Myślałem że zesranie o zbiórkę nastąpi tylko na wykopie, ale tutaj też dotarło, więc spieszę z wyjaśnieniem jak i czemu tak szybko zebrali tak dużo hajsu.
Otóż istnieje taka fejsbukowa grupka jak „matki lekarki”. Nie szukajcie, jest tylko na zaproszenie. Musicie mi więc uwierzyć na słowo, albo znaleźć gdzieś jedną z 17 tysięcy członkiń i zapytać.
No więc na tej grupce dziewczyny wymieniają się poradami, pytają o przeróżne sprawy, sprzedają rzeczy, slowem - wszystko co chcesz załatwisz w swojej klice zawodowej. I czasem zdarza się też, że ktoś potrzebuje pomocy. Na przykład była kobieta która potrzebowała 500tys złotych na leczenie. Zebrała w tydzień.
Jak to się ma do tej zbiórki? Matki lekarki wpłacają „na start”, żeby zbiórka złapała trakcję, a potem owczym pędem ludzie się dorzucają. Psychologia tłumu to nie jest rocket science. I tak uzbierali już na bezpieczną przyszłość dla żony i dzieci zmarłego.
Zamiast więc mieć ból d⁎⁎y, ze jak to tak, to może załóżcie zbiórkę „ojcowie ochroniarze” czy inni „wujkowie kołchoźnicy” i zacznijcie się skrzykiwać na wspólne akcje, gdy komuś z Waszej społeczności jest potrzebna pomoc?
ale nie, lepiej narzekać i dalej nie mieć nic. Tym ludziom wiedzie się dobrze właśnie dlatego, ze potrafią działać konstruktywnie, a nie tylko narzekać. Dlatego oni są lekarzami, a Wy kołchoźnikami. Proste.
#polska #wiadomoscipolska #radom #medycyna #ciekawostki


