
Policjanci z Pruszkowa prowadzą śledztwo w sprawie 64-letniego mężczyzny, który podawał się za profesora genetyki i przez lata przyjmował pacjentów w swoim mieszkaniu. Choć nie miał nawet matury, oferował kosztowne konsultacje, własnoręcznie przygotowywał kapsułki "lecznicze", a także przeprowadzał rzekome badania genetyczne. Za wizytę pobierał od kilkuset do nawet ponad tysiąca złotych.
Sprawa wyszła na jaw dzięki zgłoszeniu jednej z pacjentek. Otrzymaliśmy informację, że pewien mężczyzna przedstawia się jako profesor genetyki. Szybko okazało się, że nie ma on żadnych kwalifikacji - mówi TVN Bartłomiej Chmielowiec, Rzecznik Praw Pacjenta.
W rzeczywistości mężczyzna nie posiadał nie tylko tytułu profesora, ale i świadectwa maturalnego. Ukończył jedynie szkołę zawodową. Jak sam twierdzi, medycyną interesował się od lat i "dużo czytał". Uznał, że to wystarczy, by leczyć ludzi. [...]
#wiadomoscipolska #mazowieckie #lekarz #oszustwa #rmf24