Kolega @izopropanol zasugerował, żeby Trumpowi kupić globus.


Sęk w tym, że sami powinniśmy też zerknąć na ten globus, żeby zrozumieć, co się dzieje. Sam Trump - tu się z wami zgodzę - pewnie nawet nie ogarnia, gdzie jest Grenlandia, nie pokaże jej palcem na mapie i jedyne co o niej może powiedzieć, że jest fajna i powinni ją mieć, podobnie jak Kanadę - bo mu ktoś, komu on ufa, tak powiedział. On się na tym nie zna (jak na niczym innym), ale ktoś go przekonał.


Trzeba pamiętać, że Trump nie jest sam. Trump jest twarzą pewnej polityki, a jego bełkot powtarzaniem nie do końca przez niego samego rozumianej koncepcji. Oprócz bandy idiotów bezpośrednio przy jego boku, stoi za nim cała partia Republikanów, wśród których są trzeźwo, logicznie ale i cynicznie widzący rolę USA na świecie. Rolę Imperium, które nie musi się liczyć z nikim i niczym, które rozstawia wszystkich po kątach.


Wracając do globusu. Klimat się ociepla, Arktyka się rozpuszcza i dostępna do żeglugi staje się nowa droga - Przejście Północne, będące najkrótszą drogą morską z Chin do Europy. Przebiegająca pomiędzy Kanadą a Grenlandią, pozwalająca pominąć Kanał Panamski. Dla amerykańskiej koncepcji Imperium, izolowanego i mającego w d⁎⁎ie problemy reszty świata, dbającego tylko o swój dobrobyt, otoczonego oceanami, broniącego się na morzu i kontrolującego morskie szlaki, kontrola Kanady i Grenlandii jest niezbędna. Dziwnym trafem w pozostałych trasach handlowych z Chin do Europy też panuje rozpierdol i wojny (Kanał Sueski - Jemen, Nowy Jedwabny Szlak - Ukraina).


https://pl.wikipedia.org/wiki/Przej%C5%9Bcie_P%C3%B3%C5%82nocno-Zachodnie


USA wypowiedziało wszystkie porozumienia klimatyczne, nie dlatego że nie wierzą w ocieplanie się klimatu. Oni nie wierzą, że coś z tym da się zrobić - dlatego odpuszczają walkę a zabierają za geopolityczne ustawienie się w nowej rzeczywistości. Im bardziej klimat będzie się ocieplał i życie na południu stanie się bardziej nieznośne, tym bardziej przydadzą im się tereny leżące do tej pory w chłodnym klimacie, na północy oraz nowo powstała droga morska.


Jest im także na rękę także rozpierdol w reszcie świata. Nie ma to jak leżeć jak tłusta świnia, przyglądając jak reszta świata zagryza się na śmierć, upasając się na sprzedaży broni walczącym stronom, wyciągając z ogarniętych wojną regionów bardziej wartościowy kapitał ludzki.


Taka jest koncepcja geopolityczna ludzi, którzy z Trumpem na przedzie przejęli władzę w USA.

Oni nie są przyjaciółmi Europy. Dla nich Europa jest rywalem takim samym jak Chiny, a ostatnie czego chcą to współpraca Chin z Europą. Tak więc moim zdaniem nieprzypadkowo wszystkie trasy handlowe płoną albo są kontrolowane (albo w planach kontrolowania) przez USA.


Oczywiście to, że ta koncepcja ma dużo słabych punktów, to inna sprawa. Po pierwsze jest realizowana z wdziękiem słonia w składzie porcelany. Ktoś puścił parę z gęby o wyłączaniu zdalnie broni i o życiu jak pączek w smalcu ze sprzedaży broni napierdalającej się reszcie świata można pomarzyć. Poza tym ci ludzie też nie są jakoś szatańsko sprytni i nie biorą pod uwagę wszystkich aspektów. Bo nie można zjeść ciastka i mieć ciastko.


#polityka #usa #przemysleniazdupy

fa00b2f6-23b9-4bbe-83e3-09d4f145435d

Komentarze (15)

Ragnarokk

Tylko że konflikt USA - Europa może przybliżyć Chiny do Europy.

GazelkaFarelka

@Ragnarokk Owszem, dlatego napisałam w ostatnim akapicie że stronnictwo wyznające tą koncepcję to nie są jacyś geniusze zbrodni i nie przemyśleli wszystkich aspektów. Jak to, że chociażby ich przemysł, łącznie z uzbrojeniem, potrzebuje wielu komponentów z zagranicy. Czy finalnie choćby zwykłego czynnika ludzkiego, ludzkiego uporu, przekory, niechęci do podporządkowania się i tego, że nie dadzą się rozstawiać po kątach jak pionki - nawet taka biedna Ukraina.

HolQ

@GazelkaFarelka wg mnie masz 100% racji. Tak naprawdę nie ma czegoś takiego jak "przyjaźń" pomiędzy krajami i nigdy nie było. To samo tyczy się wewnętrznie Europy. Uważam, że dzieli nas zbyt dużo, żeby mogło powstać coś w stylu stanow Zjednoczonych Europy i tak naprawdę w momencie, kiedy zrobi się źle UE pójdzie się j⁎⁎ac i wszyscy rzuca się sobie do gardeł. Hamerykanie rozumieją, tak jak powiedziałaś, że niedługo kurczące sie zasoby i zmiany klimatu zrobią ludziom z d⁎⁎y jesien średniowiecza. To znaczy my sobie nawzajem ja zrobimy . A wtedy na gruzach tego powstanie coś nowego, zbudowanego przez tych, którzy potrafili się dobrze do tego co nadchodzi przygotować. Może trochę mam fatalistyczne podejście, ale kurde nie widzę innego wyjścia

nyszom

@HolQ a z tą prognozą dla Europy akurat się nie zgadzam i uważam, że jesteśmy teraz bardziej zjednoczeni kulturowo, ekonomicznie, komunikacyjnie i językowo, niż kiedykolwiek wcześniej. Tylko taki proces musi postępować sporo wolniej, niz udało sie to w Nowym Swiecie, bo jesteśmy podzieleni od czasu upadku Cesarstwa Rzymskiego. Co więcej obecne zmiany demograficzne mogą być kluczem do sukcesu, bo z ciągu dwóch/trzech pokoleń możemy naturalnie pozbyć się barier językowych i narodowościowych. Oczywiście wewnętrzne i zewnętrzne migracje, o ktorych mówię, sprawia, że to będzie zupełnie inna Europa (i na pewno nie biała), ale możliwe, że wyrośnie z wartości i systemu, który znamy dzisiaj.

HolQ

@nyszom żebyś miał rację

GazelkaFarelka

@HolQ Europa będzie zjednoczona dopóki to będzie się wszystkim opłacać i wszyscy będą na tym dobrze wychodzić. Natomiast nie umiem odpowiedzieć na pytanie, czy będzie ta opłacalność. Obstawiam, że będzie.


Federalizacja Europy to zresztą kolejny problem dla USA, w ich interesie jest właśnie podzielona, żrąca się ze sobą Europa (dlatego próbują np. antagonizować Polaków w stosunku do UE).

Pstronk

Kanał sueski nie płonie z winy Amerykanów, a ostatnio nawet próbują ogarnąć sytuację chociaż jak wynika z signalgate wcale nie cieszą się z tego. Ukraina też nie płonie na życzenie Amerykanów. Jeśli nie chcieliby współpracy Chin z Europą to by nie robili tego co robią. Wystarczyło zacieśniać współpracę z Europą i nakłonić nas do wspólnej wojny handlowej z Chinami. Chiny gdyby podciąć im eksport leżą i kwiczą.

GazelkaFarelka

@Pstronk a z czyjej winy jest rozpierdol Izrael Jemen Iran Palestyna Irak? Europy?

Poza tym w USA są różne stronnictwa, więc to nie jest tak że każda administracja ma ten sam kierunek geopolityczny, wartości i metody działania. Biden odciągał Europę od Chin po dobroci. A na pewne wydarzenia wystarczy może nie reagować i pozwolić im się stać samym, jak wojna na Ukrainie.

Michot

@GazelkaFarelka Ekhem. Zwróciłbym uwagę na to, co w strefach zapalnych robią europejskie (głównie niemieckie) firmy przemysłowe i technologiczne. I gdzie lokują pieniądze europejskie banki. Nasz obraz świata może być mocno skadrowany przez media. Co nie znaczy, że Twoja analiza nie ma sensu.

nyszom

@GazelkaFarelka spoko spojrzenie, od siebie dodałbym, że nakłada się to na koniec amerykańskiej hegemonii i zmianie układu sił na taki, w którym USA nie jest w stanie prowadzić wszystkich konfliktów na świecie. Oczywiście to proces trwający dekady, ale różnica jest taka, że do Bidena próbowano robić to co zawsze działało i 'uciekać do przodu', a nowa administracja stwierdziła, że zmienia strategie i wybiera nowe, egoistyczne kierunki, nawet kosztem dawnych sojuszników i konfliktów. Dlatego uważam początek drugiej kadencji Trumpa za symboliczny koniec ery USA, która trwała od upadku kolonializmu.

GazelkaFarelka

@nyszom Nie da się mieć ciastka i zjeść ciastko. Na dobrobyt USA pracował cały jego sojuszniczy świat, kupując broń i technologie, towary i inwestując u nich swoje pieniądze. Chyba nie uwzględnili tego, że te pieniądze mogą zacząć znikać.

nyszom

@GazelkaFarelka życzę im, żeby odczuli skutki swoich wyborów, ale myślę, że sytuacja polityczna tylko w ograniczony sposób wpłynie na biznes. Z jednej strony USA w wielu sektorach ma prawie monopolistyczną pozycje, a biznes byłby gotowy robić interesy nawet z Rosją, więc z USA też się dogada. Europa pewnie chciałaby dojechac amerykanskie IT, ale nie jesteśmy gotowi, żeby kazać im spierdalać. Może politycznie dostanie trochę zbrojeniówka, ale też w części się obroni, bo technologicznie ciągle jest liderem. Odejście od dolara też jest jeszcze baaaardzo daleko i nawet ostrzał Grenlandii nie zmienił by wiele.

AureliaNova

Wróciłbym jednak krok wstecz, i przestał brać nasze śmieszki na poważnie. Trump może jest debilem i narcyzem, ale dobrze wykształconym i z armią doradców. Wie jakie Grenlandia ma znaczenie, gdzie jest na mapie i realizuje pewną politykę, wcale nie wymyśloną przez niego wczoraj. To on kręci tą grupą republikanów, nie na odwrót.

I wbrew pozorom glówną motywacją polityków jest ich własny tyłek tu i teraz, więc bym się nie rozpędzał w szukaniu szachów 5D w ich myśleniu o przyszłości świata :P od myślenia są think tanki i działacze klimatycznie, na których każdy s*a, bo tak niewiele znaczą

Michot

@AureliaNova Że co jest? Wykształcony? Owszem, istnieją debile po dobrych szkołach, ba, debile z tytułami naukowymi (daleko nie trzeba sięgać). Marchewa jest tylko debilem.

Zaloguj się aby komentować