Nie rozumiem po co na skrzyżowaniach przy wyłączonej sygnalizacji świetlnej (np. w nocy) nadal mamy pulsujące żółte światło.
Zasada jest prosta - nie ma sygnalizatorów, jedziesz wg znaków. Zwyczajne wyłączenie sygnalizacji byłoby moim zdaniem w pełni wystarczające.
Pulsujące żółte w mojej opinii tylko niepotrzebnie odwraca uwagę kierowców od znaków, a niektórych (szczególnie tych niejeżdżących na co dzień po większych miastach) wprowadza w konsternację.
Jedyne miejsca w których powinny zostać, to przejścia dla pieszych, które bywają słabo oznaczone i nieoświetlone oraz strzałki - zamiast zielonych powinny być właśnie pulsujące żółte (nie masz pierwszeństwa, ale możesz warunkowo jechać), bo zielone dla zbyt dużej części kierowców sugerują właśnie pierwszeństwo.
#kierowcy #polskiedrogi #ruchdrogowy #motoryzacja
