@Dybala 2023 rok, N-ta iteracja walki z piratami i znowu wielkie zdziwienie, że piractwo nie upada. Można być sobie wojownikiem sprawiedliwości, ja już dawno przestałem się w to bawić, ale wszystkie organizacje, które zajmują się dystrybucją nawet nie próbują ludziom nic ułatwić i nie mam zamiaru tu owijać w bawełnę. Tu już od bardzo dawna nie chodzi o cenę abonamentu na stronie jak to białorycerzyki próbują zawsze wcisnąć.
Problem pojawia się z ceną abonamentu na 10 stronach.
Problem pojawia się z podnoszeniem rzeczonych cen mimo braku jakichkolwiek idących za tym korzyści.
Problem pojawia się z chamską regionalizację contentu.
Problem pojawia się z czasową dostępnością contentu.
Problem pojawia się z usilnym utrudnianiem życia tym, którzy korzystają z VPNa w całkowicie uczciwy sposób.
I tak dalej, i tak dalej. Starasz się wspierać legalne kanały, płacisz, płacisz coraz więcej bo wraz z czasem rośnie ilość serwisów streamingowych i cena abonamentu na każdym z nich, ignorujesz że wszyscy chcą cię wyruchać na kasę nie dając nic ekstra w zamian, starasz się ignorować, że nie możesz używać VPNa, bo z miejsca traktują cię jak najgorszego złodzieja, mimo że obecnie używanie VPNa to już kwestia higieny, a nie jakiegoś cwaniactwa, starasz się ignorować, że chcesz coś legalnie obejrzeć, wręcz wyciągasz rękę z pieniędzmi, chcesz zapłacić, mówisz "weźcie tą kasę" iiiii odbijasz się od szyby "ten content nie jest dostępny w twoim kraju", starasz się ignorować, że za coś zapłaciłeś, a możesz obejrzeć to tylko np raz albo przez określony fragment czasu, a potem musisz płacić ponownie, bo magiczna "usługa" wpadła na "kurwa sprytny" pomysł, że nie jesteś właścicielem opłaconego produktu tylko dzierżawcą usługi i "hehe no co za przypadek" właśnie wygasło, jak chcesz to zapłać ponownie frajerze...
... starasz się... i coś w tobie w końcu pęka. Siadasz, zaczynasz myśleć i wszystko zwyczajnie przestaje ci się spinać do kupy. Zdajesz sobie sprawę, że im bardziej próbujesz to zrozumieć i udowodnić, że nie jesteś wielbłądem, tym wszyscy wokoło widzą, że tańczysz jak ci zagrają, więc tworzą kolejne debilne procedury, żeby bardziej z ciebie tego wielbłąda zrobić, żebyś bardziej tańczył. Bo wtedy będziesz musiał udowadniać jeszcze mocniej. I mocniej. I mocniej. No bo przecież domniemanie winy to taki zajebisty sposób na to, żeby zrzucić z siebie ciężar dostarczenia dowodu, a i można przy okazji ukryć wiele innych szwindli. I w końcu będziesz tańczył kankana na uszach, klaszcząc jajami w rytm makareny recytując Inwokację po mandaryńsku od tyłu i grając na wsadzonej do dupy trąbce mazurka dąbrowskiego.
Stwierdzasz "pierdolę ten interes z byciem rycerzykiem", wchodzisz na torrenty, ściągasz w pół godziny co chcesz i masz- za darmo, przez VPNa, w dowolnym kraju, na zawsze, tak jak to kiedyś było jak się kupowało płyty. Kupowałeś i miałeś na zawsze. Powtarza się dokładnie ten sam schemat co z DRMami w grach- puste gadanie o przyjazności graczom i tym, że dystrybucja cyfrowa obniży ceny (xD), a piraci dostają produkt bez syfu powodującego problemy z grą i tylko podnoszącego jej cenę. A nowa FIFA czy jak to barachło w tym roku się nazywa już w wersji podstawowej poleciało na 309 złotych. Dalej nie wiem za co, bo ten odgrzewany kotlet ma już z 13 lat w identycznej formie, ale dobra.