Mam wrażenie, że generuję jakąś aurę spierdoksa.

Ludzie często olewają mnie jako przyjaciela czy kolegę.

O dziewczynach już nie wspomnę, bo w zasadzie nigdy nie miałem prawdziwej dziewczyny.

Najgorsze, że nawet jak tylko kumplowałem się z jakąś ( od zawsze wolałem towarzystwo dziewczyn niż chłopaków), to i tak byłem potem zlewany, z niewiadomych dla mnie przyczyn.

Z facetami nie lepiej, jeden olał mnie, mimo, że miał być na jakiejś prelekcji w moim mieście, a inny pojechał do RPA i pożegnał się ze wszystkimi poza mną.

Powiem wam smutno mi i samotnie.

#depresja #zalesie #smuteczek

Komentarze (13)

Thomash80

Miej wyjebane a będzie Ci dane, zacznij żyć swoim życiem a nie po to by mieć kontakt z ludźmi którzy widzą tylko czubek swojego nosa. Pozdrawiam i pamiętaj nic na siłę

wielbuont

@Thomash80 mimo wszystko fajnie mieć do kogo gębę otworzyc

Belzebub

Nie szukaj winy w sobie. Ludzie są zjebani w tych czasach i widzę to samo co ty

onpanopticon

@Alembik Ja cię nie oleje ziomuś Może i d⁎⁎ą nie jestem, ale na hejtopiwo można się zgadać kiedyś jak masz chęć.


A co do ludzi, to przyczyn może być sporo. Powiem ci na swoim przykładzie, a już to kiedyś pisałem. Mnie ogólnie ludzie lubią, ale mam taki sposób bycia, że myślą, iż ja ich niespecjalnie lubię. Moje żarty odbierają osobiście, o relacje też nie dbam, bo w sumie mi się przypomni żeby kogoś gdzieś zaprosić, jak już naprawdę dawno się nie widzieliśmy i sobie o kimś przypomnę. Nigdy tego nie dostrzegałem za bardzo, że to ja nieświadomie tych ludzi odpycham, a potem się dziwię xd


Niemniej na koniec wielkiego znaczenia to nie ma, bo w większość nawet jakbym dbał, to by się rozjechało - ludzie tacy już są. Na pierwszym miejscu jest własny interes.


A sam też niektórych ludzi czasami zlewam i może to mógłbyś być przykładowo ty. Nieraz ktoś ma jakąś "cechę", że po prostu irytuje, denerwuje, ale o tym nie wie. Najczęściej to bzdet, ale nikt tego nie powiedział. Przykładowo odsunąłem na bok całkiem dobrego kumpla, z którym nie mogłem już przebywać, bo mnie ku⁎⁎⁎ca brała. Miał z jakichś 5 historyjek ze swojego życia, no zabawnych, fakt - ale słuchanie ich za każdym pierdolonym razem, przy każdej okazji, przy każdej nowej osobie powtarzane. Aż mnie ciśnienie wzięło na samą myśl teraz. Nieraz coś mu mówisz, a widzisz, że on już nie słucha, tylko będzie zaraz opowiadał ci to samo, enty raz, tylko znów pozmienia troszkę. Są takie gówna które niektórzy mają i gdyby wiedzieli, to pewnie by to zmienili. Ale nikt nie mówi, żeby nie obrazić, chociaż usuwaniem robią większą szkodę. Ja tu bez winy nie jestem.

Alembik

@pvintage Wiesz ilu na świecie jest edgy twórców (muzyka metalowa, performance, dziwne filmy, turpistyczne wiersze), którzy prowadzą normalne życie? Wątpię by to miało związek.

Te całe skrzaty są inspirowane zwyczajnie przez coś co czasem przejawia każdy z nas:

https://en.wikipedia.org/wiki/Cute_aggression

Rozumiem, że ten rodzaj twórczości jest szokujący, ale w moim realnym, pozainternetowym życiu raczej mało kto wie o tych skrzatach, a ci co wiedzą lubią to nawet. Poza tym nie jestem najgorszy. W internecie widziałem... kupę naprawdę chorego gówna, przy którym moje skrzaty to tylko autystyczne bazgranie.

pvintage

@Alembik sam fakt, że tylko mi (przynajmniej na tę chwilę) w tym wątku odpisałeś, a ton twojej wypowiedzi jest co najmniej wymijający, utwierdza mnie, że trafiłem. Może nie "w dziesiątkę", ale jednak twoja twórczość wydaje się być czymś, co niepokoi również Ciebie. Specjalistą nie jestem, więc dalej będę namawiał do kontaktu z kimś takim, ale muszę dodać, że po przeczytaniu całego podlinkowanego przez Ciebie artykułu, nie jestem w stanie dostrzec w jaki sposób twoja twórczość może być przejawem opisywanego zjawiska.

To trochę jak w czarnym dowcipie: u psychologa, terapeuta pyta pacjenta o to jak często ma myśli samobójcze. Ten odpowiada nieśmiało, że z normalną częstotliwością, nie za często, nie za rzadko.

Dowcip polega na tym, że prawidłowa - zdrowa - częstotliwość myśli samobójczych to zero, całkowity brak. I trudno jest mi pozbyć się wrażenia, że ta sama zasada (0 = zdrowo) tyczy się też myśli o zalewaniu w epoksydzie abortowanych płodów - nawet jeżeli są wyimaginowane.

Tak więc nie odbieraj moich słów jako atak, tylko troskę: poszukaj pomocy specjalisty. Owszem, na terapię na NFZ czeka się długo, ale na doraźną wizytę można się umówić praktycznie z dnia na dzień. www.mapanfz.pl

Alembik

@pvintage Ale ty wiesz o tym dwuletnim pierdolcu, którego mam i wynikłym z niego kryzysie egzystencjalnym, prawda?

pvintage

@Alembik niestety nie wiem co masz na myśli. Po prostu widzę, że ktoś potrzebuje pomocy i staram się - na tyle, na ile jestem w stanie - jej udzielić. Jeśli chcesz rozwinąć, to chętnie się dowiem, oczywiście niekoniecznie na otwartym forum jeśli byś wolał nie w ten sposób.

Alembik

@pvintage Zajmie mi to pewnie dwa dni, bo tego sporo jest ale spoko.

Half_NEET_Half_Amazing

pi⁎⁎⁎ol to

nie szukaj szczęścia w ludziach

30ohm

Jeśli możliwe zmień otoczenie. Głównie mi chodzi o miejsce zamieszkania. Czasem nawet 50 km robi duże zmiany.

Zaloguj się aby komentować