Kolega @onpanopticon napisał wczoraj , że należy celebrować zdejmowanie zasłon. Chciałem spróbować, bo być może ma rację, ale niestety – w oknach mam roletki. Wobec powyższego postanowiłem sprawić sobie przyjemność na inny z dostępnych mi sposobów, który to sposób docenia się ponoć dopiero w życiu dorosłego człowieka:
***
Zmieniłem gąbkę
Zmieniłem gąbkę na nową w zlewie!
I dumny teraz czuję się z siebie,
bo w pewnym wieku to jest już dość
ażeby z życia poczuć radość:
bo nowej gąbki sztywna struktura…
no bo jest cała, a w starej dziura…
bo teraz nic już nie barwi mi wody
wczorajszym sosem pomidorowym.
Lecz, ciesząc się gąbką nieużywaną,
olśnienia doznałem patrząc tak na nią,
że – jeśli użyję jej w końcu do mycia –
będzie to koniec beztroski jej życia.
Ech! – mimo mojego ulitowania:
naczynia mam przecież do pozmywania!
A choćbym się nie wiem jak starał,
to nowa gąbka też stanie się stara:
sosem nasiąkną jej czyste pory,
później zaś spocznie na dnie komory
zlewowej – może do cna wyżęta?
Czy gąbka będzie wówczas pamiętać
ile radości sprawiła mi ona
zanim została rozdziewiczona?
***
#zafirewallem
#wolnewiersze – a taki tag sobie tutaj wpiszę, mając na uwadze naszą dzisiejszą dyskusję „co dalej?” ; zachęcam w ten sposób (a przynajmniej staram się zachęcić) do publikacji własnych wytworów niezwiązanych z naszymi zabawami – opatrzone takim tagiem, będą później łatwiejsze do znalezienia.


