K⁎⁎wa, odprowadzam młodszą do żłobka, idziemy powoli wzdłuż drogi, a tu zaczyna cofać na nas jakaś Micra wyjeżdżająca z miejsca parkingowego. Cofa się i nie zatrzymuje, więc odskakuję z młodą na bok i pukam w auto, żeby się zatrzymało. Podchodzę do szyby kierowcy, żeby zwrócić uwagę, a tu babka z petem w ustach już do mnie z gębą: "NO PRZEPRASZAM NO NIE WIDZIAŁAM PANA, ALE PAN MA DZIECKO TO POWINIEN PAN UWAŻAĆ". Wręcz na mnie krzyczała, wszystko z tonem pretensji w głosie. No totalnie mnie tym zaskoczyła - zero autorefleksji, spokojnego przyznania się do błędu i przeproszenia, już zwalanie winy na innych, i wszystko w klimacie "no i czego mi d⁎⁎ę zawracasz?". Ja już kawy nie potrzebuję .
#gownowpis