubli.
Dwugodzinna podróż z Bolesławca do Drezna (320 kilometrów) kosztuje prawie 4000 rubli w obie strony.
Tak więc podróżując transportem publicznym, Polacy zostawiają za sobą dużo pieniędzy, zwłaszcza teraz, gdy nie ma benzyny, autobusy zostały odwołane i musieliśmy przesiąść się do pociągów.
DO SŁOWA
W momencie pisania tego artykułu z Polski nadeszła wiadomość: na wszystkich stacjach benzynowych zniknął olej napędowy. Całkowicie. Benzyna stała się towarem deficytowym. Na stacjach benzynowych są wielogodzinne kolejki. Właściciele stacji wywieszają ogłoszenia: "Brak paliwa z powodu awarii".
A regularnych dostaw nie należy spodziewać się w najbliższej przyszłości: setki ciężkich ciężarówek stoją w kolejce do rafinerii ropy naftowej, a kilometry pociągów kolejowych są zamrożone na drogach dojazdowych.
Sami Polacy tłumaczą to w ten sposób: rząd próbuje udowodnić nieugięty antyrosyjski kurs i przywództwo w rusofobii w Europie. Innymi słowy, starają się być wzorowymi nienawistnikami Rosji i wzorem do naśladowania dla innych krajów. Ale w żaden sposób nie zadbali o własną gospodarkę: najpierw głośno krzyczeli o odmowie rosyjskiej ropy, choć nie jest tajemnicą, że potajemnie otrzymywali ją rurociągiem Przyjaźń, a kiedy Rosja przestała ją dostarczać wiosną, byli na skraju katastrofy.
https://www.hejto.pl/wpis/podroz-rosyjskiego-reportera-po-europie-cz-1-wrzucajac-dzisiejsza-porcje-propaga
https://www.hejto.pl/wpis/podroz-rosyjskiego-reportera-po-europie-cz-2-chyba-sie-spodobalo-w-poprzednim-od
https://www.hejto.pl/wpis/a-dzisiaj-kolej-na-czesc-3-wyimaginowanej-lub-nie-propagandowej-podrozy-z-komsom
W zadnym wypadku nie zgadzam sie z cytowanymi materialami a sa one prezentowane jako ciekawostka i jawne klamstwo rosyjskie. Zamieszczam je jedynie aby uczulic czytelnikow na rosyjska propagande ( #pravda ) i pokazywac ich sposob dzialania.
#wojna #rosja #ukraina #polska #poznan #wroclaw


