@Cersei mocno się nie zgadzam z twoim podejściem. Wiesz kiedy zaczęły się u nas poważniejsze problemy? Odkąd frekwencja wyborcza zaczęła mocniej rosnąć i ludzie którzy mają zerowe pojęcie o polityce wzięli się za głosowanie. PIS by nigdy nie miał tak silnej pozycji gdyby rządził w latach gdzie frekwencja wynosiła 40%.
Sam jak rozmawiałem z ludźmi to głównie starałem się ich namawiać na nie głosowanie zamiast ich agitować na inną partię, dwa głosy PIS na tym stracił, jeden straciła KO.
Właśnie ludzie głosują pomimo, że o polityce nie wiedzą nic i to jest problem, bo przez to nie ma szans na wyplenienie dziadostwa z polityki, ci o pamięci złotej rybki, których najłatwiej zmanipulować nadają ton polskiej polityce. Mnie to nic a nic nie cieszy. Wysoka frekwencja może cieszyć gdy w społeczeństwie jest wysoka świadomość polityczna. Dobrze że w tym wypadku było pospolite ruszenie ale z historii chyba wiemy, że na tym dobrobytu nie da się zbudować.
Zresztą PIS z tym referendum to zagrał perfekcyjnie, bo moja matka która w ogóle nigdy w politykę się nie bawiła nawet mi raz coś tam zaczęła napomykać, że w ogóle to referendum to ważniejsze jest od samych wyborów i prawie poszła do urny głosować. Na szczęście nie jest twardogłowa i po prostu sobie odpuściła po paru argumentach gdzie u nas w rodzinie na szczęście o polityce rozmawia się normalnie, czy to tej bliższej czy tej dalszej. Ot, matka lubi sobie obejrzeć film na TVP a i tak w nią propaganda wsiąknęła, dobrze że to nie jest osoba która się od razu obrusza jak się jej to wytknie.