Przychodzę do Państwa z pytaniem i po poradę. Liczę na pomoc.
Mam zamiar podłączyć garaż do domowej sieci elektrycznej.
Na załączonym zdjęciu skrzynka rozdzielcza, pod którą mam zamiar się wpiąć. W zasadzie to już się wpiąłem, ale to jest rozwiązanie tymczasowe i mam zamiar je przerobić zgodnie ze sztuką i zasadami bezpieczeństwa. Stąd moje pytanie do specjalistów.
Patrząc na skrzynkę, od lewej, bezpieczniki do oświetlenia piwnicy, kolejny to bezpiecznik głównego zasilania, następnie bezpieczniki do gniazdek i ostatni do pompy ciepła.
W garażu chcę zamontować skrzynkę rozdzielczą na bezpieczniki do oświetlenia, gniazdek, automatyki bramy, promiennik na podczerwień i gniazdka zewnętrzne do wiaty.
A teraz pytania:
1. Czy zasilanie 230V będzie wystarczające w garażu? Wolę nie doprowadzać 400V ze względów bezpieczeństwa.
2. Jakie bezpieczniki dobrać do każdego z odbiorników prądu? W gniazdkach pewnie będzie podłączana szlifierka, wiertarka, etc., ale raczej nie w tym samym czasie.
3. Jaki przewód poprowadzić do garażu z piwnicy? Będzie zakopany na głębokość ok. 30 cm, oczywiście peszel.
4. W który bezpiecznik w skrzynce w piwnicy się wpiąć? Czy może założyć oddzielny, choć miejsca nie ma za wiele.
Z góry dziękuję za wszelką pomoc, sugestie, podpowiedzi i dyskusje.

@cirag no to ja powiem coś innego- "apetyt rośnie w miarę jedzenia", serio😉 Na początku to zawsze jest "paaaanie tu to tylko żarówka i radio będzie", a potem człowiek sobie pluje w brodę. Powiem tak- lepiej pociągnąć jak pod trójfazówkę- przewód z ekstra żyłami owiniętymi taśmą w zapasie się nie zepsuje, a potem jak się któregoś dnia zachce mieć spawarkę, betoniarkę albo inny szpej na 400V, to przynajmniej nie będzie kurwienia. Szczególnie jak i tak i tak trzeba ciągnąć kabel od zera i nie są to jakieś kilometry, dokładnie tak samo z przekrojem- dać większy, zapłaci się za ten kabel dosłownie kilka złotych więcej i święty spokój raz na zawsze. Jak robiłem kapitalny remont garażu to też się zaczęło od "a tylko zbiję ten głuchy tynk i jebnę kafelki, ale jak zobaczyłem jakie kable w tym tynku leciały, to wolałem to raz a dobrze wymienić, zrobić nowe puszki, rozprowadzić gniazdka tak, że jak już raz położę te kafelki, to nie będę musiał tego rozbijać za dwa lata. Jak jeszcze mi zrobili nowe przyłącze, to sobie wyciągnąłem licznik na elewację tak jak to teraz się robi, a w środku zostawiłem samą tablicę z bezpiecznikami czego efektem pod spodem skrzynki z licznikiem na elewacji elektrycy mi zamontowali przy okazji ekstra skrzynkę z gniazdkami na prąd i siłę i osobnymi bezpiecznikami w niej. Tuż przed garażem, tak że jak coś będzie trzeba, to dostęp jest bajecznie prosty i mam zapewnione 400V. Na tym się serio nie powinno oszczędzać.