Moi Drodzy!
Jest piątek, a więc czas na zamknięcie kolejnej, XXXII już edycji zabawy #nasonety w kawiarni #zafirewallem ! Czynię to właśnie publikując ten wpis, który stanowi #podsumowanienasonety .
Żeby zachować porządek i logikę wypowiedzi, zacznę od przypomnienia utworu di proposta, którym w tej edycji było czternaście pierwszych wersów utworu (kawałka?) Ja to ja zespołu Paktofonika. Można je znaleźć tutaj, w tym oto wpisie . Oprócz utworu di proposta znajdują się w nim też zasady, które obowiązywały w naszym układaniu w poprzednim tygodniu.
Właśnie. W kwestii zasad. Tutaj nastąpiła pomyłka, bo ogłaszając tę XXXII edycję, moim zamiarem było zmusić uczestników do używania synonimów wykorzystując fakt, że zwyczajowo nikt nie chce zostać w naszym konkursie zwycięzcą. Wobec powyższego chciałem przyznać zwycięstwo osobie, która użyje najwięcej liter „a” – wszak jest to bodaj najpopularniejsza litera w języku polskim! Napisało mi się jednak tak, jak mi się napisało (czyli błędnie, że jednak najmniej), niech więc zostanie tak jak jest, chociaż jest błędnie. Przy okazji wyjaśniam jeszcze jedną wątpliwość, która gdzieś tam się pojawiła: litery „a” będę liczył łącznie z tytułem (bo bez tytułu to byłby remis i trudniej byłoby mi wyłonić zwycięzcę).
Do XXXII edycji konkursu #nasonety przystąpili:
@splash545 z wytworem Ogar– 52 litery „a”;
@moll z wytworem Wyobraźni – 47 liter „a”;
@George_Stark z wytworem Egzamin z Przygotowania do życia – 42 litery „a”
@Wrzoo z wytworem Pleszko, błagam, zamknij dziób – 46 liter „a”
@KatieWee z wytworem bez tytułu – 43 litery „a”
Z powyższego zestawienia matematycznego wynika, że najmniejszej liczby liter „a” użyłem ja, czyli @George_Stark i w związku z tym powinienem być zwycięzcą. Przedkładam jednak elastyczność etykiety ponad sztywność zasad i, żeby pozostać w dobrym tonie, zwycięstwo przyznaję koleżance @KatieWee .
@KatieWee – gratuluję i przepraszam! Na przyszłość radzę jednak, choćby z przyczyn formalnych albo dla własnego bezpieczeństwa, zaopatrzać własne wytwory w tytuły.
***
No i nagrody dodatkowe:
Dla kolegi @splash545 nagroda Złotego Kagańca, ażeby to on (ten kaganiec, ale kolega też) trzymał proszki z dala od nosa, a duszy stracić nie pozwolił, nie wypuszczając jej z ciała.
Dla koleżanki @moll nagroda Matki Rymów Częstochowskich z Jasnej Góry, ażeby to rozjaśniała wokół jaźnie.
Dla kolegi @George_Stark nagroda Ogromnej Ul****gi, ażeby to ucieszył się jeszcze bardziej, że to nie on musi przygotowywać kolejną edycję.
Dla koleżanki @Wrzoo wreszcie, nagroda Złotego Buta, ponieważ kiedy przeczytałem tytuł, to pomyślałem, że ten Pleszko to jakiś piłkarz jest. Tak mi się coś skojarzyło.
***
I to by było na tyle w XXXII edycji zabawy #nasonety ! Wszystkim uczestniczącym dziękuję i gratuluję, nieuczestniczących zachęcam do uczestniczenia, natomiast zwyciężczynię, koleżankę @KatieWee , raz jeszcze przepraszam.
