@koszotorobur ehhhh, aż tak to mocno wybrzmiało? Kiedyś na samym początku próbowałem tłumaczyć po rodzinie i znajomych jak taka sytuacja wystąpiła. Wychodziłem z założenia, że jak pogadam, wytłumaczę, to zrozumieją i będą przynajmniej się starali unikać takiego problemu. I wiesz co? Jak grochem o ścianę, bo w najłagodniejszym wypadku słuchałem "ty nie po ludzku gadasz" w ogóle nawet nie próbując udawać, że mnie słuchają, a w najgorszym, że "się wymądrzam i traktuję ich jak idiotów zamiast naprawić tak jak powinienem". "Jak powinienem"... kurwa tak jakby to w ogóle był jakiś mój zasrany obowiązek gonić po całym tym kółeczku świętopierdolniętych ciotek, babek i innych wujków i dziękować im za możliwość naprawy tych rzępów za psi chuj i inne bóg zapłać. Robiłem na serwisie. Może co piąty klient po naprawie jak wydawałem sprzęt faktycznie się interesował i zadawał merytoryczne pytania co robić, żeby tego nie powtórzyć- zwykle to byli ludzie prowadzący lokalne biznesy, więc mający żywotny interes w tym, żeby im sprzęt działał, bo jak nie działał, to nie zarabiali. Reszta- jak grochem o ścianę. Przychodzili z zajebanymi śmieciami laptopami, ja to czyściłem, naprawiałem czy reinstalowałem. Oddawałem, "dobra dobra, chuj mnie to co ty tam sobie mówisz", za 2-3 miesiące przychodzili z tym samym złomem i tymi samymi problemami w ogóle nie rejestrując, że z takiej wizyty na wizytę kasowałem ich więcej. Celowo. Na pełnym bezczelu. Nawet się z tym nie kryjąc. Rekordzista z bazowych 8 dyszek doszedł do prawie 450 aż styki we łbie mu zwarły, że coś dużo płaci. Perpetum kurwa debile. Na pewnym etapie się po prostu poddałem, przestałem reagować, przestałem tłumaczyć i z tymi paroma miłymi wyjątkami zacząłem traktować całą tą hałastrę jednakowo- czy to rodzinka, czy klienci- chcesz to dawaj i płać, nie pasuje to spierdalaj z tym szrotem i nie marnuj mi czasu, bo mam ciekawsze rzeczy do roboty. Ból dupy w tej roszczeniowej części rodzinki był konkretny jak się nagle okazało, że stracili frajera i za bóg zapłać to im mogę co najwyżej pokazać gdzie są drzwi. Chyba że sobie wymodlą tę gotówkę z nieba, tak jak mannę to spoko.