Nie lubię otoczki świat. Zawsze były awantury, a mnie szczególnie mieli w dupie za dzieciaka i nastolatka. Potraw wigilijnych w 90% nie jadam. Za tamtych lat nawet swojego zdania nie mogłem powiedzieć, i wyrazić tego co myślałem bo jak to tak gówniarz się będzie wypowiadać. Długo w dorosłym życiu dochodziłem do tego, aby zacząć wyrażać swoje zdanie. Dla mnie coś takiego jak rodzina nie istnieje. Jeszcze staram się z ojcem i babcia dobrze żyć. Dalej mam złość do matki jak mnie traktowała. Niby siostrę mam, ale te ma mnie totalnie gdzieś. Za dużo żalu i bólu. Nie radzę sobie i tak w życiu dorosłym. A nawet nie mam z kim pogadać to muszę pisać na portalu z obrazkami...
paddyzab

Trzymaj się tam. Może warto zająć się sprawą i przepracować te traumy?

Fritzowski

Chodziłem do psychiatry, brałem leki. Kazała mi właśnie iść, ale z lekami było średnio. Działały jakiś czas. Pamiętam, że poszedłem do psychoterapeuty. I tak powiedziałbym średnio. Nie będę wchodził i mówil o jego kompetencjach. Pracowałem wtedy na zmiany, a kazał mi się pojawiać zawsze przykładowo w czwartek o 14, nie można było wybrać innego terminu. mówiłem, że pracuje na zmiany i nie jestem w stanie tak przychodzić. Powiedział, że muszę sobie jakos poradzić. I zrezygnowałem

paddyzab

@Fritzowski moze warto sprobowac raz jeszcze?

masz dostep do ogarnietych ludzi z dostepem do psychedelikow?

DiscoKhan

@Fritzowski z ciekawości, ile masz lat i jak długo żyjesz poza domem rodzinnym? W moim przypadku to zajęło dobre 6 lat od wyprowadzki żeby to przepracować. Ale przynajmniej miałem przyjaciół i znajomych.


Jak nie masz to tego nie zaniedbuj! Aktywnie ich sobie staraj się wyrobić. Najłatwiej jest się wkręcić w kółka hobbystyczne, tam każdy jest trochę dziwny i tak. Im dłużej to zaniechasz tym bardziej będziesz gorzknieć. Samemu przez życie idzie się naprawdę nieciekawie.


Trochę zdrowego egoizmu i takie trzeźwe spojrzenie bez idealizmu zawsze się przydaje.

Fritzowski

@DiscoKhan 29 się zbliża. A z rodzinnego domu jakoś 2.5 roku temu wybyłem. Mam hobby. Tylko wiem, że mam problen z nawiązywaniem kontaktu z ludźmi, i tak średnio akurat mi idzie utrzymać kontakt w jakiejś grupie. Kiedyś jeździłem w grupie rowerowej, ale tam były takie osoby które totalnie mi nie odpowiadały. Staram się z ludźmi utrzymywać kontakt. I u mnie problemem jest, że mieszkam na wsi. I nawet jak bym chciał chodzić na jakieś warsztaty czy coś to jest to utrudnione. A chciałbym chodzić

Sahelantrop

@Fritzowski Obawiam się, że to nie do końca prawda: za dużo w Twoich słowach goryczy. Chyba jednak rodzina dla Ciebie istnieje a Ty ciągle siedzisz, bez prawa głosu, przy tym wigilijnym stole. Jeśli sam nie jesteś w stanie uwolnić się od uczucia odtrącenia, zwróć się, jak radzi @paddyzab  do specjalisty. Przepracuj swój żal. Inaczej będziesz go odczuwał do końca życia a to zawsze rzutuje na kontakty z innymi ludźmi.

Fritzowski

Akurat to w taki sposób napisałem, ale ostatnio sam się zastanawiam nad tym, że jestem coraz bardziej rozgoryczony. Powiem ci szczerze, że od lat wcześniej podstawówki zawsze czułem się odtrącony. Dopiero w pracy poczułem, że ktoś mnie lubi i potrafię się dogadywać bardziej z ludźmi, i utrzymywać kontakty

Fritzowski

Niestety dostrzegam to, że mam ogromny żal do wielu osób :/

Fritzowski

@Sahelantrop starałem się opisać to jak najkrócej. No i jest we mnie dużo żalu i goryczy. Bo przez cale życie sporo tego się uzbierało.

moderacja_sie_nie_myje

@Fritzowski To matkę oddaj do najgorszego domu starców jaki będziesz w stanie znaleźć i powiedz jej dlaczego tam jest. Siostrę olej, rodzeństwo które ma Cię w dupie to w sumie obcy ludzie są.

Sweet_acc_pr0sa

@moderacja_sie_nie_myje dajesz rozwiązanie na problrm ktory może nie istnieć, jezeli chodzi o matkę to rozumiem ale czemu siostra z nim nie utrzymuje kontaktu, możne problemem nie jest ona tylko jak widzimy rozgoryczony op

Odwrocuawiacz

@Sweet_acc_pr0sa znam przypadek o którym mówisz.

Dziołcha 18 lat (siostra różowej) taka alternatywka skłócona z całą rodziną istnieje tylko w necie nawet roboty nigdzie nie utrzymuje na dłużej, wg mnie ma mocne psychiczne problemy i nie leczy tego.

Wrzucała podobne wpisy na wszystkich a każdy starał się pomóc to jeszcze potem miał problemy z tego powodu, potrafiła chrzestnemu dyrektorowi sporej firmy nasłać kuratora do pracy.

Potem jak każdy się odwrócił to by uzyskać atencję zaczęła rozpowiadać po rodzinie że ma raka i nie może pracować licząc że się każdy zlituje i odezwie ale po tylu latach walenia głową o beton każdy to olał nawet jeśli to prawda to już pomocy nie uzyska od nikogo za to co robiła wcześniej.


Święta jej się kojarzyły tylko z prezentami i to najlepiej jak najdroższe albo instant kasa, w tym roku nie dostanie nic od nikogo choć już dawno powinna nic nie dostawać za to że jest niewdzięczna.

moderacja_sie_nie_myje

@Sweet_acc_pr0sa Nie przyszło mi do głowy, że to może z opem jest problem.

Fritzowski

@Sweet_acc_pr0sa rozgoryczony jestem, prawda. tylko, ze to się stało bo tym wszystkim co przeszedłem. Nigdy siostra nie była do mnie pozytywnie nastawiona. Mimo, że teraz chce nawiązać jakoś kontakt to i tak jestem olewany. A jej zawsze można było więcej. Dostawała eu gry uwagi, więcej luzu. Ja co najwyżej opierdol. Jak ona miała poprawkę, ojoj to nic się nie stało. A jak ja nie zdałem w szkole średniej bo sobie nie radziłem, a nie miał kto mu pomóc to była wojna bo jestem tuman, a nie miał kto mi pomóc, a w szkole z nauką sobie średnio radziłem.

WhiteBelle

@Fritzowski brzmi jakby siostra była tzw. złotym dzieckiem w rodzinie, a Ty kozłem ofiarnym. Współczuję, bycie kozłem ofiarnym rujnuje psychikę, a w szczególności poczucie własnej wartości. Trudno się żyje po czymś takim. Zachęcam, żebyś jednak ponownie podjął terapię. Moja pierwsza terapeutka była tragiczna, ale dwoje następnych uratowało mi życie. Nie każdy jest też tak sztywny co do terminów, mój aktualny np. mocno kombinuje, żeby się dostosować do pacjentów. Życzę Ci wszystkiego dobrego.

korfos

U mnie sytuacja wygląda podobnie. Te święta będą już trzecimi którę spędzę samotnie. Mimo tego, nie żałuję że odciąłem się od rodziny bo tam święta (i nie tylko) wyglądały w podobny sposób. Byłem tam jedynie obserwatorem, czułem się obco i też właściwie spędzałem je tam samotnie.

SciBearMonky

@Fritzowski a taguj to jakoś.

#grinch

Shivaa

Bardzo mi przykro że twoja rodzina nie była w stanie zapewnić ci tego co najważniejsze dla każdego dziecka 🙁 dobrze że mimo to masz kontakt z babcią i tatą, zawsze to jacyś ludzie w życiu.. co do terapii to nie zrażaj się, spróbuj gdzie indziej. Polecam też gorąco książki o samorozwoju jak np '6 filarów poczucia własnej 'dziecko'.

I dobrze że żalisz się choćby na hejto, zawsze znajdzie się ktoś kto wesprze, może doradzi.

Trzymaj się dzielnie

sadamasin

Mordeczko, to że o tym piszesz i nazywasz przykrości których doświadczyłeś to już jest radzenie sobie. I to naprawdę dojrzałe i całkiem niezłe radzenie sobie! Radzisz sobie już lepiej niż Twoja rodzina, która nie potrafiła tego zrobić - nazwać rzeczy które ich dotknęły i przelały gówno na Ciebie. Ty już jesteś kilka kroków dalej:) rozumiem Twój żal, sam mam go w sobie sporo, ale zaakceptowanie rzeczywistości i tej chujowizny, której doświadczyliśmy, i tego że nie ma w tym krzty sprawiedliwości i takie jest już życie jest krokiem w stronę świętego spokoju i normalności. Których Tobie życzę, nie tylko na te Święta, ale na przynajmniej cały przyszły rok.

GtotheG

@Fritzowski kiedys bedzie lepiej :3 przytulaski!

Zaloguj się aby komentować